14. Przemyślenia...

197 7 14
                                    

POV Wika:

Po całych dwóch tygodniach wypoczynku w końcu wracamy Polski i niestety to się wiąże z tym, że wracamy do nagrywania odcinków.. Tak się teraz rozleniwiłam, że będzie ciężko.. Ale no mówi się trudno i żyje się dalej. Następnie wstałam z łóżka i poszłam spakowana na dół. Brakowało jeszcze tylko Julitki, Oliwiera i Fausti.

-Dzisiaj już niestety wracamy! -krzyknęła Natalka. -mam nadzieję, że te wakacje były fajne dla wszytskich, a ja Wam dziękuję za tak mile spędzony czas! -uśmiechnęła się.

***SKIP TIME***

Niedawno wróciliśmy do domu G. Rozpakowałam się w pokoju, a następnie zeszłam na dół i zaszłam Bartka od tyłu przytulając go.

-Wika! O tutaj jesteś! -zaśmiał się sztucznie szybko chowając telefon. -co tammm?

-Coś się stało? Dziwnie się jakoś zachowujesz.. -spytałam niepewnie.

-Że ja? Nie no co tyyy! -śmiał się. Ale nie tak jak zawsze..

-Czemu tak szybko schowałeś telefon jak przyszłam? -patrzyłam mu w oczy, a on unikał moich spojrzeń. -popatrz na mnie..

-Niespodziankę dla Ciebie robię, misia. -uśmiechnął się i mnie przytulił. Czy on kłamie?

-Mhm.. -mruknęłam.

-Muszę wyjść teraz.. Mam spotkanie. Do później, misia. -pocałował mnie w głowę, a następnie się ubrał i wyszedł..

Usiadłam na podłodze w salonie i siedziałam. Nagle na dole pojawił się Patryk i Julita. Nagrywali chyba odcinek.

-Benek, zatrzymaj kamerę. -rozkazał Patryk i podszedł do mnie. -wszystko okej? -spytał i ukucnął przede mną.

-Tak, dzięki. -lekko się uśmiechnęłam.

-Nie wyglądasz na taką. -spojrzał mi w oczy.

-Po prostu się nie wyspałam. -pokiwałam głową nie patrząc mu w oczy. On wszytsko umie wyczuć.

-Wika, jeśli o czymś chciałaby- przerwałam mu.

-Na prawdę nie trzeba.. Dziękuję. -uśmiechnęłam się i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i okryłam cała kołdrą.

A co jeśli on mnie zdradza? A może nie jest szczęśliwy przy mnie? Może go krzywdzę?

W mojej głowie było mnóstwo pytań, na które nie znałam odpowiedźi. Leżałam pod tym kocem, a łzy same mi ciekły po policzkach. Wpadłam w lekki atak paniki. Sama nie wiem do końca dlaczego.. Może sobie coś wbijam neipotrzebnie do głowy, a tak na prawdę to nic się złego nie dzieje.. Rozmyślałam sobie tak cały czas, aż nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Postanowiłam, że będę udawała, że śpię.

-Czekaj, bo jestem w pokoju i nie wiem czy Wika śpi.. -szepnął Bartek. Chyba gadał z kimś przez telefon. Tak mi się wydawało.

Następnie podszedł do mnie i popatrzył czy śpię. Ja twardo udawałam, bo chciałam się dowiedzieć bądź trochę domyślić z kim gada.

-Emilka.. Byliśmy pijani.. Nie powinno to mieć miejsca.. Ja Ciebie też kocham, ale nie możemy być razem.. Wiesz co Wika wtedy będzie czuła.. Ona mnie znienawidzi..

Po tych słowach myślałam łzy mi ciekły coraz bardziej po policzkach..

Czy on jest tylko ze mną dla przymusu? Bo co ja bym czuła? Czy jestem, aż tak zjebana psychicznie, aby ludzie się do mnie odzywali tylko, dlatego abym sobie nic nie zrobiła?

-Muszę kończyć, tak później się odezwę, papa. -była chwila ciszy. Po chwili usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, a potem jak się zamknęły.. Zostałam raczej sama w pokoju. Odkryłam się i usiadłam na łóżku. Odczuwałam w sobie taką pustkę.. Cała się trzęsłam.. Myślałam, że zemdleję.. Po chwili moich rozmyśleń podeszłam do szafy i wybrałam jakąś sukienkę. Postanowiłam, że pójdę do klubu.. Powinnam się odstresować.. Napić się trochę.. Pobalować.. Przebrałam się, a następnie przemyłam sobie twarz wodą i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam swoje najlepsze szpilki, a potem poszłam na dół. Wyglądałam przepięknie. Przynajmniej mi się podobało. Na dole cała uwaga skupiła się na mnie.

-Oooooo Wika, a gdzie się wybierasz? -spytała Hania z uśmiechem i dodała po chwili. -pięknie wyglądasz, kochana.

Uznałam, że dla mojego dobra i ich powiem, że jestem umówiona z koleżanką. Jakbym im powiedziała prawdę, że się wybieram do klubu, to nie dość że by do mnie wydzwaniali co 10 minut, to jeszcze co niektórzy by mnie nie puścili bądź chcieli iść ze mną.

-Jestem umówiona z koleżanką. -oznjamiłam z lekkim uśmiechem.

-Mmmmmmm. -zaśmiała się Fausti. -miłego!

-Dziękuję bardzo. -zaśmiałam się.

-Odebrać Ciebie potem? -zapytał Bartek i popatrzył na mnie.

-Nie trzeba. -uśmiechnęłam się sztucznie.

-Nie wracaj za późno! -krzyknęła Julita.

-Dobra! -krzyknęłam. -ja już wychodzę. Miłego wieczoru! -a następnie wyszłam z domu..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

691 słów!

Dzisiaj to dosyć dużo napisałam haha! Mam nadzieję, że Wam się podobał! Jeśli tak to możecie zostawić gwiazki oraz komentarze to zobaczę ilu Was jest!

Dziękuję za czytanie! <3 💞

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~




- Skomplikowana Miłość || Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz