5. Rozpoczynamy Finał...

269 8 5
                                    


MOI DRODZY!!
NIE WIEM CZY JUŻ PUBLIKOWAŁAM TEN DZIAŁ, BO MI SIĘ TROCHĘ WATTPAD ZLAGOWAŁ! PRZEPRASZAM ZA ZAMIESZANIE!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

POV Wika:

Obudził mnie rano dzwonek telefonu. Było około 3. Hania obok jeszcze spała. Wstałam po cichu z łóżka i zaczęłam się ogarniać w łazience. Umyłam się i już wychodziłam, aby się ubrać, aż nagle do łazienki ktoś wszedł i był to nie kto inny jak...

- BARTEK!! - zakryłam się ręcznikiem.

- NIC NIE WIDZIAŁEM!! - zakrył oczy i szybko wyszedł z łazienki, a ja za nim zakluczyłam drzwi.

- Ale mi się gorąco zrobiło.. - szepęłam do siebie.

Na szybko się ubrałam, umyłam zęby, lekko pomalowałam i wyszłam z łazienki zadowolona z życia.

Spojrzałam na telefon i była 03:32. Miałam jeszcze sporo czasu, aby coś porobić. Poszłam więc do kuchni i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Nagle do pomieszczenia weszła Hania, a za nią Bartek.

- Hej Wiczka. Już mogę wejść do łazienki? - zaśmiał się.

- Hej Bartek. Tak, możesz, ale następnym razem się puka - odpowiedziałam nawet nie patrząc na niego tylko robiąc sobie płatki, a on momentalnie poszedł.

- Hej Wikusiaaa! - krzyknęła Hania i się do mnie przytuliła. Oczywście odwzajemniłam gest.

- Hejcia Haniaaa! - uśmiechnęłam się.

- Co tam robisz dobrego? - zapytała.

- W sumie to nic takiego. Płatki z mlekiem, bo nie jestem zbytnio głodna - spojrzałam na nią. - chcesz też?

- No poproszę, a ja w tym czasie pójdę się ogarnąć - oznajmiła i poszła do Siebie do pokoju.

- Dobra - powiedziałam po cichu przygotowując porcję dla Hani.

Następnie usiadłam przy stole i spożywałam śniadanie. Cieszyłam się wyjazdem jak i bardzo byłam zła, że musiałam mieć pokój z Bartkiem.. Jeszcze tydzień temu podskakiwałam z radości.. A teraz? Dobra no cóż.. To tylko 2 tygodnie.. Jakoś dam radę.. Aż tam źle też nie może być.. Po chwili gdy skończyłam jeść swoje płatki, odłożyłam miskę do zmywarki i usiadłam na kanapie nic nie robiąc. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie..

POV Patryk:

Wstałem jakoś chwilę przed 4. Lekko się ogarnąłem w łazience i zszedłem na dół. Na kanapie siedziała Wika, a więc chciałem jej zrobić niespodziankę. Podszedłem do niej powoli i zasłoniłem oczy.

- Zgadnij kto to - powiedziałem.

- Bartek? -zapytała. Naprawdę? Nie kojarzy mojego głosu przez te wszystkie lata? Odsłoniłem jej oczy i stanąłem przed nią. - a to mi się pomyliło trochę - lekko się uśmiechnęła.

- Mhm.. trochę.. - mruknąłem.

POV Wika:

Specjalnie pomyliłam Patryka z Bartkiem. Nie wiem co chciałam aby odczuł, ale po prostu postanowiłam być obojętna. Mieć to wszystko gdzieś i żyć na spontanie. Tak jak Oliwier. Może mi to coś da, że nie będę się tak dużo przejmowała? Tego nie wiem, ale no cóż nic się nie stanie jeśli spróbuję..

- Dobra Patryk, luz. Idę jeszcze spakować kilka rzeczy - powiedziałam i poszłam na górę.

Spakowałam szczotkę, suszarkę, szczoteczkę do zębów i pastę. Resztę już miałam. A jak czegoś zapomniałam to od dziewczyn pożyczę, ale się kupi na miejscu. Do plecaka, który będę miała przy sobie schowałam swój paszport, telefon, portfel , chusteczki nawilzające i błyszczyk. Tak na wszelki wypadek. Następnie usłyszałam donośny krzyk Natalki.

- GENZIE NA DÓŁ!!! ROZPOCZYNAMY FINAŁ!!! - krzyknęła. Wzięłam swoje dwie duże walizki i mały plecak. Zeszłam na dół, a tam już wszyscy byli. Następnie udaliśmy się do auta.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

***Po 1 godzinie***

Byliśmy już na lotnisku. Przeszliśmy przez wszystko po kolei, aż nadszedł wreszcie czas na wejście do samolotu. Ten samolot był nieco inny niż wszystkie, ponieważ były podwójne miejsca, a nie potrójne.. Ale no cóż. Siedziałam z Fausti. Zaś potem Julita z Hanią, Patryk z Oliwierem i Bartki razem, a Natka z Alą. Na początku zrobiłyśmy sobie z Faustynie kilka zdjęć, a potem oparłam głowę o szybę i zasnęłam..

POV Fausti:

Wsiedliśmy już dawno do samolotu. Wika spała od 2 godzin i nie miałam zbytnio co robić. Zrobiłam jej kilka zdjęć. Sobie też. Powstawiałam na insta. Pogadałam z Bartkami, bo tylko oni siedzieli blisko nas. I tak oto zostały jeszcze 3 godziny. Razem w jedną stronę mamy 6. Już się nie mogę doczekać, aż będziemy na miejscu. Jak zobaczę te piękne widoki i wszytsko.. Będzie tak słodko spędzimić razem czas.. Wszyscy..

- Pst! Fausti! - szepnął Bartek Kubicki, który siedział za mną.

- No co tam Bartek? - zapytałam obracając się do niego.

- Nie chcesz się może przesiąść? Tak wiesz, że ja bym poszedł tam, ty tu.. - spytał.

- No w sumie mogę. Widzę, że Ci się podoba - lekko się uśmiechnęłam.

- Nie no dzięki, Fausti. Naprawdę. Odwdzięczę Ci się jeszcze kiedyś - przesiadliśmy się.

- Spokojnie. Nic nie trzeba. Luz - zaśmiałam się.

POV Bartek:

Mega jestem zadowolony, że mogłem się przesiąść obok Wiki. Walić to, że przez 2 tygodnie będziemy dzielili pokój, po prostu jakby no lubię jej towarzystwo. Tak mogę to sformułować chyba.. Po chwili dziewczyna obróciła się w moim stronę i głowę z szyby przekierowała na moje ramię. Była taka słodka jak spała. Oczywiście, że jak to ja musiałem jej zrobić zdjęcie. Po nie całych 40 minutach po mojej przesiadce Wiczka się w końcu obudziła. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie, powoli zabierając swoją głowę z mojego ramienia.

- Bartek? Co ty tu robisz? Przecież siedziałam z Fausti.. - mruknęła pod nosem, że ledwo slyszałem. Najgłośniej powiedziała moje imię. Przynajmniej tak mi się wydaje.

- No przesiadłem się z Fausti, bo jakby musiała coś tam pogadać o czymś ważnym ze Świeżym. A już nie chciałem się dopytywała o czym, więc po prostu się przesiadłem - opowiedziałem z lekkim uśmieszkiem. - wyspałaś się? Obudziłem Ciebie? A może zimno Ci jest? - zadawałsm mnóstwo pytań. Wyglądała na bardzo zmęczoną, i jakby źle się czuła.. Byłem dosyć wrażliwy. Weuc może, dlatego reaguję tak od razu, że panikuję.

- Bartuś, dziękuję że się tak martwisz, ale wszystko jest okej. Wyspać to się nie wyspałam, bo słabo się śpi w samolocie, a tak to tylko mnie lekko głowa boli, ale to od tego że mam lęk wysokości i no.. - szepnęła.

- Okej, okej, ale jak coś to mów, dobrze? - spytałem jeszcze dla pewności.

- Tak, no spokojnie, luz - lekko się uśmiechnęła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

937 słów!

Kolejny rozdział gotowy! Mam nadzieję, że Wam się podoba! W następnym, albo kolejnym dziale będzie coś grubego, więc już oczekujcie!! Z góry przepraszam, za jakieś literówki albo powtarzające się wyrazy, ale jest po trochę po 23 hihi. Oraz też wybaczcie mi, że działy nie pojawiały się przez chyba 3 dni, ale jestem trochę przeziębiona i po prostu miałam CHWILOWĄ przerwę. ALE JUŻ WRACAM I POWINNY BYĆ CODZIENNIE!

Miłego dnia/wieczoru/nocy!

Ps: Zbliżamy się do 100 wyświetleń tej książki!! Bardzo, bardzo Wam dziękuję!! <33

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Skomplikowana Miłość || Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz