Rozdział 17 - Myśli

198 15 9
                                    

Minął tydzień. Hermiona wciąż nie dostała, żadnej odpowiedzi zwrotnej od oszusta. Z jednej strony cieszyła się, jednak z drugiej bała się że ten szajbus domyślił się iż zarówno ona jak i prawdziwy Severus znają prawdę. To uniemożliwiłoby schwytanie go.

Postanowiła więc sama zrobić pierwszy krok. Będąc w swoim dormitorium sięgnęła po pergaminową papeterię.

- Piszesz coś do swojego ukochanego?- Spytała Ginny, która właśnie weszła do pokoju. Nie miała pojęcia o obecnej sytuacji, gdyż Hermiona ostatnimi czasy cały czas znikała, niewiadomo gdzie i dziewczyny nie miały okazji porozmawiać.

Granger spojrzała na koleżankę z obrzydzeniem i wyrzutem jednocześnie. Jednak szybko zmieniła charakter spojrzenia na bardziej przystępny. W końcu nie wiedziała, że ten cały romans ze Snape'm to nic więcej niż parszywy przekręt.

Dziewczyna westchnęła ciężko.
- Ginny, wpakowałam się w takie gówno, że nawet nie masz pojęcia...- Przyznała.

- Co? Jak to? O czym ty mówisz?- Rudowłosa przysiadła się na łóżku do przyjaciółki.

- To nie ze Snape'm się spotykałam i pisałam. Ktoś się pod niego podszywa, prawdopodobnie za pomocą eliksiru wielosokowego. Nie mam pojęcia kto ale to wszystko było kłamstwem. - Ciężko było jej o tym mówić. Była zmęczona całą tą sytuacją.
Zszokowana Weasley zamilkła na chwilę, tak jakby nie wiedziała co odpowiedzieć. Trudno było przyjąć, że jej koleżanka sypia z ich nauczycielem ale coś takiego... jeszcze trudniej pojąć!
- A prawdziwy Snape o tym wie?- Spytała.

- Tak, tak. Wspólnie ustaliliśmy, że aby schwytać tego oszusta powinnam utrzymywać z nim kontakt by kolejno zwabić go w pułapkę... właśnie zamierzałam coś do niego napisać bo ostatnio kompletnie zamilkł. Boję się Ginny, że uciekł nam sprzed nosa. - Hermiona w dłoni kurczowo trzymała pióro.

- Okrutne ale chyba w tej sytuacji jedyne słuszne rozwiazanie... A co na to wszystko Snape? Ten prawdziwy?- Ginny widząc zranioną minę przyjaciółki czuła przytłaczające współczucie. Zauważyła, że Hermiona od paru dni chodzi jakaś nieobecna, przygnębiona, co chwila zerkając przez ramię tak jakby czuwała czy coś, albo ktoś na nią nie czycha.

- Szczerze to sama nie wiem. Bo wiesz, patrząc racjonalnie, Snape jakiego znamy z lekcji, dowiadując się, że się w nim podkochuje zapewne wściekłby się. Jednak on... jest względem mnie bardzo wyrozumiały i delikatny. Nawet nie czuję się przy nim zawstydzona moimi uczuciami! Bardzo mi w tym wszystkim pomaga i wspiera.- Hermiona wyznała.

- Może to odwzajemnia? Nie pomyślałaś o tym? - Przez to jak Granger opisała sytuację, Ginny była w stanie uwierzyć w taką hipotezę. Bo rzeczywiście, takie czułe zachowanie, szczególnie względem Hermiony było do niego niepodobne. Może po usłyszeniu jej wyznania coś w nim zmiękło? Bądź sprowokowało go to do innego spojrzenia na nią.

- Chciałabym, ale wiem że to niemożliwe. Chociaż prawda, kiedy jesteśmy sami jego zachowanie definitywnie różni się od tego jaki jest podczas zajęć. - Hermiona naprawdę pragnęła tego mężczyzny, jednak od czasu kiedy prawda wyszła na jaw, uświadomiła sobie, że nigdy nie będzie łączyć ich coś więcej.

- Może żeby się upewnić, spróbuj go sprowokować? Oczywiście nie jakoś drastycznie, żebyś w razie czego nie wyszła na idiotkę ale po prostu podjuź go trochę. Koniec końców, Snape to też facet. Jesli jest chodz odrobinę normalny... może ulegnie? Bylebyś tylko nie miała przez to problemów. Nie przesadź. - Zaproponowała, co Hermionie wydało się całkiem dobrym a raczej ciekawym pomysłem.

- Ty... może i masz rację? Ale na to będzie jeszcze czas. Teraz muszę wymyślić co napisać do tego gnoja co mnie oszukał. - Dziewczyna rozłożyła pergamin na prostrzej powierzchni uda I chwyciła za pióro.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 13, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To nie Ja //Sevmione//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz