8 ★

458 23 0
                                    

Ważne info na dole✨

Od naszej małej imprezki minęły już ponad dwa miesiące a w tym czasie było też kilka innych tego typu.

Ale co za tym idzie od mojego powrotu do Barcelony minęły już trzy miesiące które właściwie zleciały mi tak szybko jakby to były trzy dni.

Aktualnie mamy późny wieczór a ja leżę na kanapie razem z Pedrim oglądając nudny serial.

Właściwie Pedro jest bardziej zajęty spaniem a ja myśleniem o wszystkim co przytrafiło mi się do tej pory.

Myślałam nawet o Santiago o którym na jakiś czas zapomniałam i właściwie nie wiem nawet kiedy straciliśmy kontakt.

Po jakimś czasie znudziło mi się to myślenie ale totalnie nie mogłam zasnąć dlatego poszłam do swojego pokoju i zaczęłam się pakować.

No tak, postanowiliśmy że znowu wprowadzę się do bruneta i mieliśmy to zrobić na spokojnie wtedy kiedy będę mieć czas żeby wziąść swoje wszystkie graty.

Nie ułatwił mi tego fakt że musiałam być cicho aby nie budzić bruneta ale o dziwo szło mi całkiem sprawnie.

Miałam już spakowane wszystkie ciuchy kiedy nagle mój telefon wydał z siebie charakterystyczną melodię.

Sira dobijała się do mnie o 23.

- Co się stało? - Zapytałam na wstępie.

- Mogę do ciebie przyjechać z małą? Strasznie pokłóciłam się z Ferranem i nie chcę z nim tu teraz siedzieć.

- Oczywiście, przyjechać po ciebie?

- Nie, taksówka zaraz będzie, kończę papa. - Rzuciła i się rozłączyła.

Zbiegłam na dół nie starając się nawet żeby być cicho przez co po chwili mogłam zauważyć rozbudzającego się Pedra.

- Co jest? - Zapytał.

- Sira pokłóciła się z Ferranem, zaraz tu będzie z małą.

- A co z trenerem? On nie miał jutro wrócić?

- Miał, ale dopiero w nocy jakoś chociaż jestem pewna że nie będzie miał nic przeciwko.

- Chodź do mnie jeszcze. - Powiedział i rozłożył ręce a ja od razu się w niego wtuliłam. - Kocham cię wiesz? Cieszę się że już możemy być razem i mam nadzieję że tak zostanie.

- Ja ciebie też kocham. - To było jedyne co zdążyłam powiedzieć bo zaraz po tym usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Wchodź. - Powiedziałam i zabrałam przyjaciółce torbę którą odstawiłam w salonie.

- Przepraszam że psuje wam wieczór.. - Odezwała się zakłopotana przyjaciółka.

- Nic nam nie psujesz spokojnie, nie robiliśmy nic ciekawego. - Uspokoiłam ją. - Opowiesz mi co się stało?

- Tak, Pedro trzymaj ją. - Rzuciła i podała mu zaspaną dziewczynkę. - Chodź do kuchni. - Dodała.

Nie byłam do końca przekonana czy zostawiać bruneta z Inéz ale kiedy spojrzałam na niego niepewnym wzorkiem on był wpatrzony w dziewczynkę i lekko ją kołysał aby zasnęła, odetchnęłam głośno i ruszyłam za Sirą do kuchni.

- Więc?

- Więc Ferran wrócił lekko wstawiony i zrzucił mi wazon z szafki przez co obudził małą a strasznie ciężko było ją uśpić dzisiaj więc się na niego wkurwiłam i trochę się powyzywaliśmy. - Wytłumaczyła. - Dzwonił do mnie już z dziesięć razy ale pogadam z nim na spokojnie dopiero jutro.

Pogadałyśmy jeszcze chwilę a następnie wróciłyśmy do salonu gdzie mała spała sobie w najlepsze razem z Pedrim.

Pomogłam przyjaciółce zabrać wszystko do góry do pokoju gościnnego  i wróciłam do Pedra który dalej spał na kanapie.

Byłam już zmęczona dlatego nawet się nie przebrałam w piżamę tylko wtuliłam się w bruneta i okryłam nas kocem.



★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Bardzo krótki rozdział ale muszę teraz nieźle przyspieszyć więc będą też duuuże skipy czasowe, przepraszam was bardzoo🙏

Pozatym mamy już pierwszy tysiąc wyświetleń dlatego wstań ten rozdział i bardzooo wam dziękuję ❤️

No ale wracając, bardzo chce napisać swiateczny rozdział jakiś a totalnie zjebałam tą książkę czasowo więc będą duże przejścia za co jeszcze raz przepraszam ale no cóż tak to jest jak się nie pomyśli 😩

Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️

Przepraszam za wszystkie błędy

Do następnego rozdziału! ❤️

Liczycie się tylko wy.. • Pedro González #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz