Per. AW
Ja i CN spędziliśmy poraz kolejny bardzo owocną noc. Dzięki boku miałem do pracy na nocke. Powiedziałem o tym CN ten tylko skinął głową.
- Nie uważasz że to trochę.. Niezręczne? - CN spojrzał na mnie z góry. Dalej trzymał mnie za ręce uniesione w górze przybite do poduszki.
- Co takiego? - spytałem lekko zmieszany ale podejrzewałem o co mu chodzi.
- No kiedy się zabawialiśmy ty bardzo głośno krzyczałeś mi to nie przeszkadzało ale policji na zewnątrz tak - powiedział spokojnie. No gdyby się tak zastanowić..
Momentalnie spaliłem buraka. A gdyby któryś pomyślał że coś się dzieje i tu wbiegł? Jezus maria...CN zaśmiał się rozbawiony i puścił mnie. Usiadł i wyprostował się. Rozprostował kości i przetarł oczy. Ja rozmasowałem nadgarstki i położyłem się rozluźniony.
-.. Nie chce mi się myć.. - mruknąłem cicho pod nosem.
- Możesz umyć się rano. Zmienimy przy okazji pościel - powiedział spokojnie i wyrzucił do kosza resztki pozostałe po naszej zabawie. Potem położył się obok mnie i wtulił w siebie tak że plecami przylegałem do jego torsu. Nogę włożył między moje dwie i zaczął gryźć mnie znowu po ramieniu i ręce. Nie wiem dlaczego ale uwielbiał to robić uwielbiał mnie gryźć.
- CN tylko proszę nie- Ała!.. Sss.... No tak.. Nie przesadź - parsknąłem cicho. CN uśmiechnął się szerzej i pocałował mnie w policzek. Po tym oboje zamkneliśmy oczy i zasneliśmy..
༺༻
Obudziłem się o ok. 12. Wyczuwając że nie ma obok mnie CN mruknąłem niezadowolony i wstałem powoli. Ubrałem koszulkę CN i udałem się do kuchni. Zastałem tam CN który szykował śniadanie. Robił tosty proste ale dobre. Do tego herbata dla mnie bez cukru z cytryną a dla niego z sokiem malinowym i cukrem cóż lubił słodkości. Ja też oczywiście ale tylko jakieś ciasta, ciastka i cukierki ale tak cukier do kawy czy herbaty lub słodkie napoje to nie. Wolałem bez cukru albo wodę.
– Zaraz będzie gotowe w łazience przygotowałem ci kąpiel w wannie myśle że jak skończysz się myć to tosty akurat ostygną – CN spojrzał na mnie. Był kochany. Miałem i mam nadal na niego dobry wpływ. CN naprawdę zrobił ogromne postępy.. Chociaż czasem w nocy budzę się i widzę go w rogu pokoju jak najdalej ode mnie. CN wtedy najczęściej płacze i stara się odsunąć. Ma ataki paniki. Za każdym razem udaje mi się je opanować ale on nie chce mi powiedzieć co je powoduje. Nie będe na niego naciskać bo nie taki jest tego cel. Trzeba delikatnie i stopniowo. A może wreszcie się przełamie i sam mi powie.. Tego niestety nie wiem.
Kiedy się umyłem i zjedliśmy śniadanie była już 14. Miałem jeszcze 4 godziny siedzenia w domu. Stopniowo pakowałem potrzebne rzeczy a CN mi w tym pomagał. Kiedy oboje siedzieliśmy na kanapie on nagle posadził mnie sobie na kolanach i wtulił odrazu po tym mocno w siebie.
– CN? Coś sie- – nie pozwolił mi dokończyć.
– Nie zostawisz mnie. – mruknął. Jego głos mnie odrobinę niepokoił.
– CN ja muszę iść do pracy.. Ale dopiero za 4 godziny i tylko na noc. Nigdzie od ciebie nie ucieknę kochanie – spojrzałem mu w oczy jednak on nawet na mnie nie patrzył. Patrzył ślepo w ściane i ścisnął mnie mocniej. Skrzywiłem się z bólu i starałem uwolnić.
– CN co się dzieje..? – Powiedziałem zmartwiony.
– Nie idź.. Masz zostać.. Zostać rozumiesz...? – CN spojrzał na mnie a jego wzrok trochę mnie wystraszył.
– Kochanie to tylko kilka godzin. I wróce do ciebie nigdzie się nie wybieram.. – odparłem jednak nie docierało do niego. Wpadł w jakiś trans.
Puścił mnie po ok. 2 godzinach. Opamiętał się i przeprosił.
– To nic... Ale powiedz mi czemu się tak wystraszyłeś..? Czy to ma coś wspólnego z tymi atakami paniki?.. – spytałem zmartwiony. CN spojrzał na mnie w ciszy a po jego wyrazie twarzy odrazu zrozumiałem że nie chce o tym rozmawiać.
– CN proszę.. Ja się o ciebie martwię tak jest coraz częściej – odparłem i podszedłem do niego.
– AW.. Nie dzisiaj proszę.. – mruknął tylko cicho w odpowiedzi.
– Więc kiedy?.. Ja nie chce na ciebie naciskać CN ale coraz bardziej się o ciebie martwię zrozum.. – odpowiedziałem.
Niestety z jego strony otrzymałem tylko cisze...
CZYTASZ
𖤓Stałeś sie moim słońcem𖤓// CH // CNxAW
De TodoNa odział psychiatryczny trafia pewnego dnia dwudziestolatek. Cesarstwo Niemieckie lub jak kto woli CN. Wychowywał się w rodzinie gdzie każdy uważał go za dziwaka. Znęcali się nad nim aż CN zabił każdego w swoim rodzinnym domu. Miał wtedy 17 lat. Po...