Rozdział 10

103 2 0
                                    

Brunet mi pomachał i uśmiechnął się szczero. Oddałam uśmiech i popatrzyłam na Panią kasjerkę która miała obojętną minę.

-  50 euro poproszę - powiedziała i wystawiła w moją stronę rękę.

- tak już, już - zaczęłam szukać telefonu w torebce. Gdy go znalazłam, przystawiłam do czytnika.

- dziękuję - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się z myślą, że mi kobieta odda, ale nic bardziej mylnego.  Blondynka przewróciła oczami i oglądnęła się do tyłu. Posłała czuły uśmiech brunetowi i wróciła zwrokiem na mnie.

Podniosłam jedną brew i spojrzałam na piłkarza, który był zapatrzony na dziewczynę, a nie na mnie. Zagotowało mnie w środku. Zacisnęłam tak mocno koszyk i zęby, że, aż mnie później ręce i zęby bolały.

Odwróciłam się napięcie i wyszłam ze sklepu. Usiadłam w samochodzie i walnęłam ręką w kierownicę.

Pieprzona blondyna- warknęłam w myślach.

***

*Dzień meczu*

- ja naprawdę Inez nie wiem co ubrać - upadłam na przytulny koc i się w niego wtuliłam.

Dziewczyna westchnęła ciężko i otwarła szerzej drzwi szafy. Zaczęła coś w niej grzebać, a kiedy znalazła swoją zdobycz, odwróciła się w moją stronę.

Trzymała w ręku czarne, krótkie spodenki jeansowe i czerwono-białą koszulkę z nike'a.

- nie masz gustu - przewróciłam się na drugi bok i zakryłam twarz dłońmi.

Blondynka już mi nic nie odpowiedziała. Wyszła z pokoju zostawiając małą szparę w drzwiach. Po pięciu minutach wróciła uśmiechnięta i założyła ręce na piersiach.

- Gavi będzie tu za jakieś pięć minut - powiedziała nie czekając na moją odpowiedź.

- co kurwa? - krzyknęłam, a dziewczyna zaczęła uciekać.

- dorwę cię i tak - odkrzyknęłam i zerwałam się z łóżka.

Zbiegłam szybko na dół po schodach i pobiegłam do kuchni w której Inez trzymała ostry nóż w ręku. Parsknęłam śmiechem i usiadłam na krześle kiedy rozbrzmiał głośny dźwięk dochodzący z drzwi wejściowych.

Przyjaciółka kiwneła mi głową, a ja niechętnie wstałam z miejsca.

- dzięki - powiedziałam uśmiechając się kiedy Gavi rzucił mi koszulkę Barcelony z numerem 30.
-natomiast numerek mogłeś sobie darować - skrzywiłam się i poszłam do pokoju.

Ściągnęłam wcześniejszą bluzkę i rzuciłam ją na łóżko. Natomiast firmową założyłam na siebie i ostatni raz zaczesałam włosy.

Zamknęłam za sobą drzwi i najdelikatniej jak tylko mogłam zaczęłam schodzić ze schodów. Nie chciałam roztrzepać swoich włosów, szczególnie wtedy kiedy się elekryzują.

- ulala - zagwizdał chłopak trzymając ręce na piersiach. - takiej dziewczyny to ja szukam.

- stoi przed tobą - powiedziała cicho dziewczyna na co posłałam jej mordercze spojrzenie.

- a weź spadaj - wywróciłam oczami i usiadłam na jednym schodku.

- co ona taka nerwowa? - szepnął.

Everywhere with You | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz