9. You have a mission

101 10 8
                                    


- Ubierz się - rzuciła Malia. 

- Dlaczego? Jestem u siebie. 

- Po pierwsze, nie zamierzam patrzeć na twoją klatę, a po drugie nie wiem czy pamiętasz ale masz gościa - dziewczyna zrobiła wredny uśmieszek i poszła do siebie. 

Stiles gapił się jakby zahipnotyzowany dopóki Derek się nie ruszył po koszulkę, gdy wrócił zaczął grzać wodę na kawę, otworzył lodówkę i wyjął z niej pierwszą lepszą rzecz po czym usiadł na kanapie. 

- Co tak stoisz? Siadaj - powiedział do Stilesa. 

- Wiesz, tak właściwie to ja już muszę iść - odpowiedział Stilinski po czym wręcz wybiegł z domu Hale'a. Dobiegł tylko do skrzyżowania, bo nie miał zbyt dobrej kondycji, przystanął i głośno wypuścił powietrze, zastanawiał się co się właśnie stało i dlaczego tak osłupił go widok Dereka bez górnej części ubrania. 

Wpadł do domu jakieś 10 minut przed 8, miał szczęście bo dziś miał szkołę na późniejszą godzinę więc miał średnio jakieś 30 minut żeby się ogarnąć. Nie zwracając uwagi na tatę pijącego kawę w kuchni wbiegł po schodach do swojego pokoju. 

- Cześć tato, cześć Stiles - mruknął szeryf sam do siebie. 

Stiles omal się nie wywalił o własne rzeczy wchodząc do pokoju, spakował plecak i miał zamiar zadzwonić do Lydii ale zdał sobie sprawę z tego, że nie ma telefonu. No tak, jego telefon leży na blacie, w kuchni Dereka. Nie miał innej opcji jak napisać do Lydii przez laptopa, mieli spotkać się 15 minut przed pierwszą lekcją. Gotowy do drogi Stiles, wziął kluczyki i zbiegł do auta. 

- Cześć i pa - rzucił po drodze do Stilinskiego. 

Jadąc do szkoły myślał o tym jak ma odzyskać telefon i doszedł do wniosku, że chcąc czy nie chcąc i tak musi spotkać się z Derekiem. Pech chciał, że wpadł na niego zaraz po tym jak wysiadł z Jeepa.

- Hej, co tak uciekłeś? - odezwał się Hale zza pleców Stilesa kiedy wyciągał plecak. 

- Matko! Mam dostać zawału?

- Wybacz, chciałem tylko oddać telefon. 

- Dzięki i narazie! - szybkim krokiem poszedł w stronę Lydii, która czekała przed wejściem. 

- Wykończę się - powiedział zdyszany. 

- A to niby dlaczego? - odpowiedziała spokojnie Lydia.

- Byłem u Dereka i widziałem go bez koszulki. 

- I to jest takie straszne? Co robiłeś u niego... I co on robił bez koszulki...

- Później ci powiem. Kobieto! Widziałaś jakie on ma mięśnie?

- Nie i nie chce widzieć, to twoje widoki. 

- Jakie moje? O czym ty gadasz?

- Chyba masz misję Stiles... - wtrącił się Isaac, który raczył zjawić się w szkole po tygodniu nieobecności. 

- Jaką misję? Gdzie ty byłeś?

- Z tego co usłyszałem, podoba ci się klata Dereka - roześmiał się - Misja jest prosta, nie zakochaj się czubie.  

Mission: Don't fall in love || Sterek ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz