Rozdział 1. Réi.

12 2 0
                                    


Zaczęło się od kompletnego chaosu. Osiem wysp, każda zaludniona, ale pozbawiona zasad i dyscypliny. Stworzenia żyły tam z dnia na dzień walcząc o przetrwanie. Nie miały pojęcia czasu. Ich jedynym zadaniem było przeżycie.

W teorii byli wolni, pozbawieni reguł, których musieliby się trzymać, jednak czy na pewno była to wolność? Właściwie trudno nazwać to nawet życiem. Porozumiewające się prostymi, krótkimi słowami, walczące o wszystko – jedzenie, miejsce odpoczynku, siebie nawzajem – bez komunikacji z innymi krajami, ponieważ wszyscy zwyczajnie bali się mieszkańców tej nienazwanej krainy.

Nikt jej nie odwiedzał, choć każdy o niej słyszał. Każdy, w tym kilkunastoletni Réi Caddel. Widział w dziwnym, nierozwiniętym miejscu potencjał. Chłopak od lat pragnął władzy, która w jego kraju nigdy nie była mu pisana. Musiałby urodzić się w rodzinie królewskiej, albo się w nią wżenić, a to było niemożliwe.

Postanowił więc zacząć od nowa wykorzystując do tego państwo, które pozbawione było wszelkich zasad. Wiedział, że nie będzie to łatwe zadanie, ale nie zamierzał się poddać. Poświęcił kilkanaście lat swojego życia, aby stworzyć plan działania i zmieszać odpowiednie składniki na potrzebne mu uroki i eliksiry. Nie było bowiem mowy, że dałby radę przekonać do siebie mieszkańców bez magicznego wsparcia.

Na początku Réi wymyślił kilka zasad, które miały zapobiec walkom i konfliktom. Ich pierwotna wersja dawno już została zapomniana, przechodziły modyfikacje wiele razy.

Mając nieco ponad trzydzieści lat ruszył statkiem w omijane do tej pory miejsce. Po kilku godzinach podróży nadszedł czas, by Réi wprowadził w życie pierwszą część swojego planu. Użył pierwszego ze stworzonych przez siebie uroków.

Mężczyzna rzucił go na siedem pierwszych osób, jakie zobaczył na swojej drodze. Dzięki urokowi byli mu w pełni posłuszni, byli zatem gotowi mu pomagać i chronić go przed każdym niebezpieczeństwem. Mieli być też swego rodzaju królikami doświadczalnymi, bo ów urok miał być rzucony na wszystkich mieszkańców. Siedem pierwszych „ofiar" było gotowych zrobić wszystko, co ich władca od nich oczekiwał. Réi szybko wpoił im wymyślone przez siebie zasady. Nie sprzeciwiali się – nie mogli.

Wielu badaczy próbowało ustalić, w jaki sposób młodemu władcy udało się przekonać do siebie całą resztę państwa, czego użył, by to osiągnąć. Do tej pory nikt nie był w stanie do tego dojść.

Kraj nazwano po jego pierwszym władcy – Caddellan. Réi utworzył system monarchiczny a przyszli władcy kontynuowali jego dzieło. Wróżka nigdy nie odczuwała poczucia winy za zmanipulowanie i odurzenie poddanych.

Już wkrótce powstało pismo a wraz z nim pierwsze księgi. Zaczęto budować większe i solidniejsze domy.

Władcy mieli już nawet wojsko, a później w Caddellanie powstało rycerstwo.

Utworzono walutę, a więc i sklepy i bazary.

Rozwinęła się także kultura i sztuka – powstawały pierwsze rzeźby, obrazy czy fikcyjne historie z książek. Wraz z nimi także mity.

Kilka stuleci minęło zanim Caddellan stał się w pełni cywilizowanym krajem. Nazwisko króla Réia Caddella nigdy nie zostało zapomniane. On sam odszedł młodo, bo w wieku 50 lat. Istnieją teorie, że został zamordowany lub popełnił samobójstwo.

Znany był jako surowy władca, często wręcz niesprawiedliwy i patologicznie uparty. Dążył po trupach do celu, nierzadko kosztem innych osób.

Miał żonę oraz jedyną córkę, które również narzekały na jego osobowość. Réi był psychopatą, skupionym na sobie i gotowym wykorzystać innych, by osiągnąć swój cel.

DelusionalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz