Rozdział 5 - Wizja

116 12 2
                                    

Oczy dziewczyny rozszerzyły się w potężnej labilności wywołanej przeczytanym przed chwilą tekstem. Hermiona miała je tak szeroko otwarte, że w pewnym momencie, mimowolnie poleciały jej pojedyncze łzy. Przetarła prędko oczy rękawem koszulki.

Zupełnie zdębiała. Nie wiedziała co powinna o tym wszystkim myśleć. Co prawda, parę razy fantazjowała o profesorze, jednak w życiu nie ośmieliłaby się pomyśleć, iż mężczyzna będzie zdolny do takiego wyznania.

- To on w ogóle tak potrafi? - Spytała rumiana delikatnie muskając palcami wargi swoich ust. Przymknęła na chwilę oczy, chcąc wyobrazić sobie jak mogłoby to wyglądać. Chciała wiedzieć jakby to zrobił. Jak smakowałyby jego usta i co rozumie poprzez ,, zwierzęcy pocałunek ".

Hermona ochyliła lekko głowę w tył, opierając ją o podparcie krzesła i wnet puściła wodze fantazji.

Stała przed nim nieruchomo, odbywając właśnie jeden z pierwszych jej szlabanów u Severusa Snape.

- A więc przyznajesz się, że robiłaś to umyślnie tylko po to aby rozproszyć moje myśli w trakcie lekcji?- Mężczyzna zaczął, przerywając głuchą ciszę.

- Nie profesorze, to było nieumyślne. Po prostu krzesła w Pana sali są potwornie niewygodne! - Hermiona zaprotestowała, przyjmując postawę wyrażającą jej pewność siebie i swojej racji.
- Chcesz mi wmówić, że aby poradzić sobie z zniewygonym siedzieniem musiałaś rozchylać nogi, będąc z spódnicy i siedząc tuż przede mną w pierwszej ławce?!- Severus wstał gwałtownie od swojego biurka, obszedł mebel i stanął naprzeciw dziewczynie.

Na ustach dziewczyny pojawił się zadziorny uśmiech, gdyż doskonale wiedziała, że to co zrobiła w trakcie lekcji było umyślnym zabiegiem, mającym na celu wytrącić nauczyciela z równowagi. I podziałało. Widząc jak zgrywanie niewiniątka, na niego działa, postanowiła kontynuować.

- Tak właśnie było, profesorze. Próbowałam jedynie usiąść w wygodniej dla siebie pozycji. - Wymruczała zadzierając brodę do góry, jednocześnie kładąc dłoń na jego klatce piersiowej.

Mężczyzna uniósł brew zaciekawiony jej postawą.

- Skoro tak wygodnie ci z rozłożonymi przede mną nogami, czemu więc wciąż tak stoisz, głupia?- Po tych słowach Severus schylił się nieco by złapać dziewczyną pod kolanami a następnie przeniósł ją na blat biurka, z którego uprzednio gwałtownym ruchem zrzucił zawadzające rzeczy.

Z uwagą posadził ją na krawędzi mebla i sprawnym ruchem otworzył jej uda przed sobą by po chwili wepchnąć miedzy nimi swoje biodra.

Dziewczyna pisnęła cichutko będąc zaskoczona, ale nie protestowała.
- Severusie... twoja śmiałość mnie zaskakuje. - wymruczała rozkosznie.

- Tak na mnie działasz Hermiono. Nie mam siły się powstrzymywać. Nie chcę. - Wymamrotał po czym wbił się w jej usta zachłannie z zaborczym pocałunkiem. Dziewczyna nie pozostawała dłużna. Odwzajemniła zarzucając ręce za jego szyję.

Całowali się jakby od tego zależało ich życie. Tak, jak gdyby tylko przestali oboje zniknęliby z tego świata.

W pewnym momencie Hermiona czując falę narastającego podniecenia zacisnęła nogi na jego miednicy uniemożliwiając mu przy tym ucieczkę. Zaczęła wykonywać płynne ruchy biodrami, ocierając się o jego nabrzmiałe krocze.

- Hermiono...- usłyszała swoje imię ale nie chciała w tym momencie przerywać tego co właśnie trwało.

- Hermiono!- Nagle dziewczyna oprzytomniała. Z trasnu wyrwała ją jej mama, wołając córkę aby wyszła na chwilę z pokoju.

Niechętnie wstała i wyjrzała z pokoju.
- Tak mamo? - Spytała cała zgrzana i zdyszana.

Stan w jakim jej córka wyjrzała z pokoju zdziwił kobietę ale postanowiła to zignorować.

- Wychodzimy z tatą na zakupy i wrócimy dopiero ją jakieś trzy godziny, poradzisz sobie prawda?- spytała bacznie obserwując córkę.
- Tak, tak. Do zobaczenia. - Machnęła ręką w stronę matki na pożegnanie po czym wróciła do siebie. Zamknęła drzwi i oparła się o nie.

Po chwili namysłu postanowiła odpisać mężczyźnie. Chwyciła pospiesznie za pióro i zanurzyła je w atramencie.

,, To Pan chyba mnie nie zrozumiał. Nigdy nie powiedziałam, że moje inne spojrzenie na profesora nie jest związane z pożądaniem. "

Po tak śmiałej wizji, dziewczyna postanowiła zaryzykować i przyznać się przed nim jaka jest prawda.

,, Fakt, z początku moje zauroczenie panem było raczej niewinne jednak nie mogę od siebie odpędzić dwuznacznych myśli. Nawet teraz... miałam dość interesująca wizję, którą chętnie bym z Panem zrealizowała po powrocie do Hogwartu.

HG"

Bez zastanowienia zapakowała list, który następnie pospiesznie przekazała sowie.

******

Tym razem, na kolejną odpowiedź ze strony profesora Snape'a wcale nie musiała długo czekać. Nadeszła po niemalże paru godzinach.

,, Tak? W takim razie, jestem bardzo ciekaw twojej wizji. Tylko pamiętaj Hermiona, ja wciąż jestem twoim nauczycielem. Nie zawsze będę mógł cię traktować inaczej niż dotychczas. Zakładam, że tobie również zależy na dyskrecji. Chyba oboje nie chcemy niepotrzebnych plotek i skandali. Dlatego nie miej mi za złe kiedy będę traktować cię oschle. To tylko dla zachowania pozorów. Ale przyznam, że drobne prowokacje z twojej strony, będą prze mnie miłe widziane.

SS."



----------------------------------------------------------

Hej hej, koniec rozdziału piątego. W następnym planuje opisać powrót Hermiony do Hogwartu... będzie się działo!

Będę bardzo wdzięczna jak dacie znać jak wam się podoba co piszę:)

To nie Ja //Sevmione//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz