Rozdział 14 - Pod prysznicem

175 15 8
                                    

Severus przez resztę dnia chodził cały w nerwach a minę miał, jak to mówią mugole, kwaśną jak dżem Mortena z kradzionych śliwek. Nie mógł zrozumieć jakim prawem profesor Mcgonagall miała czelność oskarżać go o coś czego w życiu by nie zrobił. W trakcie kiedy był śmierciożercą, jego dwulicowość podparta była strachem o życie własne i innych. Ale nawet w tym czasie nigdy by nie wykorzystał seksualnie żadnej kobiety a szczególnie nie jednej z uczennic.

W Hogwarcie zbliżała się pora wieczorna. Uczniowie powoli zbierani przez prefektów naczelnych swoich domów, udawali się do salonów.

Snape aby dać upust emocjom i uspokoić się nieco, postanowił wziąć długi, gorący prysznic. Tak jak się spodziewał, ciepła woda pomogła mu rozluźnić się i uwolnić umysł od niepotrzebnych zmartwień.

Podparł się prostymi ramionami o powierzchnię ściany kabiny, pozwalając przy tym by woda swobodnie spływała po jego ciele. Przymymknął oczy, rozkoszując się przyjemnym uczuciem. Czuł jak jego ciało rozgrzewa się nie tylko pod wpływem temperatury wody ale i myśli, które nieśmiało wtargnęły do jego głowy.

- Severusie, kocham cię. - Powiedziała Hermiona, która nie wiadomo skąd, pojawiła się razem z nim pod prysznicem.

Mężczyzna gwałtownie odwrócił się i zobaczył przed sobą nagą dziewczynę. Wolno spływające stróżki wody, w zabierający dech w piersi sposób, pięknie podkreślały krągłości i kształty jej młodego ciała.

- Zawsze cię kochałam. Próbowałam z tym walczyć jednak moja żądza ciebie jest silniejsza. - Odparła, delikatnie i całkiem nieśmiało kładąc dłoń na jego przyrodzeniu.

-Hermiono.. - Mężczyzna wypowiedział jej imię, w sposób przypominający jęk. Czuł ciepło jej dłoni na sobie. W pewnym momencie zaczęła nią poruszać po całej długości jego członka. Nawet tak ostrożna stymulacja, od razu wywołała u niego widoczne podniecenie.

Severus pozwolił sobie poddać się wodzom fantazji. Mocnym uchwytem ścisnął swojego penisa, starając się wyobrazić, że jego dłoń to tak naprawdę dłoń Hermiony.
Jego oddech stał się bardzo ciężki i miarowy. Para zastygła w całej łazience wcale nie pomagała w swobodnym oddechu. Mężczyzna z każdym kolejnym ruchem na kroku czuł, że jest coraz bliżej szczytu.

Hermiona uklękła przed nim i świdrująco wpatrywała się w niego.
- Profesorze, tak bardzo pragnę cię posmakować. Proszę skończ w moich ustach.- Po tych słowach, nastolatka bez uprzedzenia wzięła męskość Severusa do buzi.

Snape, jak po postrzale odrzucił głowę w tył czując niesamowitą przyjemność. Chwycił dziewczynę za włosy, wciskając się głębiej w jej gardło. Używał jej bez opamiętania. W końcu była to tylko fantazja...
Kiedy był naprawdę blisko a od ejakulacji dzieliła go zaledwie chwila, usłyszał pukanie do drzwi.

- Szlag!- Warknął pod nosem. Nie spodziewał się gości o tej godzinie a zwłaszcza w tej chwili, kiedy właśnie miał szczytować.

Leniwie wyszedł spod prysznica i zaledwie jednym ruchem różdżki wysuszył się i narzucił na siebie ubranie. Tylko jego, nieco przydługie, czarne włosy pozostały mokre.

Otworzył drzwi i jakie było jego zdziwnie, kiedy po drugiej stronie zobaczył Hermionę. Zamrugał kilkukrotnie. Tym razem nie była to fantazja.

- Przepraszam, jeśli Panu w czymś przeszkodziłam. Ale czy możemy porozmawiać?- Dziewczyna od razu zauważyła jego ociekające, mokre włosy.

- Ah, tak. Wejdź.- Zaprosił ją do środka ustępując miejsca w przejściu. Jego niezaspokojone erekcja, wciąż była widoczna co nie umknęło uwadze Hermiony.

Zapaliła się rumieńcem na ten widok.
- Jeśli to nie odpowiedni moment... mogę wyjść. Porozmawiamy innym razem.- Wydusiła z siebie roztrzęsiona.

Na brodę Merlina! Czemu mu stoi?! Jak to czemu?! Przecież to mężczyzna. O tej porze z pewnością właśnie chciał sobie ulżyć... Czemu musiałam przyjść akurat teraz?! - Myślała.

- Dlaczego niby miałby to być nieodpowiedni moment? - Spytał. Postanowił rżnąć głupa. Było mu wstyd, za to dziewczyna właśnie zobaczyła, jednak nic nie mógł na to poradzić poza zakryciem się draperią jego szaty.

- Bo pan...- Zaczęła kierując wzrok poniżej jego pasa. Dostrzegła, że mężczyzna momentalnie się okrył, dlatego nie brnęła w to dalej.

- Um. Nieważne..- Weszła do środka gabinetu, cała rozpalona. Teraz kiedy wiedziała, że to prawdziwy Severus Snape nie mogła ukryć swojego zawstydzenia ale i podekscytowania.

- Chciałam tylko powiedzieć, że ja wierzę Panu. Profesor Mcgonagall nie miała prawa rzucać takimi oskarżeniami. Rozumiem, że moje uczucia... mogą być niemałym zaskoczeniem, ale zawiodłam się na niej. Od początku twierdziłam, że to zły pomysł zwracać się do niej. Sami musimy się z tym uporać. - Hermiona, stała tyłem do profesora udając, że rozgląda się po pomieszczeniu. Jednak prawda była taka, że czuła się onieśmielona widokiem jego nabrzmiałego krocza.

- Dobrze, Granger, że Ty mi ufasz. Wiedz, że jeśli ja miałbym na celu zwrócić na siebie twoją uwagę, nigdy bym nie postapił tak jak ten oszust. - Przez poprzednią wizję pod prysznicem, i wciąż trwające napalenie gadał głupoty. Co to w ogóle za scenariusz? Jakby chciał jej uwagi? Bzdura!

- Tak? A niby jak pan by to zrobił? - Hermiona zwróciła się ku niemu i posłała mu nieśmiały ale w pewnym sensie zalotny uśmiech. Żaden inny uczeń nie miałby odwagi prosić profesora Snape'a o wyjaśnienie tego typu kwestii. Jednak Hermiona z przyzwyczajenia miała odrobinę więcej odwagi. W końcu przez ostatnie kilka miesięcy "tak jakby" sypiała z tym mężczyzną. Jego kamienna i posępna twarz już nie wydawała się dla niej przerażająca. Wręcz przeciwnie. Całkiem atrakcyjna i pociągająca.

Mężczyzna poczuł niewielkie poruszenie w kroku. Kompletnie nie rozumiał co się z nim działo. Najpierw ta dziwna wizja pod prysznicem a teraz stał przed nią z nabrzmiałą erekcją.

- Nie myślałem o tym zbytnio. Przecież i tak nigdy do tęgo nie dojdzie. Nie mam zamiaru starać się o twoje względy Granger. Ale... napewno byłbym bardzo bezpośredni. Nie bawiłbym się w jakieś podchody w postaci listów. - Oznajmił kladąc dlonie na swoich biodrach, w wyniku czego jego szata rozchyliła się, odsłaniając przed dziewczyną spodnie, które z trudem opinały się na jego przyrodzeniu. Był to nieświadomy zabieg.

- Bezpośredni? Tak jak teraz, mam rozumieć? - Hermiona spytała, ledwo powstrzymując się od chichotu i wskazując palcem na jego podbrzusze. Mimo iż było to cholernie krępujące, ta sytuacja zaczynała ją nieco bawić.

Severus momentalnie zrozumiał o czym mówi i skrępowany, z naburmuszoną jak zwykle miną zasiadł za biurkiem, stojącym obok by się skutecznie zakryć.
- A czego się spodziewałaś, głupia przychodząc do mnie o tej porze. Też jestem człowiekiem! - Zaczął się usprawiedliwiać.

- Wiem, wiem. Przepraszam profesorze. Po prostu mnie Pan zaskoczył takim stanem.- Te słowa zakończyły temat.

Dziewczyna usiadła na kanapie stojącej po środku gabinetu Severusa i ciężko westchnęła.

- Ma Pan pomysł jak poznać prawdę o tym, który się pod pana podszywa?- Spytała zupełnie zmieniając charakter rozmowy.

Mężczyzna westchnął ciężko.
- Zanim poszliśmy do Minerwy wpadłem na pewien pomysł. Ale domyślam się, że może to być dla ciebie zbyt traumatyczne i nie miałem odwagi tego zaproponować. Liczyłem, że Mcgonagall podsunie nam lepsze rozwiązanie ale się pomyliłem. - Odparł, wpatrując się w dziewczynę, która również mierzyła go wzrokiem.

- Więc? Jaki to pomysł? - Spytała.

- Prowokacja. Wiem, że poszę o wiele ale gdybyś jeszcze przez chwilę utrzymywała z tą osobą kontakt, moglibyśmy go zwabić w umówione miejsce. Ten przyszedłby z nadzieją na kolejne spotkanie z tobą a ja... mógłbym go wtedy dopaść.

--------------------------------------------------------

Hejka, powoli zaczynałam wątpić czy aby na pewno uda mi się dzisiaj skończyć ten rozdział ale Kociaczek2017 bardzo mnie zmotywowała, więc tym razem ten rozdział dedykuję właśnie jej<33

Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał i do następnego!!

To nie Ja //Sevmione//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz