15 ★

408 26 4
                                    


- A więc.. co ci znów nie pasuje!? - Krzyknął Pedro.

- Ty mi kurwa nie pasujesz! Ty i twoje wieczne problemy! - Również się uniosłam.

- Moje problemy? Moje kurwa problemy!?

- Tak, twoje jebane problemy, a co głuchy jesteś?

- Szkoda tylko że to ty masz wiecznie jakieś problemy do mnie! Wiesz co kurwa, wychodzę, nie mam ochoty cię dłużej widzieć!

- Świetnie, po prostu zajebiście, zostaw nas jak zawsze, idź sobie kurwa, naprawd.. - Nawet nie dokończyłam bo usłyszałam okropny trzask drzwi.

Co tu dużo mówić... Ostatnio nie jest u nas najlepiej..

Strasznie dużo się ostatnio kłócimy, nawet nie wiem o co tak szczerze ale to się ciągnie już od kilku dni a ja mam tego z całego serca dość, ale niestety, jestem osobą która nie podda się pierwsza i jeśli się kłócimy nie potrafię się zamknąć i dodaje swoje 3 grosze.

A po kłótniach? Cóż, Pedro wychodzi nawet nie wiem gdzie a ja, ja zostaję sama w domu z Chanel i fasolką.

I tak było też tym razem, wyszedł, zostawił nas same..

Take świetne rozpoczęcie nowego roku..

Poprzedni zakończył się naprawdę szczęśliwie ale kolejny jak narazie jest okropny, tęsknię za dawnym Pedrim który codziennie po kilkanaście razy pytał jak się czuje, oglądał ze mną bajki, martwił się, wygłupiał, fałszował do różnych piosenek, przytulał się ze mną, opowiadał o wszystkim co przyszło mu na język do fasolki, spędzał godziny na leżeniu ze mną i Chanel, w miarę jego możliwości gotował mi jedzonko które wcale nie wychodziło mu najgorzej..

Po prostu był.. Był ze mną..

A teraz nie ma go wcale..

Usiadłam na kanapie zapłakana i wybrałam numer do Gaviego.

- P.. Pablo.. jest u ciebie Pedro..? - Wyjąkałam.

- Nie, nie ma go, a co się dzieje? Czemu płaczesz?

- Pokłóciliśmy się i wyszedł.. z resztą znowu..

- Boże misia.. zaraz u ciebie będę.

- Nie Pablo, ja przyjadę, wiem że wolisz nie wychodzić teraz z domu, a ja i tak nie chce się z nim teraz widzieć..

- Okej, ale uważaj, nie chce żeby coś wam się stało. - Poprosił.

Jak najszybciej tylko mogłam spakowałam potrzebne rzeczy i taksówką podjechałam pod dom przyjaciela.

- Mam dość.. - Rzuciłam i płacząc wtuliłam się w bruneta.

- Nie płacz już, proszę..

Wyswobodziłam się z jego uścisku i poszliśmy usiąść na kanapę.

- Więc, o co poszło? - Zapytał.

- Sama nie wiem, kłócimy się tak już od kilku dni bez przerwy.. Ja już nie chce.. - Wypłakałam i znów go przytuliłam.

- Hej no, dacie radę, pogodzicie się, przecież się kochacie.

- Tyle że to już nawet nie chodzi o mnie, sam wiesz jak takie kłótnie się ostatnio skończyły, a teraz? Teraz to nie może być koniec, mamy razem dziecko kurwa..

- Uspokój się przede wszystkim bo nie możesz się teraz denerwować, chodź pooglądamy coś.

Gadaliśmy jeszcze o jakiś głupotach tylko po to żebym o tym nie myślała ale ja w końcu zasnęłam.

POV: GAVI

Kiedy tylko zauważyłem że szatynka usnęła natychmiast zabrałem telefon, wyszłem na balkon i od razu wybrałem numer przyjaciela.

- Co ty odpierdalasz!? O co się kłócicie? Idioto jebany ona się nie może teraz stresować a przez ciebie ma tego stresu aż za dużo. Ogarnij się chłopie, za pięć minut widzę cię u siebie z kwiatami i czekoladkami jak przepraszasz Oliwkę na kolanach chociaż nawet to będzie za mało. - Wydusiłem na dając mu dojść do słowa i wróciłem do przyjaciółki.

Spała sobie smacznie na kanapie a ja cierpliwie czekałem na Pedra.

Byli świetną parą i do tej pory pamiętam jak robiłem za psychologa i doradcę życiowego bo oboje dzwonili do mnie z płaczem że za sobą tęsknią.

Ale z resztą jak to Oliwia powiedziała, to już nie chodzi o nich tylko o tego małego szkraba w jej brzuchu.

Siedziałem tak myśląc aż w końcu usłyszałem dzwonek do drzwi.

Podszedłem je otworzyć a przede mną stanął Pedri z dosyć sporych rozmiarów bukietem czerwonych róż i przeróżnymi słodyczami na których widok aż oczy mi się zaświeciły.

- Gdzie ona jest? - Zapytał na wstępie.

- Śpi w salonie, przejebałeś wiesz? Nie mogliście się normalnie pogodzić?

- Chciałem ale po prostu codziennie było jeszcze gorzej, nie umiałem tego zatrzymać, wiem że zjebałem, ale kocham ją i fasolkę..

- I ona was też, więc zepnij dupę  i napraw to.



★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

POLSAT

Drama timeee (musialam)

Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️

Przepraszam za wszystkie błędy

Do następnego rozdziału! ❤️


Liczycie się tylko wy.. • Pedro González #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz