4 szpital

1.3K 41 2
                                    

Próbowałam się bronić ale to nic nie dawało dalej mnie gryzł i drapał

- Hailie... Dylan zostaw ją - zawołał Will

Will zmienił się w białego wilka i się rzucił na Dylana. Przemieniłam się w człowieka miałam na sobie czerwoną sukienkę do ziemi na ramiączkach, nie wiem czemu zawsze po przemianie miałam właśnie ją

- Will, Dylan przestańcie- zaczęłam płakać

Will przestał gryźć Dylana i przemienił się w człowieka był ubrany jak wcześniej czyli w garnitur

-malutka czemu nam nie powiedziałaś że jesteś wilkiem?- zapytał łagodnie Will

-myślałam że mnie z znienawidzicie tak jak mama i wyślecie do szkoły z internatem - zaczęłam płakać

- nigdy byśmy tego tobie nie zrobili - powiedział Tony do którego dopiero doszło co się stało

-prawda Tony, nigdy byśmy tego tobie malutka nie zrobili rodzina jest najważniejsza - powiedział i starł kciukiem łzę z mojego policzka

-co tu się stało?- usłyszałam lodowaty głos mojego najstarszego brata obejrzałam się wokół wszędzie wszystko jest porozbijane, podrapane ,zniszczone i podrapane

-no widzisz Dylan postanowił rzucić się na Hailie - powiedział Tony

-w postaci wilka?!- zapytał krzykiem, chwila z tego co wiem Vincent nie krzyczy

-t-tak- zapłakałam - gdyby nie Will to nie wiem co by się stało - powiedziałam cicho

-co proszę?Dylan co to miało znaczyć?- zapytał a ja popatrzyłam na brązowego wilka który zmienił się w Dylana

-no bo ona zmieniła się w wilka- zaczą tłumaczyć się wredny brat- i wyglądała tak samo jak tamta która pracuje dla łowców - tłumaczył się dalej Dylan

- Dylan ty jełopie Hailie ma niebieskie oczy a Róża miała brązowe- powiedział Tony

-Chwila Róża Remains? ( Szczątki bardzo oryginalne nazwisko)

-tak znasz ją malutka?- zapytał Will

- to moja przyrodnia starsza siostra mieszka z jej ojcem- powiedziałam cicho

-ty masz siostrę?- zapytał Tony

-tak właśnie ją- potwierdziłam

Poczułam jak coś cieknie po mojej szyi dotknęłam tam ręką i zobaczyłam krew. Jedno zadrapanie krwawi bardzo mocno. Straciłam przytomność...

Pov Will

- Hailie straciła przytomność! Zawołał Tony

-Hailie otwórz oczy nie śpij ej Hailie, kurwa - co jest ja zazwyczaj nie przeklinam

~•~

Jedziemy właśnie do szpitala, kieruje Dylan który obwinia się o to co się stało ja trzymam Hailie na kolanach

Wbiegłem do szpitala jak szalony i zacząłem krzyczeć żeby ratowali Hailie

-panna Monet pilnie potrzebuje krwi ma któryś z panów taką samą grupę krwi?

Ja mam taki sam kolor sierści jako wilk jaki ma ona czyli mamy tą samą grupę

-ja- powiedziałem do lekarza

-dobrze proszę za mną - powiedział, a ja poszedłem za nim

~•~

Siedzieliśmy razem z Dylanem i czekaliśmy na wiadomość czy ona przeżyje

-to moja wina, gdybym poczekał chwilę nie było by jej tutaj - zapłakał Dylan, tak Dylan Monet płacze

Wyszedł do nas lekarz

-panna Monet jest w śpiączce nie wiadomo kiedy i czy się obudzi - powiedział a Dylan zaczął proponować setki milionów dolarów za uratowanie jej życia

Zadzwoniłem do Vinc'a

-Halo?- zapytał Vincent swoim firmowym głosem

- przyjedź z chłopakami do szpitala Hailie jest w śpiączce nie wiadomo kiedy i czy się obudzi- powiedziałem przez łzy

-dobrze już jedziemy - powiedział i się rozłączył

Wyszedł lekarz i powiedział do mnie i Dylana

-Panna Monet...

w objęciach wilka ~Rodzina Monet~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz