Rozdział 9

149 2 0
                                    

- Witaj Księżniczko- gdy usłyszałam te słowa to już wiedziałam, że ten dzień nie będzie dobry.
- Czego chcesz Brown?
- Ja? Niczego. Tak tylko chciałem ci powiedzieć, że następnym razem jak będziesz chciała jakąś moją starą fotkę to nie wstydź się, przychodź do mnie- puścił mi oczko i odszedł z kpiącym uśmiechem na twarzy. Idiota. Nigdy nie zapomnę Sarze, że dała mu powód do rozmowy ze mną. Podążyłam za nim wzrokiem. Usiadł pod ścianą i otworzył jakiś notatnik. Zaczął pisać. Może to jakiś pamiętnik? Jakbym go zdobyła miałabym na niego haka. Ale jak zdobyć jebany pamiętniczek Charliego Browna? Ciężko nad tym myślałam i kiedy Sara wskoczyła na moje plecy, o mało nie dostałam zawału. Debil.
- Kiedy nauczysz się, że nienawidzę jak tak robisz?
- Hmmm... Odpowiedź jest jedna i prosta: nigdy- zaśmiała się. Egoistka. Próbowałam powstrzymać uśmiech, ale coś mi nie wyszło. Może czasami mnie to wkurzało, ale w głębi duszy kochałam wszystko co składało się na Sarę Miles. Poszłyśmy na lekcję. Chemia. Jeden z najgorszych przedmiotów. Robiliśmy jakieś równania, gdy na ławkę wpadła mi jakaś kartka. O nie, tylko nie on, no proszę.
Otworzyłam ją i przeczytałam: " Chemia to nie jest ta lekcja, a to co jest między nami Księżniczko.
Ps. Wiem, że to ty przeglądałaś mój profil ;)"
NIE. NIE.NIE. CO JEST Z TYM CZŁOWIEKIEM NIE TAK?! Wzięłam te głupią kartkę i ze złością wrzuciłam ją do kosza. Zdobędę twój pamiętniczek Charlie Brown i zobaczymy kto będzie się wtedy śmiał.

***

Wróciłam do domu i wtedy mnie olśniło jak zdobyć zeszyt Browna. Jak będziemy mieć jutro wf to pójdę "do łazienki". Wejdę do męskiej szatni, bo na tym korytarzu nie ma kamer i przejrzę sobie notatnik Charliego. Nie będę go zabierać, nie jestem samobójcą. Ale mam telefon. Dowody mogę pozbierać. Byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona do tego pomysłu więc zadzwoniłam powiedzieć o nim Sarze.
- No nie wiem Ellie. Jesteś pewna, że to dobry pomysł? To trochę włożenie kija w mrowisko.
- On może wysyłać mi jakieś liściki i żartować ciągle z jednej sytuacji, ja mogę trochę poszperać. Chciał Rozpuszczoną Księżniczkę to ją dostanie- wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Matki nie było więc musiałam iść otworzyć- Ej oddzwonię później wiewióro, ktoś przyszedł. Czółko!
- Czółko!*
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Co jest do cholery jasnej?!  Przede mną stała Rita Moon. No tego się nie spodziewałam. A wiecie kto stał obok niej uśmiechając się do mnie złowieszczo? No tak , Charlie Brown.
- Hejka Lizzy. Postanowiłam cię odwiedzić i przedstawić ci mojego przyjaciela Charliego Browna. Poznaliśmy się na obozie dla gitarzystów i od tamtej pory staliśmy się nierozłączni. Gdybym była hetero...- zaśmiała się, ale widząc to z jaką nienawiścią wpatrywałam się w Browna, chyba połączyła kropki- A to wy się znacie? Charlie, nic nie mówiłeś!
- Chciałem zrobić miłą niespodziankę Księżniczce Elizabeth- uśmiechnął się ironicznie- Cieszysz się na mój widok prawda?
- No, w chuj- odpowiedziałam mu takim samym uśmiechem- Wchodźcie.
Poszli za mną do salonu i usiedli na kanapie. Brown rozwalił się jakby był u siebie. Cham. Rita usiadła o wiele nieśmialej. Urocza dziewczyna, przysięgam. Jak ona mogła przyjaźnić się z kimś takim?
- Chcesz coś do picia Rita?
- A mnie nie spytasz Księżniczko?
- Hm.. pomyślmy.. nie.
- Możesz zrobić mi herbatkę zimową.
- Mi też Księżniczko- puścił mi oczko.
Przysięgam jak jeszcze raz usłyszę słowo "księżniczka" i zobaczę mrugające oko to umrę. Zrobiłam JEDNĄ herbatę i wróciłam do nich.
- Dzięki Lizzy.
- Ale z ciebie słaba pani domu, Księżniczko. Nie tak przyjmuje się gości. Nieładnie.
- Nie jesteś moim gościem. Bardziej intruzem.
- Ej o co wam chodzi? Skąd się w ogóle znacie?- spytała już nieźle zdziwiona Rita.
- Ten twój przyjaciel wysyła mi powalone wiadomości i liściki. Wkurza mnie jak nikt inny.
- A za to Księżniczka Elizabeth stalkuje mój profil. Polubia mi zdjęcia sprzed kilku lat. Ma obsesję na moim punkcie, ale boi się przyznać- uśmiechnął się do swojej przyjaciółki- Chyba jest nieśmiała.
- Chciałbyś Brown. Ja rozumiem każdy ma marzenia, ale podobno jak mówi się je na głos to się nie spełnią.
- Nie wierzę w takie zabobony Księżniczko.
Postanowiłam mu nie odpowiadać. Jestem tą mądrzejszą. Czas to pokazać. Włączyłam telewizor i pogadałam sobie z Ritą o jakichś błahostkach.

~Charlie~

Kiedy Rita zapytała mnie czy pójdę z nią do jej siostry- Elizabeth Moon- odpowiedź była prosta. Kolejna możliwość powkurwiania Księżniczki? Czemu nie. Dwie godziny później staliśmy przed jej domem i Rita dzwoniła do drzwi. Otworzyła nam moja ulubiona osoba. Gdybyście widzieli jej minę. Szok, niedowierzanie i wkurzenie w jednym. Piękny wyraz twarzy. Ledwo powstrzymałem się od śmiechu.
- Hejka Lizzy. Postanowiłam cię odwiedzić i przedstawić ci mojego przyjaciela Charliego Browna. Poznaliśmy się na obozie dla gitarzystów i od tamtej pory staliśmy się nierozłączni. Gdybym była hetero...-powiedziała Rita i się zaśmiała- A to wy się znacie? Charlie, nic nie mówiłeś!
- Chciałem zrobić miłą niespodziankę Księżniczce Elizabeth- uśmiechnąłem się ironicznie- Cieszysz się na mój widok prawda?- oczywiście, że się cieszy. Z pewnością, w głębi duszy, nie może doczekać się naszych przepychanek.
- No, w chuj- dziewczyna uśmiechnęła się tak samo jak ja przed chwilą- Wchodźcie.
Usiadłem na kanapie. Ale ona była wygodna! Od razu rozsiadłem się wygodniej.
- Chcesz coś do picia Rita?- odezwała się chwilę później Elizabeth.
- A mnie nie spytasz Księżniczko?- cóż za brak kultury.
- Hm.. pomyślmy.. nie- picia mi żałuje, co za człowiek.
- Możesz zrobić mi herbatkę zimową- moja przyjaciółka odpowiedziała na jej pytanie.
- Mi też Księżniczko- puściłem jej oczko. Wiedziałem, że mi nie zrobi, ale śmiesznie było oglądać jej mimikę twarzy kiedy odzywałem się chociaż słowem. Kilka minut później Elizabeth wróciła do nas z jedną herbatą. Kto by się spodziewał? Na pewno nie ja.
- Dzięki Lizzy- Rita to ma dobre maniery.
- Ale z ciebie słaba pani domu, Księżniczko. Nie tak przyjmuje się gości. Nieładnie- wkurzanie jej, ciąg dalszy.
- Nie jesteś moim gościem. Bardziej intruzem- zabolało.
- Ej o co wam chodzi? Skąd się w ogóle znacie?- moja przyjaciółka spytała już zdziwiona i trochę rozbawiona.
- Ten twój przyjaciel wysyła mi powalone wiadomości i liściki. Wkurza mnie jak nikt inny- te słowa to twoje ukochane piosenki, jak możesz je wyzywać?
- A za to Księżniczka Elizabeth stalkuje mój profil. Polubia mi zdjęcia sprzed kilku lat. Ma obsesję na moim punkcie, ale boi się przyznać- uśmiechnąłem się ciepło  do swojej przyjaciółki- Chyba jest nieśmiała.
- Chciałbyś Brown. Ja rozumiem każdy ma marzenia, ale podobno jak mówi się je na głos to się nie spełnią- mam inne marzenia, Elizabeth. Dużo jeszcze o mnie nie wiesz. I się nie dowiesz.
- Nie wierzę w takie zabobony Księżniczko.
Już mi nie odpowiedziała. To takie w jej stylu. Dziewczyny gadały o jakichś głupotach, a ja się strasznie nudziłem.

*Nawiązanie do serialu "Riverdale", ulubione pożegnanie jednej z postaci- Cheryl Blossom.

I Found Him In The DarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz