Rodzice i dzieci

150 9 7
                                    

Pov. T/I

Patrzyłam się wmurowana na nieznany kraj. Nie no zajebiście, nie ma to jak moje szczęście... Przyglądnęłam się mu bliżej. Miał flagę podobną do Austri, tylko że na środku widniał herb
- Odpowiadaj.- Powiedział.

Jedyne co miałam teraz w głowie to "Witam Pana generała, lewą ręką jak pedała", ale coś czuję że wtedy miecz spoczywając pod moją brodą mógłby wykonać gwałtowny ruch do przodu...

- Eeee, no więc nazywam się T/I i po prostu se latałam i nagle miałam zderzenie z ptakiem.- Rzekłam niepewnie. Kraj dopiero teraz zauważył moje skrzydła.

- Jak to możliwe że masz skrzydła!? I mów prawdę, jak żeś się tu dostała!- Powiedział niebezpiecznie posuwając koniec miecza do przodu.

Dobra T/I, uspokój się, to nie pierwszy raz jak jakiś kraj chce cie zabić... Ale za każdym razem to jest stresujące!

- Przecież mówiłam. Leciałam gdy wpadłam na ptaka i spadłam. Co to w ogóle za maniery, spotykasz damę i pierwsze co robisz to przykładasz jej miecz do gardła!- Mówiłam to biorąc koniec miecza w dwa palce i odsuwając od swojej szyi. Państwo było chyba zbyt zaskoczone moją zuchwałością, więc z początku nie zareagował. Czyli jednak mam jakieś szanse na przeżycie.

- Nie próbuj mnie omamić. Nie zamierzam z tobą tutaj gadać, więc wybacz.- Powiedział uderzając mnie płaską stroną miecza w głowę. Czyli powtórka z rozrywki. Uśmiechnęłam się do siebie tracąc przytomność...

*Time skip*

Obudziłam się. Powoli otworzyłam oczy. Miałam coś w rodzaju worka na głowie. Chwila gdzie ja jestem? Przypomniałam sobie wszystko w jednej chwili, a uprzytomniło mnie to, że ktoś mnie trzymał na rękach, przynajmniej z tego co czuję. Zaczęłam się wyrywać i wrzeszczeć.

- Cicho bądź!- Próbował mnie uspokoić kraj. Z dźwięku głosu mogę stwierdzić że to ten sam z którym rozmawiałam wcześniej.

- PUSZCZAJ TY KURWO!!!- Krzyknęłam. Po chwili usłyszałam nowy dźwięk. Wcześniej mój porywacz chodził po trawie, lecz teraz mogłam wyraźnie słyszeć stuk obuwia o podłogę. No zajebiście.

- RON'delku, czemu do chuja się tak wydziera-
- BIERZ JĄ A JA IDE PO SZNUR.
- Chwila co-
- POTEM WYJAŚNIE.- Poczułam jak mnie przekładają przez co miałam przez chwilę swobodę, więc kopnęłam któregoś z nich.

No to mamy znów jakiś gang jak u Niemców. Zajebiście. Mogę się chociaż pocieszyć że najpewniej żaden Niemiec nie nazywa się Rondelek. Ale serio, Rondelek? Kto tak nazywa dziecko, a tymbardziej kraj? Chyba że to jakiś kryptonim? Zaczęłam się ponownie szarpać, ale uścisk był dużo silniejszy niż wcześniej.

- Nawet nie próbuj.- Usłyszałam. Ja mu dam. Polacy nigdy się nie poddają okupantowi!
- NIE BĘDZIESZ MI MÓWIŁ CO MAM ROBIĆ!!!- Wciąż się wyrywałam.
- Mam te liny!- Powiedział głos tuż obok. Natychmiast zostałam usadowiona na jakimś krześle i przywiązana. Gdy tamci upewnili się że już nie zwieje, najwyraźniej odeszli i zaczęli coś szeptać. Dolatywały do mnie tylko pojedyncze słowa.

- A.. piwnica..
- Moje dżemy...ogórki kiszone... wino...- Co oni listę zakupów robią?
- ...Gdzie...
- Stodoła..?- Że co proszę? W STODOLE MNIE CHCĄ TRZYMAĆ!?

Zrobię teraz coś, co za chuja nie wiem czy się uda, ale jak Polska raz rozjebał krzesło to może mi się też uda. Miałam plan, moje nogi były na ziemi. Nagle wstałam na nią razem z krzesłem i jebłam całą siłą w podłogę.

- MOJE KRZESŁO!!!- Krzyknął jeden z kraji. Ktoś podszedł do mnie, rozwiązał sznury i splótł mnie tak że miałam związane kostki, nogi i ręce z przodu, po czym zdjął mi w końcu ten worek z twarzy oraz oparł mnie o ścianę. Przymknęłam najpierw oczy bo oślepiło mnie światło. Po chwili przyzwyczaiłam swój wzrok do panującej jasności.

☆Pierogowe Przygody☆ Countryhumans x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz