ROZDZIAŁ XIII

118 6 2
                                    

Anthony

Stałem bezczynnie w ogrodzie, paląc papierosy jeden za drugim. Wpadłem w jakiś dziwny trans. Gdziekolwiek bym nie spojrzał – na drzewa, krzaki czy kwiatki, które Cecilia tak bardzo kochała – widziałem sylwetkę Evelyn. Ta kobieta kompletnie mną zawładnęła. Uderzyłem się parę razy otwartą dłonią, mając nadzieję, że moja psychoza minie, jednak było jeszcze gorzej. Zamknąłem oczy i zacząłem wyobrażać sobie ją paradującą po ogrodzie w tej cholernej koszuli nocnej. Ten idealny tyłek, piersi... Ja pierdolę. Ocknąłem się dopiero, kiedy ktoś klepnął mnie w ramię. Odwróciłem się gwałtownie, co spowodowało ból w tej cholernej nodze. Spojrzałem na Jamesa z mordem w oczach po czym zgiąłem się masując część ciała.

– Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego wciąż przed nią uciekasz jak dziecko? – wypalił, podpierając ręce na biodrach.

– Dlaczego mam ci się tłumaczyć? – spytałem prostując się. – Przeszło ci już obrażanie się?

– Anthony, tu nie chodzi o moje obrażanie się na ciebie, ale fakt, dalej jestem na ciebie zły na ten sierpowy – odpowiedział. – Zaczynam się o ciebie martwić.

– Wiem, że mam zrytą głowę i to porządnie, ale oprócz tego nic mi nie jest – rzekłem.

– Chodzi mi o twoje małżeństwo – powiedział James. – Jeśli cały czas chcesz przed nią uciekać, to po prostu zerwij zaręczyny i wypuść ją. Dziewczyna nie wytrzyma tego wszystkiego psychicznie.

– Pozwól, że takie decyzje będę podejmować sam – powiedziałem drżącym głosem.

– Mam rozumieć, że jutro zamierzasz przyjść do ołtarza w masce? – zaśmiał się. – Przejrzyj na oczy, Anthony. Jeśli chcesz bawić się z nią w kotka i myszkę, to po prostu daj jej spokój. Niech wróci do swojego poprzedniego życia, a dług niech spłaca jej stary.

– Muszę się położyć – wyminąłem go, nie odpowiadając na żadne z jego wypowiedzianych zdań.

Wszedłem do domu, nie zwracając uwagi na spojrzenia innych. Trzasnąłem drzwiami od swojej sypialni i rzuciłem laską o podłogę. Chwiejnym krokiem podszedłem do łóżka i usiadłem na nim, ciągnąc za końcówki włosów. James miał rację. Moja gęba nie nadaje się do oglądania. Wyglądam gorzej niż Freddy Krueger. Jakieś piętnaście lat temu nie miałbym żadnego problemu, ale przez tego cholernego Meksykanina... Przez tą pieprzoną gnidę straciłem jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Nigdy mu tego nie daruję. Położyłem się na łóżku, wpatrując się w sufit. Muszę wziąć ten ślub, ale nie mogę pokochać Evelyn. Obiecałem Layli, że nigdy nikogo już nie pokocham tak jak jej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wszedłem pewnym krokiem do opuszczonej fabryki, gdzie szum miasta mieszał się z odgłosami zardzewiałego metalu. Nic nie jest w stanie mnie teraz zatrzymać. Obiecałem sobie, że zemsta będzie słodka. I jest. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ten świński ryj. Będzie ciężko mi się powstrzymać, żeby mu nie przypieprzyć, ale obiecałem sobie, że będę spokojny. Cholera, nigdy nie składałem tylu obietnic. W końcu zobaczyłem siwe włosy do ramion zaczesane do tyłu. Ciśnienie od razu gwałtownie wzrosło, a serce zaczęło bić jak szalone. Ta adrenalina... Jakbym drugi raz brał ślub z Evelyn.

Witaj, Anthony. Co słychać u twojej estrellita?

– Panie Burns, proszę wstać!

Pan Gangster: Przeznaczenie w Miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz