Rok 2001.
Czytam ten pamiętnik i szczerze? Dziwię się, że żyję.
Osobo, która też to czyta, zapamiętaj, że są różne odmiany ćpunów. Są Ci, co robią to sporadycznie, ale też Ci, którzy dają z siebie finito.
A ja kim jestem?
Tak jakby wciąż gonię za marzeniami. Sam.
Czasem mam wrażenie, że życie toczy się beze mnie, a ja jestem jedyną osobą, w której nic się nie zmienia. Wciąż jestem tym dziesięcioletnim marzycielem w swoim niebieskim jak niebo pokoju, śnię o Bowiem, Hetfieldzie i karierze gwiazdy Punk Rocka, a gdy jestem sam czekam na ratunek ze strony miłości swojego życia.
Gdy zacząłem odnajdywać się u boku najbliższych dostrzegałem jeszcze więcej sensu w tym co robię.
Spełniłem marzenia. Nawet te, które jeszcze rok temu wydawały się być nierealne. Zacząłem czerpać z życia jeszcze więcej. Zacząłem żyć.
Ale hej! Gdyby życie skończyło się jutro to też bym się z tym pogodził, bo żyłem po całości. Mój ojciec powiedział kiedyś: Znajdź to, co kochasz i niech Cię to zabije!
Nie mógłbym lepiej podsumować mojej przygody z pisaniem tego pamiętnika, było to najstraszniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek zrobiłem. Wiem, że to zmieni wszystko na zawsze. Mam nadzieję, że śmialiście się i płakaliście, co najwyżej zmusiłem was do myślenia.Jim Daydream
CZYTASZ
Z Pamiętnika Punka
Sachbücher„Jeśli sam ze sobą nie będziesz żyć dobrze to nikt Ci nie pomoże". Nowy Jork - miasto wolności oraz marzeń, tylko jak tu żyć skoro można wszystko? Perypetie nastolatka, który zgubił bieg życia. Punk zawsze żywy! *rozdziały krótkie, bo to miało być...