DZIENNIK

245 9 0
                                    

20 listopada 1993 r.

Byłam wściekła na Melody po części rozumiałam, że się martwi w końcu nie co dzień twoja młodsza siostra zostaje prawie aresztowana przez włamanie się i naruszenie miejsca zbrodni. No, ale ludzie każdemu mogło się zdarzyć. Jednak ona zamiast zostawić mnie w spokoju, albo wesprzeć mnie jakoś emocjonalnie postanowiła na czas swojego wyjazdu do Włoch zostawić mnie z niańką a raczej niańkiem. Jej serdecznym przyjacielem, z cholernych Jamesem Blite'm. Myślałam, że mnie coś pierdolnie. Błagam ją by mi tego nie robiła do ostatniej chwili ona jednak pozostała nie ugięta i zamknęła mi drzwi przed nosem posyłając jeszcze buziaka na co ja jej wystawiam środkowy palec. Spojrzałam na chłopaka stojącego za mną.

Powiedziałam mu, że może już sobie iść i Jak zechce to przyjdzie sobie pod wieczór zobaczyć czy jeszcze żyje. A następnie otworzyłam mu drzwi w znaczącym geście.

On odpowiedział, że dziękuje za te jakże niezbyt subtelne zaproszenie do wyjścia jednak nie skorzysta. Widzieli go łaskawy pan nie skorzysta. Następnie dodał Słyszał, że spotykam sie z niejakim Henrym. I chciał wiedzieć kto to jest.

Ha Wyśmiałam go po czym odparłam. A ja chce gwiazdkę z nieba, ale to nie koncert życzeń. Wzięłam torebkę z krzesła i zaczęłam się kierować w stronę wyjścia. On jednak mi zatarasował drogę.

Nie tak prędko najpierw musimy sobie coś ustalić. Powiedział krzyżując ręce na klatce piersiowej. Po czym zaczął ten swój monolog, który nikogo nie interesował. Po pierwsze masz wracać do akademika najpóźniej o 21.00 inaczej możesz być pewna, że powiadomię policję o twoim zaginięciu. Powiedział stanowczo, a ja niemal od razu się uniosłam.

A za kogo ty się uważasz? Nie wyglądasz mi na mojego starego wiec bądź tak łaskawy i zostaw te swoje pouczenia dla swojej córki gdy już ją będziesz miał. Powiedziałam próbując się jakoś przecisnąć miedzy framugą a jego ramieniem.

Po drugie. Mówił dalej nie zwracając uwagi na mój upór. - Nie ma chodzenia po jakiś klubach nocnych czy tym podobnych. Mam wiedzieć gdzie jesteś a nie, że Ty se chodzisz i nikt nei wie gdzie cię szukać.

Super. Skończyłeś już bo che wejść? - Powiedziałam świdrując go spojrzeniem.

Po trzecie i ostatnie. Chcę cię widzieć na każdym posiłku w szkole. Nie myśl, że nie wiem o twoich przejściach z zaburzeniami odżywiania. - Zmierzył mnie spojrzeniem na co ja przewróciłam tylko oczami. Na koniec dodał tylko. Jeśli twoia nie udolna próba wyjścia jest pytaniem czy możesz wyjść moja odpowiedź brzmi jasne, ale gdzie i z kim?

Z dupą w nocy. Powoedzialam po nosem. Chłopaka znałam właściwie tylko z opowieści mojej siostry no i czasami widywałam go na szkolnym korytarzu czy na stołówce. Jednak to ile razy rzucił mi się w oko nie miło większego znaczenia zawsze miałam o nim takie samo zdanie. Nadęty bogaty dzieciak, który myśli, że wszystko mu wolno.

Uniósł jeden kącik ust o po czym dodał. Z tego co słyszałem od twojej siostry jesteś wyjątkowo miła i tylko czasami problematyczna. A ja tu widzę coś innego.

Od razu zareagowałam. Oczywiście, że jestem miła, ale nie dla bogaczy, którzy myślą, że jak maja pieniądze to mogą sobie na wszystko pozwolić. Prychnęłam.

Mogłabym się tak z nim przepychać przez długi czas jednak uznałam to za stratę czasu więc wykorzystałam moment i prześlizgnęłam się między nim a drzwiami i wybiegłam z pokoju.

Spadająca Gwiazda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz