B- proszę pani mogę iść do Faustyny? Długo nie wraca
N- tak tak idź
B- fautsynka....
B- wszytko w porządku?
F- n-ni-ni-nie *mowi płaczem*
B- *siada koło niej i ja przytula* o jaki zakład ci chodziło?
F- ż-że j-j-j-ja ni-ni-nim je-je-jestem
B- mogę ci zagwarantować ze nie jesteś żadnym zakładem przysięgam *dalej ja przytula*
F- mhm...
B- kocham cię obiecuje ci już nigdy nie będę idę bił
F- tak ja ciebie też wracajmy już
B- już wszytko dobrze?
F- tak tak
*dzownek na koniec lekcji to była już ostatnia lekcja*
W - ej fausti choć nachwile
F- co tam?
H- wszytko dobrze czemu uwazasz ze udajemy ze cię lubimy
F- wiek ze mnie Lubicie ale moja głowa tego nie potrafi przyjąć nigdy nie byalam lubiana przez taka ilość osób i poprstu nei realne to jest dał mnie ale dziękuje *pzrytula sie do dziewczyn*
W- mychaaaa my cię kochamyyy
H- a jak to sie zaczęło ze jesteś z Bartkiem
F-*opowiedxiala im jak bylo*
W- o wow
H- słodkie
F- idziemy już?
*dziewczyny wyszły ze szkoły a Dominik znow się bił z bartkiem*
F- Bartek!!!
W- fautsyna nie idź tam
F- ja muszę *przepycha się przez tłum*
X- znowu ty?!
F- tak znowu ja
F- Bartek... obiecałeś...
B- przperaszam fausti
F- WIESZ CO?!MAM DOŚĆ TEGO ZE MUSZĘ CIĘ PILNOWAĆ ŻEBYŚ SIĘ NIE BIŁ CHCESZ? TO SIĘ BIJ MAM JUŻ TO W DUPIE OBIECAŁEŚ MI COŚ
B- to idź pa *uderzyl Dominika*
F- Pa
W- Bartek już taki jest walczy o swoje....
F- Dominik jest dużo silniejszy od niego on coś zrobi poważnego bartkowi
H- spokojnie chcesz zostać czy sic od domu?
F- idę do domu on ma mnie w dupie ja go też
W - dobra to pa dziewczyny bo ja mam zupełnie inna drogę do domu haha
F- pa
H- fausti będzie dobrze
F-mhm
*troche pogadaly*
H- dobra tu jest mój dom papa
F- No pa
*fautsi weszła do swojego domu*
M- hej skarbie
F- czeeeesc jak tam
M- już jest dobrze zrozumiałam ze wasz tata to zwykły dupek
F- No i prawidłowo
P- siema fautsi
F- hej
P- choć nachwile
F- No co
P- J jak Bartek jest cały i zdrowy? Bo jak wychodziłem ze szkoły to się bił
F- nie wiem mam go w dupie poszłam z tej bójki on mi coś obiecal
P- co jak coś mu się stanie?
F- nie wiem
*tymczsem u Dominika i Bartka*
*bojak się skończyła Dominik też ledwo chodził ale udało się mu dojść do domu za to Bartek nie mógł nawet ruszyć nogę wiec ledwo chodził i nie mógł dojść do domu*
B- kurwa obiecałam jej czemu się nie posłuchałem teraz to napewno będzie chciała zerwać i nie dobierze telefonu ale dobra zadzwonię
*dzowni do fausti*
F- teraz niech se radzi bezemnie *odrzucila połączenie*
B- kurwa przecież ja nie dojdę *dzwoni do hani*
H- halo?
B- Hania? Proszę zadzwoń do fausti i powiedz żeby odebrała odemnie
H- Bartek... zadzwonię śle nie obiecuje ze się zgodzi można tak łatwo ująć ze poprstu zjebales
B- ja wiem ale biłem się nie o siebie i o swoje bezpieczeństwo tylko o faustyne i o jej bezpieczeństwo
H- dobra zadzwonię do fauti pa
B-pa
*hania dzowni do fausti*
CZYTASZ
Fartek becouse Love Is blind
Fiksi RemajaDo klasy dochodzi Faustyna każdy ja polubił oprócz Bartka kubickiego nie lubi większość dziewczyn aż do czasu...z liceum aż do projektu genzie...🤫🤫