Dalsze niespodzianki

152 8 6
                                    

Pov. T/I

- Poczekaj chwilę- Poszłam w kierunku kosza na brudne rzeczy i go otworzyłam. Upewniłam się tak dla bezpieczeństwa.
- Okej, teraz możesz mówić.
- Imponujesz mi.
- Aha, no zarąbiście. Czego?
- Chcę byś została moją dziewczyną.
- ŻE CO PRZEPRASZAM BARDZO.
- Nie przepraszaj, najwyżej możesz dziękować.- Żeby być tak bezczelnym to nawet Rzesza nie jest.
- Nie będę twoją dziewczyną!- Go jakby to zdziwiło. A czego się typ spodziewał?!
- Nie możesz odmówić.
- Mogę i właśnie to robię! A ty się Odsuń, bo nie chcę być tutaj ani chwili dłużej.- Ameryka wciąż torował mi drogę. Kurwa, zapomniałam mojego paralizatora.
- Będziesz to mogła publikować na-
- AHA, CZYLI CHCESZ BYM ZOSTAŁA TWOJĄ DZIEWCZYNĄ TYLKO DLA ZASIĘGÓW?!- przerwałam mu. Wtedy drzwi się otworzyły z drugiej strony i za nimi był Rzesza.
- Odsuń się od niej.- Powiedział do USA. Tamten widząc Nazistę odpuścił. Rzesza zabrał mnie z tamtąd.
- Czy ty mnie śledzisz?
- Patrzę tylko czy Ci się nic nie stanie.
- Jesteś moim aniołem stróżem >;)?
- NIE. Tylko się tobą opiekuję.
- Czyli ochroniarz.
- Posłuchaj, ochraniam cię przed takimi typami jak Ame i Komuch, to wszystko.- Odpowiedział Nazista.
- Lepiej idź poszukać Białorusi i się jej trzymaj.
- Oki! - Poleciałam w tłum tańczących.
- Wybacz że nam przerwano.- Od tyłu złapał mnie za ramię UE. No z moim nauczycielem się trzymać mogę.
- Hej! Nie wiedziałam że Pan na mnie czeka.
- Po co ,, pan" ? Jestem UE.
- Okej UE, tylko trochę mi się do ciebie tak niekomfortowo mówi.
- Możesz mówić jak chcesz.- cofnęłam się trochę. Może lepiej pójdę do Beli. UE puścił moje ramię, lecz obrócił mnie i teraz staliśmy naprzeciwko siebie, ja cofając się do tyłu a on szedł przede mną. Wyczułam że jest upity.
- Kolego, może byś zostawił T/I w spokoju?- O matko, dzięki Rzeszo. Spojrzałam się na niego. O chuj.
- Mam powtórzyć?- ZSRR był stanowczy. Podpity Unia usunął się z drogi i poszedł dalej chlać. Dla mnie to dobrze, bo jutro pewnie lekcji przez to nie będzie, UE będzie zbyt głowa nawalać. Ale teraz myślę o realnym zagrożeniu. ZSRR mnie złapał za rękę.
- T/I! No naprawdę, szukałam ciebie wszędzie a ty jesteś z moim ojcem. Tato? Uuuuu czy ty ją podrywasz ;3- Białoruś zaskoczyła mnie swoim przybyciem.
- Być może ;) - co do chuja. Nawet nie przeczy.
- To ja was może samych zostawię ;*- Powiedziała i już chciała iść.
- Beli! Przecież nam nie przeszkadzasz. Możesz zostać.- Powiedziałam szybko. Nie wiem czy obok jest Rzesza, a potrzebuje na już przyzwoitki.
- Nie będę wam przeszkadzać. Bajjj- pobiegła w kierunku tańczących. Zarąbiście. ZSRR zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Nikt tego nie zauważył oczywiście, wszyscy byli pijani. Komuch wepchnął mnie do jakiegoś pokoju.
- I co teraz zamierzasz zrobić?
- Ogłuszyć cię- powiedział i przytknął mi jakąś ściereczkę do ust.
Po chwili film mi się urwał.

*Time skip*

Obudziłam się w tym samym pokoju. Jak mnie głowa nawala... byłam na jakimś łóżku. Obok na krześle siedział ZSRR i się mi przyglądał.
- Wstałaś wkońcu.- Powiedział komuch.
- A no tak.- Zobaczyłam że obok mnie na łóżku leży związany Rzesza I sobie śpi w najlepsze. A to cham.
- RZESZA WSTAWAJ!!!!!
- Nie obudzisz go. Będzie spał przez najpewniej jeszcze 2 godziny, o ile proszek dobrze działa.
- Że co? Jaki proszek?
- Dosypałem mu do drinka jak nie patrzył.
- A co ty tak za przeroszeniem zamierzasz zrobić? Czekaj ale do niczego tu nie doszło?!- Komunista się zaśmiał. Kurde teraz to już sama nie wiem.
- Nie, nie bój się.
- To czemu mnie porwałeś razem z nim?! Jaki masz problem?!
- Posłuchaj, jedynym problemem jesteś ty. Rzesza się musiał zakochać i-
- ŻE CO KURWA. Nieeee no ja się obrażam, foch, znów chodzi o Rzeszę, a ja to co?! - Przerwałam ZSRR. On chyba się nie zdziwił tym co mówię.
- Kontynuując, słyszałaś naszą rozmowę w łazience, tak?
- A tam idź se.
- Zwracaj się- Pokazałam mu język. Może zachowuję się jak dziecko, ale to go wkurza i o to mi chodzi.
- O co w tym chodziło? Mówiłeś coś o własności wtedy.
- Otóż dla twojej świadomości po wojnie Rzesza został skazany na wygnanie za popełnione zbrodnie na 70 lat ludzkich. Przed wysłaniem miał 2 opcję. Albo być przeze mnie torturowanym, albo być moją własnością i miał należeć do mnie. Jak się domyślasz wybrał drugą opcję, pod moim małym naciskiem.
- Mały nacisk oznacza że go torturowałeś?
- Nie interesuj się. Po upadku Związku Radzieckiego ja też zostałem na jakiś czas wygnany, lecz że moje zbrodnie nie były tak duże jak III Rzeszy nie byłem na nim tak długo. To było właśnie przyjęcie urządzone na moją część z okazji powrotu i teoretycznego wrócenia na dobrą drogę. Wróciłem parę dni temu i usłyszałem że podobno w tym świecie jest jakaś istota ludzka. Chciałem podpatrzyć kim jesteś przed poznaniem ciebie.
- Czyli stalkujesz każdą nową osobę bo boisz się że może Ci ona zagrażać?
- Nie przerywaj mi. Zauważyłem że Rzesza się w tobie zabujał po uszy.
- NO CO Z RZESZA, RZESZA TO, RZESZA TAMTO, A SIE Z NIM WYPCHAJCIE.
- Prosiłem nie przerywaj mi. Otóż
- Ttutututututu
- Nie zniżaj się do takiego poziomu tylko po to by mnie wkurzyć.
- Tututututuutu.
- PRZES-
- TUUTTUUTUTUTUTU- Dostałam jakiejś szalonej głupawki. ZSRR szybko wstał i gwałtownie mnie złapał za szyję podnosząc do góry.
- Miej choć trochę szacunku.
- Na szacunek trzeba sobie zasłużyć! Przypominam, kto wykorzystywał przez ponad 40 lat mój kraj?!
- Przypominam że ten co tam leży spowodował zgon 85 milionów ludzi.
- Okej, to jest argument, ale on się zmienił! Nie jest taki jak kiedyś, a ty jak widzę się niczego nie nauczyłeś, ponieważ od razu po wygnaniu porywasz 2 osoby! Wątpię czy Rzesza mógł by kogoś zabić, pomijając Polskę gdy ten go zbyt wkurzy, chociaż I ich relacje powoli się poprawiają.- Powiedziałam to wszystko jednym tchem. ZSRR puścił mnie powoli więc w końcu byłam na podłodze.
- Dobra, to powiedz mi o co tu tak na serio chodzi.
- Masz przestać się przybliżać do Rzeszy i pomóc mi go poderwać.
- CO. CZEKAJ, TORTUROWAŁEŚ, PORWAŁEŚ, BIŁEŚ, DOSYPUJESZ MU COŚ DO DRINKA, A TERAZ CHCESZ SIĘ Z NIM UMÓWIĆ I JESZCZE MYŚLISZ ŻE CI W TYM POMOGĘ?!
Dobra słuchaj, potrzebujesz kwiaty, i czekoladki, ale nie wiem jakie lubi Rzesza, musisz się Niemca spytać. Albo dobra, kup mu krówki a jakby randka nie wypaliła to mu powiesz że on jest krowa jak te cukierki.
- Nie spodziewałem się takiej reakcji.
- Słuchaj, ja po prostu chcę by Rzesza był szczęśliwy, a kto wariata lepiej zrozumie niż drugi wariat?
- Sugerujesz coś?
- Ja nie sugeruję,ja to po prostu ci mówię. Nikt normalny nie porwałby osoby w której się zakochał, związał ją linami a jeszcze wcześniej dosypał tajemniczego proszku do drinka.
- Myślałem-
- A tam, twoje podrywy to psu na budę, zaufaj mi. Może na początek rozwiąż go zanim się nie obudzi. Ale pamiętaj, jeśli coś mu zrobisz to nie ręczę za siebie.
- I co ty mi niby zrobisz?- Zamachnęłam się I kopnełam go w krocze. Ten skulił się i starał się nie krzyknąć.
- Ty gówniaro.
- Grzeczniej! Jak cie matka wychowała. No, a teraz powiedz mi gdzie jest Polska i Niemcy.
- Leżą skacowani na dole, podobnie jak większość imprezowiczów, tylko parę osób wróciło do domu jeszcze wczoraj.
- To po co mnie porwałeś?
- Chciałem z tobą pogadać, a ty byś zaczęła krzyczeć i przyciągnęła ich tu. A tak to nawet gdybyś się darła, to nikt cię nie usłyszy, jedyny Rzesza który pił wczoraj najmniej został pozbawiony przytomności.
- Ty, no nieźle wykombinowane, musisz kiedyś mi pomóc porwać Ame by go udusić >:)- Wyszłam z pokoju. Chyba wolę nie wiedzieć co się tam będzie działo. Mimo woli jednak Spojrzałam przez dziurkę od klucza. ZSRR wciąż siedział na krześle i patrzył się w Rzeszę jak w bóstwo. Nagle wstał i skierował się ku wyjściu. Odbiegłam szybko od drzwi by mnie nie nakrył. Rzeczywiście, na dole spała smacznie cała masa kraji. Nie zobaczyłam jednak Niemca I Polski. Zauważyłam że drzwi do łazienki są otwarte. Zajrzałam za nie i zobaczyłam Niemca I Polaka leżących razem w wannie. Chyba domyślam się co tu się stało. Cyknęłam zdjęcie na pamiątkę i wróciłam. Zacznę robić śniadanie. Poszłam w kierunku kuchni i zajrzałam do jakiejś szafki. No nic, chleb i dżem mi starczy.

* Time skip*

Wracałam z podpierającym się na moim ramieniu Polską do domu. Tak a propos Rzeszy, gdy się wreszcie wybudził zobaczył przed sobą ZSRR z kwiatami. No, nie wiem co się tam działo, ale oficjalnie są razem. Gdy Niemiec i Rosja to usłyszeli oboje zemdleli. Wsumie to im się nie dziwię. Pol za to dostał chwilowego załamania. Rusa I Germana badał teraz Wielka Brytania u pierwszego z nich, dlatego wracałam tylko z Pol. Gdy odstawiłam go do domu, postanowiłam się przejść. I tak nie mam nic do roboty, spacer dobrze mi zrobi. Muszę poznać okolicę, najbliższą już znam, ale dalej to już nic. Szłam chodnikiem gdy ktoś mnie zaczepił.
- Posłuchaj, wiem że nie chcesz być że mną, ale możemy chociaż udawać- Kurwa, zasrany Amerykaniec. Rozglądnęłam się w poszukiwaniu jakiejś osoby. Bingo.
- O hej Kanada!- Podbiegłam do niego szybko.
- Weś mnie ratuj od tego typa.- Szepnełam mi do ucha. Odwróciłam się w kierunku Ame. Ten pobiegł za mną i zobaczył koło mnie Kanadę.
- Hej.
- Hej Kan, mogę pogadać z T/I?
- Nie.- Kanada spojrzał się na mnie I na Amerykę, jakby się nad czymś zastanawiał.
- T/I, proszę bądź moją dziewczyną.- Ten burgerożerca wciąż nalegał. Jak tak dalej będzie to go jeszcze raz porażę paralizatorem. Patrząc na wcześniejsze doświadczenia, ciągle go mam przy sobie.
- Nie może być twoją dziewczyną- Kanada po krótkiej chwili wachania wymówił te słowa.
- A to dlaczego?
- Bo jest moją.

----------------------------------------------------------

Nie zabijcie mnie za to chwilowe shipowanie Kanady x T/I
:') Mam nadzieję że się podobało :3

~1567 słów~

☆Pierogowe Przygody☆ Countryhumans x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz