Eh.. Psycha siada, ja dławię się wspomnieniami, nic nowego. Mam wrażenie, że gdybym jednak skusił się popełnić samobója to nikt by się nie przejął, nikt by nie zauważył. Lecz będąc blisko tego czynu myślałbym, co czułby Weston. Mam obsesję na punkcie śmierci, jej piękna, jej grozy i jej tragedii, ale czy chcę jej doświadczyć? Nie wiem. Wiem, że przyjdzie sama, gdy nadejdzie odpowiednia chwila. Smutny dzień, ja nieszczęśliwy, więc zasiadam na oknie z papierosem w buzi, myślę, fantazjuję i piszę.
„Wiele słów z umyśle mym utknęło, mózg głupoty prawi nie wiedząc dlaczego, gdy chwila grozy nastaje, ulica rajem się staje. Blizna i krew to wszystko co mam, nadzieje me pokładam w Tobie, tyś jest wszystkim co czuję. Iskier miliony w dół leci, na do widzenia całuj mnie miła. Jak upadły anioł zapłakałem, tęsknię za Tobą, aniele".
Świecie mój, nie zrozum mnie źle.. Coś mnie drapie w tym pustym sercu. Nie obwiniałem nikogo za moje samopoczucie i łzy. Chciałbym po prostu żeby czasem ktoś o to samopoczucie zapytał.. Chcę odejść. Czasem po prostu patrząc w gwiazdy o trzeciej w nocy i czuję się zagubiony. Prawdopodobnie jak Ty i miliony ludzi na tym świecie, a tysiące w tym mieście. Jestem taki pusty.. Czy się poddaję? Nie udźwignę tego wszystkiego sam.
CZYTASZ
Z Pamiętnika Punka
No Ficción„Jeśli sam ze sobą nie będziesz żyć dobrze to nikt Ci nie pomoże". Nowy Jork - miasto wolności oraz marzeń, tylko jak tu żyć skoro można wszystko? Perypetie nastolatka, który zgubił bieg życia. Punk zawsze żywy! *rozdziały krótkie, bo to miało być...