Rozdział 9 - Przyjaciółka

96 5 0
                                    

Hermiona wróciła do dormitorium koło godziny czwartej nad ranem. Słońce, tak jak się spodziewali zaczęło już świtać zza horyzontu. Całe szczęście, nikt ich nie przyłapał kiedy wracali. Pozostało jedynie mieć nadzieję, że akurat w drodze powrotu wszyscy spali i nikt nie wyglądał przez okiennice zamczyska.

Dziewczyna padła bezsilnie na łóżko by po chwili przerwrócić się na brzuch i zakopać zawstydzoną twarz w pościeli, jak jest to w charakterze strusia.

- Boże! Co ja najlepszego zrobiłam... przespałam się z nauczycielem! - wypowiedziała swoje myśli na głos, gdyż w duszy nie mogła sobie z tym poradzić.

- Co ty zrobiłaś?- Spytała zaspana ale już przytomna Ginny, którą obudził żałosny jęk przyjaciółki.

- Ginny! Co ty tu robisz?!- Hermiona podskoczyła a minę miała jakby zobaczyła ducha. Ginny od paru dni leżała w skrzydle szpitalnym z powodu nieznośnego bólu brzucha. Przez ten czas Miona mieszkała sama w dormitorium i nie spodziewała się, że koleżanka wróci akurat tej nocy!

- Jak to co, przecież od pięciu lat jestem twoją współlokatorką to ja powinnam spytać co ty się drzesz jak wariatka o tej porze i wygadujesz jakieś głupoty!- Dziewczyna przeciągnęła się na łóżku i podniosła do siadu. Zlustrowała przyjaciółkę uważnym spojrzeniem. Ubrana była w normalne ubrania a nie w piżamę. Kiedy wchodziła do pokoju koło godziny 1:30 nie było jej w sypialni, więc drogą prostej dedukcji doszła do wniosku, iż Hermiona wymknęła się z pokoju w nocy.

- Zaraz, zaraz. Co ty właśnie powiedziałaś? Przespałaś się z nauczycielem?!- Spytała dociekliwie na co Hermiona zareagowała ostrym rumieńcem.

- No to wpadłam jak "Andzia w maliny" - zacytowała jedno z mugolskich powiedzonek.
- Zbyt dużo wrażeń jak na dzisiaj...- Wymamrotała zrezygnowana.

- Nie zaprzeczasz! Boże Miona gdzieś ty teraz była?! Z kim?! Gdzie?! - zaczęła rzucać w jej stronę tonę pytań nie mogąc uwierzyć. Przecież to Hermiona, nie zrobiłaby czegoś takiego! Nie ona.

- Ginny też jesteś dziewczyną, więc mam nadzieję, że mnie zrozumiesz... muszę Ci się do czegoś przyznać bo zaraz mnie rozniesie jeśli będę to trzymać w sobie.- Przyznała wyraźnie zawstydzona i zakłopotana, tak jakby nie wiedziała od czego zacząć a nawet jak ubrać to wszystko w słowa.

Ginny jest przyjaciółką Hermiony, więc widząc w jakim jest stanie, zmartwiła się i zaczęła powoli podejrzewać, że stało się coś złego. Wcześniej wspomniała, że przespała się z nauczycielem a teraz tak niezręcznie zaczyna rozmowę. Miała tylko nadzieję, że nikt jej nie skrzywdził.

- Od roku jestem w kimś zakochana. A dokładniej to w jednym z naszych profesorów. W trakcie wakacji chciałam się od tego wszystkiego odciąć póki było to błahe i bzdurne. Ale on, niespodziewanie zaczął do mnie pisać listy... nie byle jakie listy! Wyznał w nich, że ja również podobam się mu. Też pod takim względem, no wiesz... seksualnym. To było tak niespodziewane! - Opowiadała, czego Ginny uważnie i z powagą słuchała. Sprawa była poważna, jednak obie jeszcze nie miały pojęcia jak bardzo.

- Chodzi o Snape'a prawda?- Spytała zgadując, prawie pewna, że tak właśnie było.

Hermiona rozszerzyła oczy w szoku.
- Skąd wiedziałaś?!- Nie zaprzeczyła, że chodzi o niego co było dla drugiej wyraźnym potwierdzeniem słuszności jej supozycji.

- Sama zaczęłaś tą rozmowę od stwierdzenia " też jesteś dziewczyną"- zacytowała z charakterystyczną dla Miony manierą.
- Widzę jak się na niego patrzysz. Szczególnie to zauważyłam pierwszego dnia po wakacjach, w wielkiej sali.- Przyznała a w oczach Hermiony zakręciły się łzy.

To nie Ja //Sevmione//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz