Logan trzymał w dłoniach pismo, które jego rodzina otrzymała prosto z zamku. Czytał jego treść już drugi raz. Jego rodzice zdawali się bardziej przejęci całą sytuacją niż on sam. Sądził, że nie dałby się omotać jakiemuś cieniowi. Zwłaszcza, że ostatnio dużo wychodził w towarzystwie Erixa. On nie dałby nikomu ani niczemu skrzywdzić Logana. Złożył kartkę z informacją i odłożył na stolik kawowy.
-Uważaj na siebie. Jak już z zamku piszą, to pewnie poważne.- powiedziała jego matka wchodząc do pomieszczenia.
Odpowiedział jej skinieniem głowy. Miał zamiar znowu wyjść z domu i spotkać się z Erixem. Wpadł bowiem na pomysł, o którym miał mu dać znać. Chodziło o jego drugą pracę. Czuł, że tylko Erix mógł mu pomóc w jej zdobyciu.
Zapukał do drzwi Erixa, ale nikt nie otwierał. Elf nie wydawał mu się osobą z bardzo rozwiniętym życiem towarzyskim, więc spodziewał się zastać go albo w jego domu, albo u jego rodziców albo gdzieś z Avery. Pierwsza opcja odpadła, a więc Logan odpuścił sobie odwiedziny.
Erix jednak ani nie spędzał czasu ze swoją rodziną ani z najbliższym przyjacielem. Przechodził właśnie obok Lasu Wyższej Rangi. Był tam świadkiem tego, jak Elafi wbiega do środka. U skraju lasu po jego wewnętrznej stronie siedziała druga mała dziewczynka o długich, jasnych włosach i o pustym wzroku.
-Elafi?- zaczął Erix.
Dziewczynka gwałtownie się odwróciła. Zaskoczenie malowało się na jej twarzy, a druga postać zniknęła Erixowi z zasięgu wzroku.
-O co tu chodzi?- dopytał elf.
-Proszę pana, bo... no bo...- próbowała zacząć Elafi.
-Dlaczego wchodzisz do tego lasu?
-Powiem panu, jeżeli pan zachowa to dla siebie. Ani słowa Avery ani moim rodzicom. Ani współpracownikom. Nikomu- dziewczynka jakby nagle dotknięta pewnością siebie postawiła warunek.
Wyciągnęła w stronę Erixa mały palec, by przypieczętować obietnicę. Elf zgodził się jej dotrzymać, pod warunkiem, że ich tajemnica nie zagraża niczyjemu zdrowiu ani życiu. Elfy w naturze wpisaną miały uczciwość i sprawiedliwość. Każdy sekret był z nimi bezpieczny, ale gdyby życie Elafi było zagrożone miałby obowiązek kogoś o tym powiadomić. Inaczej nawet nie przeszłoby mu przez myśl rozpowiedzenie tajemnicy.
Dziesięcioletnia barmanka zbliżyła się do Erixa i ściszyła ton głosu. Zaczęła historię o stjernach, Tiaki i ich trwającej od niedawna znajomości. Erix słuchał jej z zainteresowaniem, przypominając sobie słowa Avery:
„Nikomu nie udało się z żadną porozmawiać od wielu, wielu lat."
Był pod wrażeniem tego, że coś, co tak wielu chciało osiągnąć udało się małej dziewczynce.
-Uważaj na siebie- wydusił.
-Tiaki mnie obroni!- odpowiedziała Elafi trochę głośniej, po czym szybko zakryła usta dłonią.
Avery mogłoby dzięki tej znajomości dowiedzieć się wielu nowych rzeczy na temat stjern. Ale nie mogło o niczym wiedzieć. Może Elafi i Tiaki w końcu same będą chciały o sobie powiedzieć.
Dziewczynka odwróciła się i odbiegła do lasu. Elf trochę się martwił, ale wierzył, że będzie dobrze. Westchnął i kontynuował drogę. Wracał właśnie z chwilowej wizyty w barze. Nie chodził tam często, ale dziś zaprosiło go tam kilku znajomych. W drodze spotkał Logana, który również wracał do domu z lekko podkulonymi uszami. Jego twarz natychmiast nabrała radośniejszego wyrazu gdy zobaczył Erixa.
CZYTASZ
Delusional
FantasyErix Bizeveron, pracujący jako kartograf i jednocześnie władający mieczem młody elf po 10 latach ponownie zostaje trafiony strzałą amora. (to nie jest romans, przysięgam) Okładka: https://pin.it/6XPHcmt