11 intruz

757 20 6
                                    


- o nie my chyba...- zaczęłam

- co chyba? - przerwał mi Adrien aww jak on słodko wyglądał z uszkami wilczka

- wyczuwamy jakiegoś wroga na terenie watahy - dokończył za mnie Shane

- czekaj, czekaj,ja jeszcze nigdy tak nie miałem - powiedział Adrien a ja się zaśmiałam

- a czy ktoś, ktokolwiek kiedyś próbował wtargnąć na twoją watahę, na drugą najsilniejszą watahę na świecie? - zapytałam ze śmiechem ale przypomniałam sobie o intruzie - chodźcie musimy sprawdzić kto to - powiedziałam i zobaczyłam że Adrien się spią - co się stało Adriś? - zapytałam i oczywiście nazwałam go przezwiskiem wymyślonym kilka minut temu

- ty zostajesz, ja pójdę z twoim bratem. Dylanem - pokazał na Shane'a - i Shanem - pokazał na Dylana a ja zaśmiałam się - i co ci chodzi? - zapytał a ja mocniej wybuchłam śmiechem

- ja jestem Dylan a ten tu głupek to Shane - powiedział Dylan a Shane walną go lekko w łeb

- nie prawda ja jestem Shane a ten tu głupek to Dylan - zaśmiałam się

- dobra mniejsza z tym który jest debilem, chłopaki idziemy sprawdzić teren - powiedział Adrien

Godzinę później

Martwiłam się o nich, nie było ich aż godzinę a jak coś im się stało? A jak ktoś coś im zrobił a jak nie żyją a jak...

- Hailie - moje przemyślenia przerwał mi głos mojego mate. Uf czyli żyją jej!

- tak? - zapytałam w tedy wszedł do salonu z jakimś chłopakiem który miał jakieś trzy latka- kto to?- zapytałam

- został zaatakowany przez łowców a my go uratowaliśmy stracił rodziców  - powiedział

- gdzie Dylan i Shane ? - zapytałam

- twoi bracia...- zaczął

- co z nimi? - przerwałam mu

- przepraszam, łowcy zaatakowali nas a ich przywódca powiedział cytuję "lepiej pilnujcie swojej siostrzyczki zaraz dopadnę ja oraz jej moc" - moc jaką moc, ja mam jakąś moc?

Pov Adrien 

Idę właśnie razem z braćmi mojej mate po lesie aż zauważyliśmy jakiegoś chłopaka miał na oko jakieś trzy lata i był to człowiek . Podszedłem do niego

- hej jak się nazywasz? - zapytałem a on na mnie spojrzał

- Felix - odpowiedział że łzami w oczach

- ci się stało? - zapytałem Felixa

- łowcy zabili moją mamę i tatę - odpowiedział i zaczął płakać

- Adrien bierz go i biegnij do Haile - usłyszałem głos Dylana

- lepiej pilnujcie swojej siostrzyczki zaraz dopadnę ja oraz jej moc - krzykną jakiś mężczyzna do Dylana

Zmieniłem się w wilka a chłopiec usiadł mi na grzbiet i pobiegłem do willi Monetów gdy do niej wbiegłem od razu krzyknąłem

- Hailie!

- tak? - zapytała a mi kamień spadł z serca - kto to?- zapytała gdy zobaczyła Felixa

- został zaatakowany przez łowców a my go uratowaliśmy stracił rodziców  - powiedziałem zobaczyłem w jej oczach współczucie

- gdzie Dylan i Shane ? - zapytała

- twoi bracia...- zacząłem

- co z nimi? - przerwała mi

- przepraszam, łowcy zaatakowali nas a ich przywódca powiedział cytuję "lepiej pilnujcie swojej siostrzyczki zaraz dopadnę ja oraz jej moc"- odpowiedziałem i się zastanowiłem ona ma moc?

- musimy uciekać z tąd idą tu - powiedziałem

- musimy powiedzieć Willowi i Vincentowi że grozi im niebezpieczeństwo - powiedziała przerażona MOJA Hailie

- dobrze idź ich powiadom - zgodziłem się a ona poszła do  Vincenta

Pov Hailie

Weszłam do gabinetu Vincenta, bez pukania nie było go tu, byli za to jacyś mężczyźni

- witaj perełko...

______________________________________

Wiem, wiem mówiłam że nie będzie rozdziału w święta ale siedzę o 22 nudzie się, mam wrażenie że jest dopiero 15 jutro rozdziału CHYBA nie będzie i dziękuję za ponad 900 wyświetleń

Kocham was ❤️🩵🩶

w objęciach wilka ~Rodzina Monet~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz