* X lat wcześniej *
17-letni Aether
- Wypierdalaj z tego domu i już nigdy tu nie wracaj! Nie chcę Cię widzieć, słyszysz?!
Syknąłem z bólu, gdy moja skroń przetarła się z betonowym chodnikiem. Byłem pewny, że z nowo powstałej rany zaczęła sączyć się krew. Uniosłem się na drżących łokciach i spojrzałem załzawionym wzrokiem na swojego ojca. Stał w przejściu, czerwony na twarzy i z ognikami w oczach. Moja matka nie interweniowała. Pewnie nawet nie ruszyła się z miejsca. Słyszałem jedynie głuche krzyki Lumine, która próbowała przebić się przez mur naszego rodzica.
- Wracaj do domu, Lumine. - warknął do niej, łapiąc ją za ramię.
- Nie! To mój brat! Zawsze kazaliście nam trzymać się razem, więc dlaczego to robicie?!
- Ty już nie masz brata. - jego chłodny wzrok przeniósł się na mnie.
Odwróciłem głowę. Nie chciałem na niego patrzeć. To bolało.
Zapłakana Lumine wyrwała się z jego uścisku i podbiegła do mnie. Kucnęła przy mnie i delikatnie złapała mnie za twarz, która piekła mnie w kilku miejscach. Od całej sytuacji jeszcze bardziej bolał mnie fakt, że moja siostra została w to wciągnięta. Chwyciłem ją za rękę i tylko pokiwałem przecząco głową.
- Wracaj do domu. - szepnąłem, tak, by nikt nas nie usłyszał. - Poradzę sobie.
- N-nie.. Gdzie...?
- Będę u Jina. Nie martw się, jeszcze się zobaczymy.
Nie zdążyłem nic więcej powiedzieć. Blondynka została zaciągnięta z powrotem do domu. Drzwi z hukiem zatrzasnęły się, zostawiając mnie samego. Więc takie są realia... Nim się podniosłem, przeczekałem kilka minut, aż bicie mojego serca się uspokoi. Gdy zebrałem się w sobie, obolały uniosłem swoje ciało i zacząłem kierować się w stronę domu mojego przyjaciela.
Czy mogłem się tego spodziewać? Mogłem. Ale nie chciałem. Wiedziałem, że moi rodzice nie będą zadowoleni z tego faktu, że jestem gejem. Myślałem, że zakończy się to na niewinnej kłótni. Nie sądziłem, że ojciec mnie pobije i wyrzuci z domu. A moja matka? Patrzyła pustym wzrokiem w ścianę. Nie interweniowała... Nie planowałem tak wczesnego coming out'u. Ale oni ciągle mnie zamęczali pytaniami, kiedy przyprowadzę do domu jakąś dziewczynę. Miałem już dość. Zdecydowałem, że dla świętego spokoju powiem im prawdę. Popełniłem błąd.
Jin był moim przyjacielem ze szkoły, ale także moją skrytą miłością. Był starszy ode mnie o dwa lata, ale dogadywaliśmy się bez zarzutów. Krążyły o nim plotki w szkole, że jest podejrzanym typem, robi ustawki albo należy do niebezpiecznego gangu. Nie wierzyłem w żadne z powyższych. Miałem o nim własną opinię i była ona bardzo pozytywna. Lubiłem przebywać w jego towarzystwie. Mogłem go skrycie podziwiać i zaspokajać swoją potrzebę bliskości. Było tylko jedno "ale". O swojej orientacji dowiedziałem się we wczesnym liceum. Dziewczyny nie pociągały mnie w żaden sposób. Na początku nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić, ale z pomocą siostry zrozumiałem, że jest to normalne. Podobają mi się faceci. Niestety Jin był inny. Miał parę dziewczyn, a na myśl o dwóch facetach zbierało mu się na wymioty. Nie zamierzałem wyjawiać mu prawdy o swoich uczuciach. To, że mogłem być przy nim jako przyjaciel, było dla mnie na ten moment wystarczające.
Doszedłem do dobrze znanego mi mieszkania. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Po kilku sekundach w drzwiach stanął wysoki blondyn o niebieskich oczach. Na mój widok zastygł w bezruchu. Widziałem, jak studiuje moją twarz, która musiała być w strasznie opłakanym stanie. Uśmiechnąłem się delikatnie, ignorując ból.
CZYTASZ
Love's Comin' With Me | XIAO & AETHER |
FanfictionPo wydarzeniach w Zonie i wyczerpującym szukaniu Childe'a, Xiao i Aether w końcu mogą odetchnąć w swoich własnych czterech ścianach. Pomimo wielu przeszkód ich życie zaczęło powoli się układać... Ale Aether ma pewne wątpliwości, czy wszystko jest w...