Nie kochała

1.7K 47 25
                                    

* Pov Vincent *
Pierwszy raz nie potrafiłem uspokoić Aurory. Czułem się bezradnie. Płakała dzisiaj za dużo, dużo za dużo. Bolało mnie to, wolałbym gdyby nie płakała.

Przestała płakać dopiero po piętnastu minutach i to chyba ze zmęczenia. Cały czas głaskałem ją po głowie wpatrując się w jej niebieskie oczy. Była  bardzo do mnie podobna. Mój kolor oczu, włosów, rysy twarzy nie powiem, że mnie to nie cieszyło, bo jednak nie chciałbym przypominała mi kogoś kto był jedną z gorszych decyzji w moim życiu.

Gdy Aurora była już całkiem spokojna, a jedyne co pozostało po płaczu to wilgotne policzki, musiałem zacząć rozmowę. Nie chciałem robić tego wcześniej, ale jednak dostała teraz coś na wzór ataku paniki. Jeśli będzie taka potrzeba załatwię jej dobrego psychologa.
- Aurora, powiesz mi proszę co się wydarzyło kiedy wyszedłem z pokoju ? - zapytałem tak delikatnie jak tylko potrafiłem, jednak dziewczynka zaprzeczyła tylko ruchem głowy i mocniej wtuliła się w mój tors. - Proszę, to ważne.
- Nie chce - powiedziała bardzo zachrypnięta.
- Proszę, powiedz mi. Obiecuję, że już nikt nie zrobi Ci krzywdy.
- Nie chce - oznajmiła ledwo słyszalnie. Westchnąłem jedynie i położyłem Aurorę na łóżku okrywając ją kołdrą.
- Muszę iść na chwilę do Pani doktor, a po tem wrócimy do domku dobrze? - Dziewczynka pokiwała główką i mocno przytuliła swojego pluszaka.

Ten pożal się Boże lekarz, oznajmił mi, że Aurora ma odpoczywać i nie wykonywać żadnych aktywności fizycznych co jest przecież oczywiste. Przepisał maść na siniaki i dał mi wypis do podpisania. Wróciłem do sali gdzie leżała Aurora i zamierzałem oznajmić jej, że wracamy do domu lecz zastałem ją śpiąca. Nie chciałem jej budzić więc owinąłem ją w kocyk i zabrałem do auta. Gdy miałem już odjeżdżać przyszła do mnie wiadomość.

Liliana : Cześć, chciałabym spotkać się z naszą córką jeśli to nie problem.

Zatkało mnie. Nie usunąłem jej numeru sam nie wiem czemu, lecz nie spodziewałem się, że będzie do mnie pisać. Zostawiła mnie. Korzystała z moich pieniędzy a gdy przyszło co do czego uciekła do jakiegoś chłopczyka.

Vincent : Witaj Liliano, przykro mi, ale nie ma takiej możliwości.
Liliana : Dlaczego? Coś się stało?
Vincent : Dlaczego chcesz po czterech latach spotkać się z moją córką?
Liliana : Naszą córką. Żałuję, nie chciałam Cię zostawiać to po prostu mnie przerosło

Kłamała. Zawsze była dobra aktorką. Nie obchodzi mnie to czy żałuje czy nie. Nie chce mieć z tą kobietą nic wspólnego.

Liliana : Mam do niej takie same prawa jak ty. Chce się tylko z nią zobaczyć
Vincent : Zapytam, czy ona ma ochotę zobaczyć się z tobą. Jednakże w najbliższym czasie nie będzie to możliwe.

Wyciszyłem telefon i zacząłem jechać w kierunku domu. Rozmyślałem na tym co skłoniło Lilianę do napisania do mnie. Po co chce się spotkać z Aurorą? Pieniądze. Zawsze chodziło jej tylko o to. Byłem pewny, że tym razem też o to chodzi.

Zanim się obejrzałem, wjeżdżałem na naszą posesję. Zaparkowałem samochód w garażu i spojrzałem w stronę córki. Dalej spała. Wyciągnąłem ją z fotelika i wszedłem do domu. Chłopcy byli na imprezie, a Will z tego co mi wiadomo w pracy. Wszedłem do mojego gabinetu. Miałem Zamiar chwilę popracować iż miałem teraz chwilową przerwę, jednak chce mieć Aurorę przy sobie. Ułożyłem ją na kanapie upewniając się, że jest dobrze przykryta i zakolem swój fotel.

                                       *** 
Aurora nie spała już od piętnastu minut, a jedyne co robiła to bawiła się moją koszulą i milczała.
- Powiesz coś ? - zapytałem lekko się przy tym uśmiechając
- Czemu nie ma z nami mamy? - powiedziała to z smutkiem nawet na mnie nie patrząc. Mogłem nie narzekać, że nic nie mówiła.
- Twoja mama po prostu nie była gotowa, żeby się tobą zająć wiesz? - Przy okazji zdradziła mnie i gdyby nie moje pieniądze w ogóle by cię nie chciała. Przecież nie mogę jej tego powiedzieć. Aurora jest najwspanialszą rzeczą jak mi się przytrafiła w życiu. Dlatego tak bardzo boli mnie kiedy jest smutna.
- A jak ona wygląda? - Okropnie. To jedyne co mi się w tym momencie kojarzy. - Mogę zobaczyć zdjęcie ? - skinąłem i wpisałem jej imię i nazwisko. Wyskoczyło parę zdjęć. Wybrałem jedno w miarę normalne i podałem Aurorze telefon. - Ładna jest - powiedziała cichutko.
- Ty jesteś dużo piękniejsza u mądrzejsza - uśmiechnąłem się i pogłaskałem po policzku. Aurora również się uśmiechnęła i jeszcze raz spojrzała na zdjęcie.
- Nie lubisz jej? - zdziwiła się.
- Twoja mama po prostu mnie nie kochała wiesz? Nie mogliśmy być razem. - W głowie widziałem wydarzenia z szpitala. Dziewczynka spuściła wzrok po czym uniosła go uśmiechnięta.
- Ale ja cię kocham naj naj naj naj naj naj najmocniej na calutkiej świecie i jesteś najlepsiejszym tatusiem wszędzie! Nawet na gwiazdach - Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w główkę.
- A ty jesteś najwspanialszą córeczką jaką mogłem sobie wymarzyć.

Do gabinetu wszedł Will i od razu uśmiechnął się do Aurory. Chciała zejść z moich kolan, ale zamiast tego skrzywiła się z bólu.
- Aurora - powiedziałem ostrzegawczo - Nie powinnaś się teraz tak gwałtownie ruszać. Wypis dostałaś warunkowo, a jak nie będziesz odpoczywać to zawiozę cię tam z powrotem.
- Nie strasz jej - wytknął mi Will
- Nie straszę tylko ostrzegam. - Aurora obrzuciła mnie obrażonym spojrzeniem i przytuliła się do Willa.
- Vince kiedy zapiszesz ją w końcu do przedszkola ?
- Prawdopodobnie nigdy, wolę mieć ją przy sobie. Dlaczego pytasz ? -Wołałem nie ryzykować. Nasz ojciec również nie posyłał nas do przedszkola ani szkół i nic nam nie było.
- No wiesz mogłaby poznać jakieś koleżanki i wiesz żeby integrowała się z ludźmi.
- Nie. Nic nie zmieni mojego zdania. Ojciec również nas nigdzie nie posłał i nikt nie narzekał - powiedziałem głosem nie wznoszącym sprzeciwu.

Wziąłem Aurorę delikatnie na ręce, wziąłem maść i poszedłem do naszego pokoju szpitalnego.
- Musimy posmarować żeby nie bolało dobrze ? - Dziewczynka skinęła, a ja  delikatnie odsłoniłem materiał jej koszulki. Za każdym razem jak widziałem siniaki na jej ciele zaciskałem szczękę. Obiecuję, że osobiście zabiję tego człowieka.

Hejkaaaa dzisiaj taki w miarę luźny rozdział, ale obiecuję, że będą ciekawsze 💞

Opinie ———>

Pomysły ———>

Córeczka Vincenta Moneta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz