6. ,,Będziesz Żałowała..."

303 10 6
                                    

***Godzina 21:33***

POV Bartek:

Byliśmy już na miejscu. W końcu! Tak się doczekać nie mogłem. Zabraliśmy swoje bagaże i udaliśmy się do hotelu.

- Dobrze kochani, możecie iść już do przydzielonych pokoi! O 23 zbiórka w jadalni! - poinformowała nas Natalka.

Udaliśmy się więc z Wiką do pokoju, tak jak i reszta. Gdy weszliśmy, było tam przepięknie! Jasno, skomponowane kolory, przytulnie. Moim oczom ukazało się jedno łóżko..

- SZACH ŁÓŻKO!! - wykrzyczała patrząc na mnie i zajęła je swoimi rzeczami.

- O co chodzi? - spytałem głupio kładąc walizkę na podłogę.

- No, że łóżko zajmuję, a ty nie wiem gdzie będziesz spał - uśmiechnęła się.

- No aha.. - mruknąłem.

- Żartuję, mózgu - zaśmiała się.

- Czyli co? Śpimy normalnie? - zapytałem patrząc na nią.

- No, a co sobie myślałeś? Przecież Ciebie nie wygnam na ziemię czy coś - uśmiechnęła się.

Podeszłem do niej i ją przytuliłem.

- Słodka jesteś.. - szepnąłem uśmiechając się.

- A ty co taki dobry humor masz? - zaśmiała się.

- No jak się zaczynają zajebiste wakacje i ma się pokój z piękna panią, to jak można nie mieć dobrego humoru? - spojrzałem na nią, a ona cały czas się uśmiechała.

- Też Cię kocham, Bartuś.. - powiedziała tak normalnie..

- Hm? - popatrzyłem na nią.

- Kocham Cię - powtórzyła, aż nagle poczułem od niej zapach marihuany..

- Wika.. Ćpałaś?.. - powąchałem ją. - kiedy?? - patrzyłam cały czas na nią uważnie.

- A przestań pierodlić, kochanie..

- Wika co ty sobie robisz.. Połóż się na łóżku i odpocznij..

- Daj mi spokój, skarbie - zaśmiała się.

Objąłem ją w taili i położyłem na łóżku.

- Chodź obok mnie, Bartuś.. - położyłem się więc obok.

- Dobranoc, idź spać, a potem pogadamy jak będziesz bardziej normlana.. - przykrłem ją kocem.

- Nie zasnę póki Ciebie nie poczuję w sobie.. - przytuliła mnie.

- Wika jesteś najebana, nawet nie wiem do końca czym..

- Będę zaraz Tobą.. - wstała z łóżka i zaczęła się rozbierać.

- Wiki.. Przestań.. -podszedłem do niej i założyłem jej bluzę.

- Bartuś, proszę.. - chwyciła mnie za rękę i pociągnęła na łóżko. Po chwili usiadła na mnie okrakiem kontynuując czynność.

- Wika nie możemy.. - szepnąłem, ale zatkała mi buzię ręką.

- Proszę.. - wyszeptała mi do ucha pocierając się o moje krocze..

- Chciałbym, ale nie mogę.. - zacząłem coraz bardziej się podniecać.

- Czuję, że możesz.. - robiła to coraz szybciej.

- Będziesz żałowała później..

- Nie będę..

- Wika.. Przepraszam, ale nie możemy..

- Po prostu nie chcesz... Rozumiem.. - zeszła ze mnie i położyła się obok tyłem.

- Ej no chcę, ale nie możemy aktualnie, bo jesteś naćpana.. - przytuliłem ją.

- Obrzydzam Cię.. - szepnęła.

- Nie obrzydzasz.. Jesteś piękna i seksowna..

- Ale?

- Ale najebałaś się czegoś i będziesz się potem źle czuła..

- Nie będę. Chcę tego - powiedziała stanowczo.

- Wiczka, teraz nie wiesz co mówisz.. Możemy to zrobić jeśli będziesz chciała na trzeźwo - pogłaskałem ją po głowie.

- A chociaż mnie pocałujesz na dobranoc? - spojrzała na mnie, a ja na nią. Po chwili wbiłem swoje usta w jej.

- Dobranoc, misia.. - przytuliłem ją i sam próbowałem zasnąć.

- Dobranoc, Bartuś.. - wtuliła się we mnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

483 słowa!

Przepraszam Was za taki krótki dział.. Będą dłuższe za nie długo! Robię jeszcze na zapas! Działy będą co 2/3 dni! Oczekujcie <33

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Skomplikowana Miłość || Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz