7. Nie chce!

2.1K 41 8
                                    

Nicolas

Lucas posadził mnie delikatnie na miękkim dywanie pośrodku pokoju, samemu podchodząc do dużej szafy pod ścianą. Otworzył ją szeroko a ja mogłem przyjrzeć się jej zawartości.

Dosłownie mnie zatkało. Wielka szafa skrywała w sobie najróżniejsze dziecięce akcesoria. Nie byłem nawet w stanie wszystkiego dokładnie obejrzeć, dostrzegłem jedynie kilka szczotek z miękkim włosiem, nowe nierozpakowane smoczki czy starannie poukładane pastelowe ubranka, zanim mężczyzna zamknął ją wyciągając uprzednio jakieś ciuchy. Zbliżył się do mnie po czym ukucnął na dywanie.

- No już słoneczko, połóż się ładnie na pleckach a tatuś cię przebierze - powiedział Lucas, jednocześnie odkładając przyniesione ubrania gdzieś na bok.

Delikatnie odchyliłem się do tyłu, kładąc się na dywaniku. Mężczyzna zdjął ze mnie skarpetki po czym zabrał się za spodenki.

Gdy już myślałem, ze zacznie zakładać mi inne mężczyzna sięgnął ponownie do moich bioder chcąc zdjąć ze mnie bokserki. Momentalnie podniosłem się na łokciach i zacząłem odpychać się od niego nogami. Nie pozwolę założyć sobie żadnej pieluchy!

- Kruszynko? Coś się stało? Mówiłem, chce cię tylko przebrać - powiedział ze zdziwieniem na twarzy.

- Ale ja nie chce nosić żadnej pieluchy! - zacząłem krzyczeć ze łzami w oczach.

Jak on mógł mnie tak traktować?! Jakim cudem ja pozwoliłem mu tak nad sobą zapanować?!

- Ale już ci to mówiłem kochanie, pieluszkę założymy wieczorem, po kąpieli. Teraz założysz normalnie bokserki, widzisz? - pokazał mi przygotowaną nową czarną bieliznę - Przestań płakać i chodź do tatusia, chce dokończyć cię przebierać.

O dziwno nie nakrzyczał na mnie za podniesienie głosu i ze spokojem czekał, aż zbliżę się do niego i pozwolę się przebrać.

- Ja sam się ubiorę, nie chce abyś widział mnie nago - powiedziałem cicho pochodząc do szatyna ze spuszczoną głową.

- Kochanie, takie małe maluszki jak ty nie mogą same się przebierać. Zamknę oczy i nie będę patrzeć na twój goły tyłeczek obiecuje - próbował mnie przekonywać jednoczenie popychając mnie lekko do tyłu, abym się położył.

- Ale ja nie jestem mały - zacząłem płakać i zasłoniłem rękami twarz.

- Ależ jesteś mały. Jesteś małym maluszkiem tatusia, nie płacz proszę. Zobacz już prawie koniec.

Nawet się nie zorientowałem a miałem założoną świeżą bieliznę a mężczyzna był w trakcie naciągania na mnie długich jasnoszarych dresów.

Założył mi jeszcze te same puchate skarpetki i pociągając mnie delikatnie za ręce posadził z powrotem na dywanie.

- Jeszcze tylko sweterek i gotowe. Podnieś rączki - mówił w trakcie odwijania nakrycia w rękach.

Posłusznie je podniosłem i po chwili zostałem opatulony miękkim, grubym białym sweterkiem.

- No skończyłem. Masz na coś ochotę? Może jesteś głodny albo chcesz coś do picia?

Pokiwałem przecząco głową. W czasie, gdy Lucas zbierał moje brudne ciuchy porozrzucane po podłodze mnie ogarnęło dziwne zmęczenie.

I'll be a good boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz