9 ★

413 19 2
                                    


- Trzymajcie się i nie kłóćcie się już dziubaski. - Rzucił Gavi który przyszedł do nas z samego rana tylko po to żeby zobaczyć moją kotkę która oficjalnie nosiła imię Chanel i oczywiście to Pablo je wymyślił.

- Papa. - Rzuciła Sira i razem z Ferranem oraz Inéz wyszła z domu.

- Co teraz robimy?

- Śpimy? - Zapytałam z nadzieją ale widząc zrezygnowane spojrzenie Gaviego głośno westchnęłam.

- A gdzie mój ukochany Pedruś?

- W du.. W sklepie. - Poprawiłam się bo już sobie wyobrażałam jaka kłótnia by tu powstała gdybym to dokończyła.

- O Chanel, moje kochanie chodź tu słoneczko. - Rzucił zauważając kotkę i podbiegł do niej ale ona zaczęła przed nim uciekać bo miała już dość jego miłości.

I tak gonili się jakieś 10 minut po całym domu dopóki zrezygnowany Gavi nie wrócił do mnie na kanapę.

- Nie kocha mnie.. - Rzucił załamany.

- Pablo, to jest tylko kot. - Przewróciłam oczami.

- Dobra weź idź, nie rozumiesz mnie.

- Mam iść ze swojego domu?

- Tak.

- Okej. - Rzuciłam i poszłam do góry do mojego pokoju.

Nie miałam za bardzo co robić więc zaczęłam dalej się pakować.

Jednak po jakichś 10 minutach przyczłapał się do mnie Gavi.

- Nudno bez ciebie. - Powiedział i rozłożył się na moim łóżku niczym żaba pod tirem.

- Przecież jak byłam w Polsce to dałeś radę.

- Ledwo, co tam robisz?

- Pakuje się.

- Co!? Gdzie?

- Spokojnie, przeprowadzam się do Pedra.

- Znowu?

- Znowu.

- To spoko w sumie, będę u was siedzeć całymi dniami.

- Co wy robicie? - Zapytał Pedri który nagle magicznie znalazł się u mnie w pokoju.

- Obgadujemy cię i Oliwka się pakuje, pozatym ej, czemu ja się dopiero teraz dowiaduje że będziecie znów mieszkać razem? - Oburzył się Gavi.

- Bo jak ty już coś wiesz to potem każdy nagle się o tym dowiaduje. - Fuknął Pedro.

- W każdym razie, kupiłeś żelki? - Zapytał pełny nadziei Pablo.

- Tak.

- Omg! Omg! Kocham cię Pedrisiu. - Krzyknął i pobiegł na dół.

- Debil. - Skomentował mój chłopak a następnie podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Po prostu to jeszcze dzieciak.

- Mhm, jak ci idzie?

- Nawet dobrze.

- Ale wiesz że nic na siłę? Ja cię nie chcę do niczego zmuszać, jeśli nie jesteś jeszcze tego pewna to..

- Jestem pewna, nie zmuszasz mnie do niczego. - Przerwałam mu i jeszcze raz mocno go przytuliłam.

- Oooo moje misiaczki. - Usłyszałam a następnie Pablo dołączył do naszego przytulasa.

Finalnie okazało się że cały dzień nie robiliśmy dosłownie nic.

Ja się pakowałam do przeprowadzki a chłopaki na trening.

Później oni byli na treningu a ja spałam i bawiłam się z kotem.

A kiedy oni wrócili to najpierw wspólnie oglądaliśmy, następnie ja wróciłam do pakowania a oni oglądali sami chociaż mimo wszystko skończyło się na tym że we trójkę zasnęliśmy oglądając wszystko co popadnie.


★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Króciutko ale nie mam już pojęcia co tu napisać.

Wesołych świąt kochani!❤️

Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️

Przepraszam za wszystkie błędy

Do następnego rozdziału! ❤️

Liczycie się tylko wy.. • Pedro González #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz