10

975 18 4
                                    

Pov.Amy

Wylądowaliśmy, po kilku godzinach lotu. powiem tak, był męczący , ale nie fizycznie a psychicznie. Zaczeliśmy wychodzić z samolotu, podziwiałam widok...Piękny zachód słońca, promieniował pomarańczowym światłem, lekki wiaterek, muszę przyznać,że piękny widok. Sporzałam na Elvisa, który rozmawiał z kims.Spojrzałam dalej i zauważyłam dwa czarne range rovery. Zeszłam ze schodów i stanęłam obok Elvisa.

- Jak podróż panienko Amy?- Zapytał mężczyzna, spojrzałam na niego. Na oko 40 lat, lekko siwe włosy, oraz bardzo sympatyczny, zaraźliwy uśmiechął o dziwo jego wieku mogłam stwierdzić, że jest wysportowany. Od razu się sama uśmiechnęłam.

- Odziwo jak na pierwszy lot, to dobrze- odpowiedziałam uśmiechnięta. Mężczyzna kiwnął głową.

-Przepraszam, że się nie przedstawiłem-lekko się ukłonił- Nazywam się Oliver i będę panienki kierowcą oraz ochroniarzem- powiedział, a mnie szokowało

-Ochroniarzem ?- spytałam

- Tak, ze względów bezpieczeństwa....Plus z chłopakami muszę, załatwić parę spraw. A nie chce cię teraz w nie mieszać- Powiedział Elvis, lekko kiwnąłam głową, spojrzałam na Oliviera.

- Olivierze- spojrzał na mnie- mam nadzieję, że nie będziesz miał mnie dość po jednym dniu zakupów- powiedziałam lekko się śmiejąc, na co Oli również się zaśmiał.

- W takim razie zapraszam do samochodu, odwiozę państwa do rezydencji- Powiedział i otworzył nam drzwi, po czym weszliśmy a Oli je zamknął. Kiedy tylko usiadłam zaczęłam podziwiać wnętrze. Materiały wykończeniowe, takie jak aksamitna skóra i precyzyjnie wykonane drewno, otaczają mnie, nadając wnętrzu pojazdu luksusowy i stylowy charakter. Siadam na fotelu, który natychmiast dostosowuje się do moich preferencji za pomocą regulacji elektrycznych. Poczucie komfortu dodatkowo podkreśla podgrzewanie, a w gorące dni - chłodzenie foteli. Wnętrze jest przestronne, z dużymi oknami, które wpuszczają do kabiny mnóstwo naturalnego światła. Panoramiczny dach sprawia, że całość wydaje się jeszcze bardziej otwarta, łącząc luksus z przyjemnością obcowania z otaczającym światem. Ruszając w trasę, doceniam ciszę kabiny i zaawansowane systemy tłumienia hałasu, które sprawiają, że podróż jest spokojna i relaksująca.  Jechaliśmy może z 2 godziny, gdzie zdążyłam bliżej Olivera oraz Elvisa. Muszę przyznać, że Oli z charakteru zachowuje się jak dziadek, już zostałam nazwana przez niego "Słoneczko", co nie ukrywam spodobało mi się. *************************************************

Wjazd otoczony jest bujną roślinnością i ozdobnymi latarniami, a ścieżki prowadzące do domu skrywają w sobie atmosferę spokoju i prywatności. To miejsce emanuje elegancją i harmonią z otaczającą przyrodą. Wchodząc do wnętrza, doświadczam przestronności i luksusu. W salonie znajdują się wygodne meble, a duże okna wychodzące na ogród przynoszą do wnętrza mnóstwo światła. Otwarta przestrzeń łączy kuchnię, jadalnię i salon, tworząc przyjazne miejsce spotkań rodzinnych. Schodzę na dół, gdzie znajdują się sypialnie. Każda z nich urządzona jest z dbałością o detal, z myślą o komforcie i relaksie. Przesuwam zasłony i odkrywam widok na zielony ogród, co sprawia, że nawet w chwilach odpoczynku czuję się blisko natury. Wychodzę na taras, gdzie otacza mnie piękno ogrodu. Prywatność jest tu kluczowym elementem – w otoczeniu zieleni i kwiatów, czuję się jak w ukrytym rajskim zakątku. Ogród oferuje miejsce do relaksu, biesiadowania czy po prostu delektowania się świeżym powietrzem. To nie tylko dom, ale prawdziwa oaza spokoju i piękna. Cisza, zieleń i luksus łączą się, tworząc miejsce, w którym mogę oderwać się od codziennego życia i zanurzyć w atmosferze spokoju i uroku natury.

-Widze, że się podoba - usłyszałam głos za sobą, odwróciłam się i zobaczyłam Elvisa.

- Bardzo, pięknie tu jest - powiedziałam uśmiechnięta.

SadystaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz