17

190 10 0
                                    

Pov. Nikita

*Kilka lat wcześniej*
Uwielbiałem, patrzeć na zdjęcie uśmiechniętej Rity.... Od ponad 11 lat miałem je na tapecie w telefonie. Zawsze przypominało mi jak byłem z nią szczęśliwy. Byłem... To dobre określenie. Nie to,że straciłem do niej uczucia. Ojciec mnie do tego zmusił. Żałowałem tego bardzo.....

***************************************

Cały czas chodziłem wkurwiony, wysyłałem Ricie pieniądze, a ona je odsyłała z dopiskiem " wsadź sobie je w dupę"  za każdym jebanym razem to samo. Kazałem dać jej ochronę, to ona pogoniła ich z bronią. Trzech dorosłych mężczyzn, wielkich kurwa jak niedźwiedzie... Dlatego uwielbiałem tą kobietę.

Uwielbiałem ją obserwować, może wyjdę na psychopatę, ale cóż. I tak nim jestem.

Po roku poszukiwań zdobyłem adres pod którym mieszka. Co roku w dzień w którym się poznaliśmy przychodziłem i obserwowałem. Siedziałem w lesie godzinami obserwując. To kiedy odwiedzała ją mama, kiedy nosi naszą córeczkę na rękach. To jak się z nią bawi...

Żałowałem że posłuchałem ojca... Byłem idiotą.

***************************************
Siedziałem i patrzyłem, obserwowałem, jak Rita organizuje urodziny dla Amy. Miała już 11 lat. Uśmiechnąłem się na ten widok. Obserwowałem jak bawią się w ogrodzie, za domkiem. Obie uśmiechnięte, pełne szczęścia.Nagle Rita zaczęła kaszleć jakby się dusiła. Amy była przerażona, sam wstałem z kamienia, na którym siedziałem. "Kurwa co się dzieje" tylko to miałem w głowie. Widziałem jak Amy wbiegła do domu, po czym wróciła z czymś w ręce. Obserwowałem, jak Rita powoli się uspokaja, jednak po kilku minutach przyjechało pogotowie, i na sygnale pojechali....

W całym tym zamieszaniu nie myślałem, weszłem do domku, nasłuchiwałem czy nikogo w nim nie ma. Przechadzałem się po wnętrzu, szukając czegoś co wyjaśni mi co się dzieje z Ritą... Wszedłem do jej sypialni, jedna ściana była wyklejona zdjęciami. Rita i jej mama, jej stare przyjaciółki, ja, mała Amy.... Chwila ja ? Wróciłem do zdjęcia... Nasze pierwsze zdjęcie, dalej coś do mnie czuła ?

Potrząsnąłem głową, przeszukałem jej biurko aż znalezłem papiery lekarskie. Zacząłem je przeglądać, aż natrafiłem na pewien fragment...

Nowotwór.....

Rita miała raka i powoli umierała....

Zalamałem się....

***************************************

Minęło kilka dni, dalej siedziałem, jednak nikt nie wrócił do domku. Bałem się najgorszego.

Założyłem kask i wsiadłem na motor i odjechałem.

Podjechałem pod dom Pani Wiery...Wjechałem na podjazd. Zgasiłem silnik, zsiadłem i zacząłem iść w stronę drzwi. W między czasie zdejmując kask

Delikatnie zapukałem, nagle drzwi otworzyły się, a w nich stał mały chłopczyk z czarną czupryną i uśmiechnięty. Byłem zdziwiony

- Mamusiu jakie pan przyszedł - krzyknął.

- Luka ile razy mam mówić, nie otwieraj obcym - powiedziała, podchodząc do drzwi. - Przepraszam za synka, w czymś pomóc?

- Dzień dobry, jakiś czas temu mieszkała tu moja mama - powiedziałem zakłopotany, toż nie powiem że mieszkała tu babcia mojej córki

- Och, przykro mi, ale kupiliśmy ten dom z 4 lata temu. Ta starsza pani wspominała że dostała nową pracę, wraz z zamieszkaniem. I sprzedawała ten dom .... - powiedziała uśmiechając się.

- Dobrze rozumiem... Dziękuję i życzę miłego dnia - odpowiedziałem i poszedłem w stronę motoru....

***************************************

- Kurwa Nikita - krzyknął mój ojciec, miałem dość skutwysyna.... - Zacznij się interesować biznesem a nie tamtą dziwką- krzyczał, dobrze wiedział, że Rita to mój czuły punkt.

- Dasz mi w końcu spokój ? - zapytałem ironicznie.

- Nie tym tonem do mnie - powiedział siadając naprzeciwko mnie.

- Mhm- mruknąłem - Skończ pierdolić, tylko mi jęczysz nad uchem. " Weź się za biznes " nene- zacząłem go przedrzeźniać. Widziałem jak wstaje i podnosi rękę.... Złapałem jego dłoń kilka centymetrów od twarzy, spojrzałem z mordem na niego. - Nie jestem już gówniarzem, któremu możesz przyjebać. Dobrze wiesz że jestem silniejszy.... Jeśli nie chcesz skończyć 10 metrów pod ziemią... - przerwał mi

- Zabijesz mnie ? - zapytał

- Gorzej, rzucę cię niedźwiedziom jako zabawkę, będę obserwował jak się bawią z tobą.... A później kiedy będziesz ledwo żywy sam się tobą zajmę. Zobaczysz dlaczego mówią na mnie "Bestia" - powiedziałem, Ojciec lekko przerażony patrzył na mnie, czułem dumę....

***************************************

Minęło 5 lat, ojciec zmarł na zawał. Jeden problem z głowy. Hehe...

Udało mi się dowiedzieć, gdzie pracuje. Nie zbyt zadowalało mnie u kogo robi, ze względu na głowę tej rodziny. 

Poprosiłem Deva by zają się następnym zadaniem... A ja ruszyłem w drogę.

Miałem trochę do przyjechania.

***************************************

Dojechałem po kilku godzinach, w połowie drogi  poinformowałem, że przyjadę.

Stojąc pod domem lekko się stresowałem.
Zapukałem a drzwi otworzyła mi właśnie Pani Wiera... Nie ukrywam uśmiechnąłem się.

- Och..., dzień dobry, zapraszamy - powiedziała z opuszczoną głową. Dziwne ....

Wszedłem i przeszedłem do salonu. Gdzie siedział Harry, a obok niego dwie dziwki...Jedna blondyna a druga czarna. No nie ujmę inaczej dziewczyn ledwie ubranych...

- Och Nikita witaj, siadaj - powiedział, usiadłem na fotelu, obserwowałem jak dziewczyny się domagają jego uwagi, trochę mnie to śmieszyło, niczym kotki w rui. - Z czym przychodzisz ? - zapytał głaszcząc brunetkę po głowie. A ta zaczęła mruczeć. No kurwa zygne....

- Chciałbym porozmawiać z twoją Gosposią... - spojrzał na mnie zdziwiony.

- O czym ? Nie lepiej byś wziął jedną kotkę i się zabawił ? - powiedział, pokazując na blondynkę...

- Harry wybacz, ale od kilku lat jestem wierny jednej kobiecie - powiedziałem, zauważyłem Wierę, która nioska filiżanki prawdopodobnie z kawą.

- Nie widzę obrączki - powiedział chytrze.

- Zmarła 5 lat temu - odpowiedziałem.- Więc?

- Zgoda porozmawiajcie - powiedział- Ja w tym czasie zajmę się dziewczynami - powiedział i wstał w sobie znanym kierunku.

- O czym chcesz gadać ?- zapytała Wiera siadając na kanapie.

- Pani Wiero.... Muszę wiedzieć gdzie jest Amy.... - powiedziałem

- Och... Teraz się nią interesujesz ? A co przez te 15 lat ? Zostawiłeś moją córkę i wnuczkę. I myślisz że powiem ci gdzie jest ? Chyba śnisz Nikita - powiedziała zła .

******************************************************************************

Po spotkaniu Amy byłem wniebowzięty, wyrosła na piękną i mądrą kobietą. Uratowała wszystkich na zjeździe. Nie ukrywam byłem z niej dumny.... Jednak boje się do niej odezwać... Może będzie lepiej jak znowu usune się w cień....

Kocham moją małą córeczkę...


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SadystaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz