24. Impreza urodzinowa... (pt. 2)

151 5 9
                                    

***Kilka godzin później..***

POV Wika:

Impreza była już mocno rozkręcona. Ja właśnie sobie siedziałam na tarasie z Haniulą i Świeżym. Oni byli jak ciotka i wujek dzisiaj. Wypili, ale mało. Są najbardziej trzeźwi tutaj xD. Ja dosyć dużo wypiłam hehe. No skutki będą ciekawe jutro, czyż nie?

Po chwili zaczęłam ziewać.

-Księżniczka już zmęczona? -zaśmiał się Świeży.

-Nie no co ty! Ja dzisiaj baluję do końca. Mój cel. -śmiałam się.

-No to zobaczymy, zobaczymy, Wikusia. -uśmiechnęła się Hania.

-Idę do ten, toalety, tak, nooo! -wyszłam z tarasu ledwo żywa, a w głowie mi się tak kręciło.

Następnie poszłam do łazienki i sobie poprawiłam lekko makijaż. Nagle do pomieszczenia wszedł Patryk.

-Zajęte. -spojrzałam na niego krzywo, a potem kończyłam malowanie swoich ust. Oczywiście na czerwono.

-Wikuś, witaj, kochanie. -uśmiechnął się.

-Wyjdź stąd. -mruknęłam. -rzygać mi się chce ogólnie, a jak na Ciebie patrzę to jeszcze gorzej. -oznajmiłm lekko groźnym głosem.

-Oj, też Ciebie kocham, słonko. -po chwili zamknął drzwi od łazienki i posadził mnie na umywalce. Namiętnie wbił się w moje usta, a ja nie miałam siły się od niego odczepić.

-Przestań.. -mruknęłam, ale on tego albo nie słyszał, albo to olał. Po chwili kopnęłam go. Nie wiem czy trafiłam w jaja, bo nic nie widziałam przez ten jego duży łeb.

-Oj, jak agresywnie. -śmiał się. -nie brakuje Ci NAS? -patrzył mi prosto w oczy.

-Nie, nie brakuje. -mruknęłam i próbowałam się wyrwać.

-Nie wyrywaj się, kochanie. -uśmiechnął się.

-Co ty ode mnie chcesz.. -mruknęłam nie mając już siły.. Źle się czułam.. Chciało mi się wymiotować i mnie bolał brzuch..

-Chodź się trochę zabawić, a potem zobaczysz jak zajebiste jest życie ze mną. -pociągnął mnie za rękę.

-Nie chcę.. -usiadłam na podłodze.

-No nie stawiaj się, słońce. -uśmiechnął się i usiadł obok mnie.

-Odejdź ode mnie.. Źle się czuję.. -szepnęłam.

On mnie przytulił, ale oczywiście nie obeszło się bez złapania za moje pośladki.

-Patryk! -krzyknęłam po chwili.

-Mmmmm. -uśmiechnął się.

Gdy wstawałam z podłogi i kierowałam się do wyjścia, to on mnie złapał za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Jękłam po cichu, bo bolało..

-Nie.. Patryk.. Puść.. To boli.. -szepnęłam.

-To się nie stawiaj. -śmiał się.

-Nie będę się z Tobą pieprzyć.. -oznajmiłam, a łzy mi lekko spływały po policzkach.

Popatrzył na mnie, a następnie puścił mój nadgarstek, a ja momentalnie wybiegłam z łazienki i się zamknęłam w pokoju moim i Bartka. To było straszne.. Teraz się mam go bać codziennie? To było przez alkohol czy może tak normalnie? Co by się stało gdybym więcej wypiła.. Jeszcze więcej niż teraz.. Bym w ogóle nie miała siły..

Spojrzałam w lustro, a mój makijaż był cały rozmazany.

-Kurwa. -szepnęłam do siebie. I sięgnęłam po waciki i płyn do demakijażu.

Gdy spokojnie zmywałam mój makijaż ktoś pociągnął za klamkę od pokoju, a następnie usłyszałam pukanie.

-Wika! Jesteś tam? -był to głos Bartka.

Przecież nie może zobaczyć, że płakałam..

-Tak, tak.. Jestem.. Zaraz, za niedługo wychodzę.. -mruknęłam.

-Wiczka, otwórz. -powiedział spokojnym głosem chłopak.

-Zaraz.. -szepnęłam.

-Proszę.. -gdy wypowiedzi to słowo, byłam już po drzwiami, a po chwili mu je otworzyłam. Od razu mnie przytulił. -czemu płakałaś? -patrzył na mnie uważnie.

-Nie płakałam.. Źle się czuję po prostu.. -cała się trzęsłam.

-Zimno Ci jest? -ściągnął swoją bluzę i mi dał. -załóż.

-Dziękuję.. -założyłam bluzę i się spowrotem przytuliłam do niego.

-Na spokojnie wytłumacz co się stało.. -głaskał mnie po głowie.

-Patryk wszedł do łazienki kiedy ja tam byłam i dalej to.. -szepnęłam, a on mnie mocniej objął.

-Nic Ci nie zrobił? Co za zjeb.. -powiedział łagodnym głosem, ale potem dodał ostrzejszym. -zajebię gnoja.. -pocałował mnie w głowę. -nie bój się.. Będę przy Tobie teraz cały czas.. Obiecuję..

-Dziękuję.. Kocham Cię.. -schowałam rękę do kieszeni, bo widziałam jak na nią spojrzał, a potem prosto w moje oczy.

-Wika? Co zrobiłaś? -oczy mu się powiększyły.

-Tu się uderzyłam, a teraz mnie boli, bo mnie Patryk mocno chwycił za ten, to i no..

-Bartek! Wika! Na dach szybko! -wydarł się Świeży, a ja tylko słyszałam zamieszanie mocne.

Wymieniliśmy się spojrzeniami z Bartkiem, a następnie udaliśmy się na dach, a tam na krawędzi stał..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

677 słów!

Jak myślicie? Kto tam stał xD? Jesteście team Bartonii czy Wika i Patryk? Dajcie znać w komentarzu! 🔥

PS: Pamiętajcie o gwiazdach i komentarzach! 💞

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Skomplikowana Miłość || Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz