Bartek około godizny 23 zemdlała a nikogo nie było w jego domu
*nastepny dzień w szkole*
D- hej faustynka
F- odwal się
D- pamiętasz nasza zasadę
F- wal sie
F- ej widzieliście gdzieś Bartka
D- zaczynasz?
F- zamknij sie Dominik odwal sie
D- nje
F- Wkurwiasz mnie
*dominik o tak z dupy poszedł do toalety*
F- widzieliście gdzieś Bartka
Ś- pierw zrywasz z nim przyjaźń bez pwoodu a teraz sie o niego martwisz
F- później wam to wytlumacze ale pierw muszę znaleźć Bartka
Ś- nie wiem gdzie jest
F- o nie nie nie on wyciszył pompę on-on zemdlał on od 23 jest nieprzytomny....
P- co?! Skąd wiesz
H- skąd to wiesz
F- *nie mzoe wziasc oddechu bo dostaje ataku paniki*
F- na-na a-a-aplikacji pisze
H- fausti pierw sie uspokój
F- nie-nie-nie- to przezemnie
F- *bognie do domu Bartka*
H- pobiegłam bym za nią
Ś- nie pamiętasz co mówiła pani? Tak to jeszcze raz wyjdzie z lekcji bez zwolnienia zostaje yrzucony ze szkoły
W- o kurde
P- fausti będzie miała przechlapane....
F- *byla już w domu Bartka*
F- bartus Bartek słyszysz mnie
B- fa- *wiecej już nie wymówił*
F- ni-nie rób mi tego bartus proszę
F- kurwa jie mam jeszcze telefonu jak mam zadzwonić na pogotowie
F- dobra tu ma kluczki od auta nie mam prawajazdy ale muszę
*wziela Bartka tak jakby pod pachę i poszła do auta i go zapięła pasami*
F- nie wiem jak tu się daje gaz dobra jadę
*gdy już doejechali*
F- dobra teraz go muszę jakoś wziasc
F- dzień dobry
Pi = pielęgniarka
Pi- dzień dobry
F-mój przyjaciel ma cukrzyce nie-nie-nie wiedixlam nic o-on ze-zemdlał o 23 zauważy-łam g-g-o D-zi-zi-Ś
PI- dobrze weźmiemy go na sale proszę się uspokoić
F- do-dobrze a mogę zadzwonić z pani telefonu do mojego brata
Pi- tak tak tu masz i ja z panem Bartkiem kubickim będę na sali 170
F- dziękuje
*fausti dzowni do patryka*
P- tak słucham?
F- to ja fautsi
P- o z bartkiem
F- nie-nie wiem jest nieprzytomny jestem w szpitalu przyjdźcie tu
P- nie możemy jesteśmy w szkole jeszcze 3 godiny
F- to sie zwolnijcie?
P- nie mzoemy!
F- czemu?
P- bo wyrzuca nas
F- twój przyjaciel umiera a ty-
P- muszę kończyć nara
F- patr-
*patryk się rozłączył*F- nie No super
F- co z Bartkiem i proszę oddaje telefon
Pi- z nartkiem kubickim już dobrze ale gdyby pani nie przyjechała w czas No nie wiem co by było
F- ufff a można do niego wejsc?
Pi- tak tak
*faustyna wchodiz do bartka*
B- fausti?
F- czemu to zrobiles Bartek *nalewaja jej się łzy do oczu*
B- myślałem ze cię już straciłem bo wolisz Dominika.... Ale już to rozumiem
F- Bartek....
B- spoko rozumiem
F- nie wole Dominika
F- Dominik powiedział ze jezlli nie zerwe z tobą kontaktu to on cos ci zrobi a ja dziś go trochę zwyzywałam i sie teraz o ciebie boje Bartek co ja mam zrobić
B- *przytula sie do fausti* spokojnie
F- *mowi płacząc*
Bartek ja cos sobie zrobię jak on ci cos zrobi cokolwiekB- nie mów tak i nic sobie nie rób
F- ale co my teraz zrobimy....
B-obronie sie
F- Bartek nie żeby cos ale mi sie wydaje ze on jest od ciebie sliniejszy.
B- e tam
F- Bartek jak ty mnie kiedyś zacisnołes za nadgarstek miałam lekko i krótko czerwony nadgarstek on mnie zacisnol wczoraj i do teraz mam ślad.
B- dam radę spokojnie
F- dobrze ale lepiej jakbyśmy nie gadali w szkole dobra?
B- okej faustynka, a jest Patryk lub świeży albo dziewczyny?
F-nie przyjdą
B- czemu?
F- bo- *bartek nie dał jej dokończyć*
B- FAUSTYNA.
F-co
B- ONI CIĘ WYWALA ZE SKZOLY WIESZ JAKIE ZASADY SĄ!!!!
F- trudno
B- fausti noe trudno wracaj do szkoły teraz
F- No Bartek
B- wróć i przeproś panią
F- mhm przyjdę do ciebie po lekcjach
B- okej
*w szkole*
F- przperaszam ze uciekłam
N- to już 3 raz w ciagu 2 tygodni zostajesz wywalona z tej szkoły oficjalnie już to załatwiałam
F- dobrze...
P- proszę pani
N- fautsyna wyjdź i idź się zapisać do szkoły koło twojego domu i daj im te papiery dowiedzenia a ty Patryk cisza!
*fausti w tamtej szkole była wyśmiewana*
CZYTASZ
Fartek becouse Love Is blind
JugendliteraturDo klasy dochodzi Faustyna każdy ja polubił oprócz Bartka kubickiego nie lubi większość dziewczyn aż do czasu...z liceum aż do projektu genzie...🤫🤫