𖤓5𖤓

389 30 31
                                    

Per. AW

Powoli i cicho wszedłem do pokoju w którym przebywał CN. Widziałem że śpi i szkoda mi było go budzić. Usiadłem naprzeciwko niego i spojrzałem na jego twarz. Nadal ciekawiło mnie skąd ma bliznę przy oku.

- Czemu tu znowu jesteś? - CN mruknął cicho a ja podskoczyłem lekko wystraszony i zdziwiony. Obudziłem go? Czy tylko udawał że spał?

- Jestem tutaj żeby z tobą pogadać - odpowiedziałem spokojnie. CN spojrzał na mnie a kiedy zobaczył że nie mam w dłoni notesu ani magnetofonu jego twarz złagodniała odrobinę.

- ..Nie nagrywasz mnie ani nie zapisujesz co mówie..? - spytał marszcząc brwi. Po jego wzroku widziałem że nie ufa mi za grosz.

- Nie mam zamiaru. Jestem tu żeby cię wysłuchać - powiedziałem spokojnie jednak CN nie odezwał się słowem. Do pewnego momentu.

- .. Chce stąd wyjść.. - mruknął cicho

- Rozumiem.. Nie lubisz tego miejsca. Ja też wiesz? Dlatego chce pomóc ci stąd wyjść - powiedziałem patrząc mu w oczy. On patrzył się na mnie w ciszy po czym zaczął się cicho śmiać.

- To naprawdę zabawne.. - mruknął i spojrzał w moje oczy. Na jego twarzy przez ułamek sekundy widziałem szok.

- .. Ty.. Nie kłamiesz - mruknął i spojrzał w podłoge i uśmiechnął się.

- Jedyny przychodzisz tutaj z chęcią wyleczenia mnie. Myślisz że to możliwe? - parsknął i znowu spojrzał w moje oczy.

- Tak, wierze w to. Zależy mi na tym.. Chciałbym żebyś opowiedział o sobie.. O tym jak wyglądało twoje dzieciństwo... - powiedziałem spokojnie.

〰︎〰︎〰︎〰︎𖤓〰︎〰︎〰︎〰︎

Per. CN

Siedziałem w pokoju rysując kolejny rysunek który zawiesze na jednej ze ścian. Ojca to denerwowało ale wiem że teraz mi nic nie zrobi. Jest u niego jakaś pani. Słysze jej reakcje na mnie kiedy ojciec opowiadał jej o mnie. Nienawidzi mnie. Ale nie przeszkadza mi to.

- Co to ma być? - warknął Prusy zły. Wszedł tutaj odrazu kiedy pani sobie poszła.

- To mój przyjaciel - powiedziałem spokojnie na co mój ojciec uderzył mnie w twarz. Czułem pieczenie nie tylko policzka ale również łez które zbierały się w moich oczach.

- Czemu nie możesz być normalny? Znowu wyrywałeś flaki ale tym razem jakiemuś psu. Przed budynkiem szkoły nauczycielom wytłumaczyłeś się że ten pieprzony nieistniejący przyjaciel ci kazał! Czego nie rozumiesz?! Nie jesteś wyjątkowy czemu tak bardzo chcesz atencji?! - krzyknął zły na mnie a ja się nie odezwałem. Słyszałem jak zrywa moje rysunki ze ścian.

"Nienaiwdzę cię.... Będziesz umierał w męczarniach"

〰︎〰︎〰︎〰︎𖤓〰︎〰︎〰︎〰︎

- moje myśli wyglądały tak każdego dnia.. Zdażyło ci się kiedyś patrzeć na zachód słońca? - spytał mnie patrząc w moje oczy.

- .. Tak. Zdażyło się - powiedziałem spokojnie. On zamknął oczy i oparł się o ściane. Widziałem że jest spokojniejszy.

- przez chorobę mogę patrzeć się w słońce tyle ile chce. Nie oślepia mnie.. Zdejmij okulary - mruknął a ja zdjąłem je odrazu żeby tylko go zadowolić. Nie wiem czemu to zrobiłem z taką ochotą.

- Masz tą samą chorobę co ja.. AW - mruknął CN zaciekawiony. I zbliżył się delikatnie.

- Tak. Ale nie wiedziałem że chroni ona nas przez rażeniem promieniami słońca. To naprawdę bardzo przydatne. Dziękuje ci CN. - uśmiechnąłem się do niego ciepło. CN widocznie poczuł się zmieszany.

- To dziwne... Nie rozumiem nadal czemu chcesz mi pomóc - mruknął CN i patrzył na mnie zmieszany.

- To proste CN. Chce pomagać ludziom takim jak ty. Jesteś chory CN. Ale nie musisz się martwić wyleczymy cię niedługo i znowu będziesz mógł spojrzeć w słońce. - powiedziałem spokojnie z lekkim uśmiechem a kiedy poczułem jego wzrok na sobie zrobiło mi się ciepło na sercu. Zaczął mi ufać.

- Ty stałeś sie moim słońcem - CN powiedział spokojnie.

Moja zmiana skończyła się kilka godzin temu. Siedziałem w domu oglądając jakiś serial pod kocem ale nie mogłem za nic się na nim skupić. Ciągle myślałem o słowach CN.

"Stałeś się moim słońcem"

Co miał na myśli? Dowiem się tego? Jeśli tak to kiedy? A co jeśli nie? Co powinienem zrobić?

Myślałem tak nie zauważając że wylałem herbatę na podłoge. Chciałem się dowiedzieć co miał na myśli ale nie mogę liczyć na dużo. Ważne jest to że otworzył się przede mną. Oczywiście IR będzie chciał o tym pogadać. Mam nadzieję że RON wpłynął na niego w jakikolwiek sposób i nie będzie już taki wredny.

- Jak ty z nim wytrzymujesz? Anielską cierpliwość - westchnąłem i dopiero teraz zobaczyłem rozlaną herbatę.

- Szlag by to - mruknąłem i posprzątałem. Na szybko się umyłem i jak zwykle położyłem do łóżka.

Ale tej nocy nie mogłem spać...

𖤓Stałeś sie moim słońcem𖤓// CH // CNxAW Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz