Moje, twoje, nasze ☭

171 6 5
                                    


Pov T/I

Po przytuleniu wszystkich przeze mnie, i obgadaniu paru spraw, NATO sobie poszedł. Gdy spojrzałam na zegarek, okazało się że przesiedział u nas prawie 2 godziny. W tym momencie poczułam ukłucie w pęcherzu i momentalnie skierowałam się do łazienki na górze, zostawiając wciąż rozmawiające kraje.

Gdy przechodziłam obok pokoju Rzeszy usłyszałam jakby stłumiony krzyk. Niepewnie zapukałam do jego pokoju.

- Rzesza? Mogę wejść?- Spytałam się przez drzwi.
- NIE, znaczy nie teraz.- Odpowiedział zadyszany.

Co on tam kurwa robi, przysiady?

- Usłyszałam jak krzyczysz, wszystko dobrze?
- TAAAAK... Po prostu bolą mnie nogi iiii ZSRR robi mi masaż!- Odpowiedział.

- Jestem fizjoterapeutą! Ale mogę stwierdzić że Rzeszę będą bolały nogi jeszcze przez długi czas~. Jakbyś chciała ciebie też mogę wymasować.- Powiedział, po czym usłyszałam jakieś zduszony szepty.

Korciło mnie aby teraz wejść i zobaczyć czy się ruchają co było oczywiste, ale i tak chciałam się upewnić. Czemu ja się wogule tym interesuje, że ktoś właśnie pierdoli mojego przyjaciela.

Wzruszyłam ramionami i poszłam do pokoju po telefon, po czym z włączonym nagrywaniem wpakowałam im się do pokoju. Szczerze to już wolałabym tego nie oglądać.

- T/I!!!- Krzyknął, a bardziej wydusił z siebie Rzesza.
- Mnie tu nie ma.- odparłam i wyszłam z pomieszczenia. Dodam to do listy moich traum życiowych.


*Time skip*

Był późny wieczór. Większość kraji wróciła do swoich domów lub poszła spać. Ja jeszcze chciałam się umyć. Przechodząc obok pokoju Nazisty przypomniałam sobie niedawną sytuację. Rzesza i ZSRR wciąż z niego nie wyszli. Postanowiłam nie mieszać się już w jego życie łóżkowe. Z takimi myślami otworzyłam drzwi łazienki, w której jak się okazało, nie byłam sama.

- Polska! Drzwi się zamyka!!!- Powiedziałam wkurzona widząc chłopaka tylko w spodniach od piżamy. Przynajmniej mam szczęście że założył najpierw dolną część odzieży, bo nie chciałabym go widzieć bez niej. Dostrzegłam jednak że chłopak smaruje czymś swoje skrzydła.

- Hej T/I! Wybacz, zapomniałem.
- Co robisz?- Spytałam wskazując na maść którą przejeżdżał skrzydło.

- Dostałem to od WB, ma przyspieszyć gojenie się ran. Ja nie jestem za tym nowatorskim sprzętem Japoni.- Odparł. Przypomniało mi się jak dzisiaj śmiałam się że jego stara jest orłem. Cicho parsknęłam pod nosem. Ale czy on nie mówił o tym że nie urodził się z skrzydłami? Jestem ciekawa tej historii.

- Pamiętasz jak dziś wspominałeś że nie urodziłeś się ze skrzydłami? Jak to się stało że je masz? Można je jakoś zdobyć, jak trofeum czy coś takiego...?- Spytałam. Polska na to westchnął.

- Tobie chyba mogę powiedzieć. W końcu jesteś Polką.
- A co to ma do rzeczy, tak tylko się spytam?
- Posłuchaj, mówiłem Ci że ze skrzydłami się nie rodzi.
- Oraz że żaden z twoich rodziców nie był orłem.

- To też. Mianowicie jest to zależne od genów. To trochę skomplikowane, nie wiem jak ci to wytłumaczyć...

- Polska, zdążyłam dzisiaj poznać Włochy, jego zboczonego starego, być porwana przez Rzeszę gdy się na nas darłeś, zobaczyć jak się nam wali dom, wyjaśnić w końcu ta historię z niemiecką rodziną oraz zobaczyć jak ZSRR rucha Nazistę. Mnie już dzisiaj nic nie zdziwi, więc wal śmiało stary.- Odpowiedziałam pewna swego. Polskę ostatnia informacja niemało zaskoczyła.

☆Pierogowe Przygody☆ Countryhumans x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz