Christian nucił pod nosem jedną z ulubionych piosenek, odbijając o ścianę kortową piłkę. Nudził się jak cholera.
Carla zniknęła gdzieś w swoim różowym porsche, Ander był zbyt zajęty przygotowaniami do zaręczyn, Ernesto nie nadawał się na towarzystwo, a pozostali znajomi albo odsypiali imprezę, albo siedzieli w pracy.
Kto to widział, by pracować?! Christian nigdy nie przepracował choćby godziny i aż go mdliło na myśl, że miałby kiedyś zająć się siecią rodzinnych hoteli. Teoretycznie był prawowitym następcą, w praktyce jednak staruszek już dawno zdecydował, iż gdy przyjdzie czas, przyuczy Carlę i uczyni ją swoją następczynią.
Christian może i by się przejął, gdyby nie fakt, że absolutnie mu nie zależało na tym stanowisku. Zwyczajnie nie nadawał się na szefa ze swoim lekkomyślnym podejściem do życia. Nazwisko gwarantowało mu dostatnie życie i dopóki nikt do niczego go nie zmuszał, dopóty cieszył się z najlepszych lat swej młodości i czerpał z niej garściami.
Nawet z odwyku urządził sobie huczną imprezę. Albo raczej seks-party z psychoterapeutką i paroma uzależnionymi dziewczynami, które omal nie urwały mu głowy, gdy na jaw wyszło, że żadna z nich nie była tą „jedyną".
Na samo wspomnienie rozwścieczonych dziewczyn, ścisnął mocniej piłeczkę i uśmiechnął się pod nosem.
Odrzucił przedmiot na łóżko i podniósł się na nogi, słysząc dźwięk dzwonka. Zwykle nie interesowało go, kto się pojawiał w willi, jednak tym razem dostał nagłej ochoty, by wyjść na basen. Na zewnątrz panował upał, mógł więc zadbać o opaleniznę, na którą leciały dziewczyny. A że zwykł do pływania na golasa, nie przejął się ubraniem kąpielówek i opuścił pokój w czarnych, krótkich spodenkach i białym podkoszulku. Przed odwykiem mógł pochwalić się umięśnionymi ramionami oraz sześciopakiem na brzuchu, dziś był zwyczajnie chudy. Na szczęście nadrabiał przystojną twarzą, zawadiackim uśmieszkiem i pewnością siebie, której nie jeden mógłby mu pozazdrościć.
Schodząc ze schodów, ujrzał zarys sylwetki Lei. Miała na sobie białą, krótką sukienkę, a jasnobrązowe włosy kręciły się jak sprężynki, przez co sięgały jej niewiele za ramiona.
Już miał powiedzieć coś zaczepnego, gdy doszły do niego nerwowe szepty.
Zaciekawiony podszedł bliżej, chcąc poznać powód nerwowej atmosfery i dziwnych szeptów, gdy w drugim głosie rozpoznał głos Sary. Gosposia zdawała się dobrze znać Leę.
– Musimy dalej utrzymywać to w sekrecie...
Christian wyłonił się zza rogu, uważnie lustrując przerażenie, które momentalnie pojawiło się na twarzach obu kobiet.
Podczas gdy Sara uciekała przed nim wzrokiem, nerwowo ściskając w dłoniach koperty, Lea ukryła coś za plecami, naiwnie wierząc, że Christian tego nie dostrzeże.
CZYTASZ
Take A Chance ✓
RomanceŻycie Carli Granch było niemal idealne do momentu, gdy została porwana. Od tamtej pory pomimo otaczającego ją luksusu, nie potrafi być w pełni szczęśliwa. Nie czuję się też bezpiecznie. Za to nabrała wprawy w zakładaniu masek, które pomagają jej jak...