Rozdział 6. - Nowy dzień, nowe wyzwania

29 5 13
                                    

   Dom ofiary był duży i pełen różnych pomieszczeń, zatem przeszukanie go zajmowało wiele czasu i łatwo było coś przeoczyć. Detektywi ponownie udali się tam na prośbę Avery. Większość uważała to za bezsensowne, skoro dom był już raz przeszukany. Okazało się jednak, że w podłodze pod jednym z dywanów było wieczko. Jeden z detektywów wyłamał je, by w środku ujrzeć zeszyt. Nie wyglądał na stary. W środku znajdowały się notatki, najstarsza sprzed kilku miesięcy. Nie było ich jednak dużo. Na okładce widniało imię i nazwisko zamordowanego niedawno fauna: Cabra Atacar.

„Nie wiem, co się ze mną dzieje. Zupełnie, jakby ktoś wyssał ze mnie całą energię. Nie mam siły robić czegokolwiek. To trwa już od kilku dni. Może niedługo minie."

„Ten stan nadal nie minął. Bardzo chciałbym wstać i kontynuować swoje życie, ale czuję, jakby jakaś dziwna siła trzymała mnie w łóżku."

„Zacząłem słyszeć głosy. Nie jestem w stanie zrozumieć, co do mnie mówią, ani skąd pochodzą. Trochę się ich boję. Pojawiają się raz na jakiś czas."

„Otrzymałem zaproszenie na bal w zamku. Powinienem się jakoś dobrze ubrać. Muszę wstać i iść do sklepu z ubraniami. Nie wiem, czy dam radę."

„Moja mama pomogła mi wyjść i posprzątać. W drodze zobaczyłem dziwne, cieniste stworzenie. Spojrzałem na nie przez chwilę, a ono zaczęło coś do mnie mówić. Usłyszałem, że moje problemy znikną, jeśli za nim pójdę."

W tamtym momencie wszyscy czytający na chwilę zamarli. Czyżby wszystko zaczęło się wyjaśniać? Od następnej notatki pismo było dużo bardziej niedbałe, chaotyczne, a papier splamiony był czerwoną substancją.

„Już niedługo moja katorga się skończy."

Następne strony były puste. Czytający spojrzeli na siebie.

-Samobójstwo?- zasugerował jeden.

-Ale czym? Nic tam nie było. Może to robota tego cienia.- dopowiedział drugi.

-Generał powinien to zobaczyć.- wtrącił trzeci.

***

Avery powoli kartkowało zeszyt. Milczało. Wyglądało, jakby układało wydarzenia w głowie. Łącząc je ze swoimi wcześniejszymi podejrzeniami, miało już ustalony plan wydarzeń. Uśmiechnęło się samo do siebie.

„Minęłom się z powołaniem, powinnom zostać detektywem."

Aby zakończyć sprawę śmierci na balu, Avery musiało tylko powiadomić resztę zaangażowanych osób, a następnie... ostrzec mieszkańców. Ściskając w dłoni zeszyt ruszyło w stronę królewskiej komnaty. Zapukało w drzwi po czym je otworzyło. Król i królowa spojrzeli w stronę wróżki.

-Wasza Wysokość- Avery pokłoniło się. -Wiem już, co się stało.-

-Słuchamy więc- powiedział król, zachęcając Avery do kontynuowania opowieści.

***

„Ofiara, Cabra Atacar, cierpiał na depresję. Nie wiem, czym były te głosy, o których pisał, ale nie wydaje mi się, żeby były istotne. W późniejszych wpisach wspominał o dziwnej, cienistej istocie, którą spotkał. Mam wrażenie, że może to być ta sama, która uciekła z Lasów Wyższej Rangi. Ta istota mówiła mu, że naprawi wszystkie jego problemy, kiedy z nią pójdzie. Musiał być omamiony i prawdopodobnie się zgodził, pozwalając temu cieniowi przejąć kontrolę nad swoim ciałem... tak mi się wydaje. Cień wykorzystał go, aby... popełnić samobójstwo. Najwyraźniej tylko tak mógł to zrobić. Zatem wydaje mi się, że musimy ostrzec mieszkańców jakimś pismem."

Wyrazy ich twarzy wyrażały to, jak przejęci byli. Król wziął głębszy oddech i zaczął mówić.

-Istnieje ryzyko, że w tej chwili kręci się gdzieś więcej takich stworzeń?- zapytał.

DelusionalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz