Carla miała ubrać się wygodnie.
Tymczasem Dario wpatrywał się w jej kwiecistą miniówę na ramiączkach i wysokich, białych szpilkach z niedowierzaniem. Blond włosy dziewczyny zostały upięte w gęstego kłosa tak perfekcyjnie, że młody mężczyzna od razu rozpoznał w nich robotę fryzjera, choć znał się na upięciach tak, jak Carla na mechanice samochodów.
Jakby tego było, Granch podjechała pod hotel, w którym mieszkał różowym porsche z opuszczonym dachem.
Dario nie wiedział, czym był bardziej zszokowany: widokiem cholernie bogatej Barbie w tak luksusowym samochodzie, czy faktem, że owa Barbie potrafiła prowadzić samochód.
– Zbieraj szczękę z podłogi i wsiadaj, nim stwierdzę, że marnuję czas – obojętny głos Carli przedarł się przez natłok myśli, skutecznie skupiając na sobie uwagę bruneta.
Dario rozejrzał się nerwowo na boki z nadzieją, że nikt z hotelu nie ujrzał, kto po niego podjechał. Nie mieszkał w obskurnym, tanim motelu, jednak żaden z gości nie mógł poszczycić się różowym, cholernie drogim, sportowym porsche, za który on sam byłby ustawiony do końca życia.
Mężczyzna oparł łokcie na drzwiach samochodu, posyłając Carli wymuszony uśmiech, za którym starał się ukryć zakłopotanie.
– No co się tak gapisz jak ciele w malowane wrota? – fuknęła Carla, zirytowana jego zachowaniem. – Mój brat pożyczył kierowcę, a ty nie masz samochodu. Zapraszasz mnie na randkę, a to ja mam podjechać pod twój dom, który jest... – Zmarszczyła brwi, wpatrując się w zadbany budynek z niechęcią – ... hotelem. Bzykasz bogate panienki za kasę, tańczysz w klubie i nie stać cię ani na samochód, ani na mieszkanie. Masz tak słabe finanse, a mimo to odmówiłeś, gdy zaproponowałam ci posadę ochroniarza?
Patrzyła na niego z taką pogardą i niezrozumieniem, że momentalnie odechciało mu się spędzenia z nią czasu.
Mimo to zajął miejsce na skórzanym, czarnym fotelu, odsuwając go do tyłu, by zmieścić się w tym piekielnie różowym, niewielkim samochodzie. Gdy odnalazł wygodną dla siebie pozycję i przełknął fakt, iż czuł się jak Ken ze zdecydowanie zbyt ciemną karnacją, niepasującym czarnym zarostem i włosami, ponownie spojrzał na wpatrującą się w niego z irytacją blondynkę.
– Nie brakuje mi pieniędzy, nie chcę żadnej posady twojego ochroniarza, za to uwielbiam oszczędzać i mam jasny plan na życie. Luksusy nie są mi potrzebne do codziennego życia – oznajmił w końcu, a na ustach Carli pojawił się ironiczny uśmieszek.
– To dlaczego korzystasz z ekskluzywnych wycieczek, które fundują ci twoje klientki?
– Widzę, że dowiedziałaś się o mnie sporo rzeczy. Jak przypuszczam, Hugo nieźle się bawił z twoją przyjaciółeczką.
– Dlaczego nie mieszkasz w tanim motelu? Doba w tym miejscu na pewno nie kosztuje mało. – Carla nie odpuszczała. Wbijała w chłopaka błękitne spojrzenie, palce zaciskając na kierownicy. – Co jest z tobą nie tak, Ferrera?
CZYTASZ
Take A Chance ✓
RomanceŻycie Carli Granch było niemal idealne do momentu, gdy została porwana. Od tamtej pory pomimo otaczającego ją luksusu, nie potrafi być w pełni szczęśliwa. Nie czuję się też bezpiecznie. Za to nabrała wprawy w zakładaniu masek, które pomagają jej jak...