Mia
Wpatrywaliśmy się w siebie bez słowa. Sama nie wiem jak mogłabym nazwać uczucia, które się we mnie budziły na jego widok. Bynajmniej nie była to miłość jak sądziło by pewnie wile osób. Czułam: strach, złość, rozczarowanie, ale też: zrozumienie, wdzięczność i ulgę... jakby nie patrzeć pomógł mi w momencie gdy powinien być przeciwko mnie. Bałam się, że mogli mu coś za to zrobić. Z tego samego powodu czułam wdzięczność. Emily jednak czuła tylko złość. Podeszła do chłopaka szturchnęła go za ramie i przyparła do ściany. No nie powiem zaskoczyła mnie.
– Mów co wiesz – Powiedziała załamującym się głosem. Bolało ją to.
– Lepiej wy mi powiedzcie co tu robicie – Odpowiedział lekko odpychając od siebie dziewczynę. Następnie przerzucił swoje spojrzenie na mnie. – A zwłaszcza ty. – Powiedział cicho, patrząc mi głęboko w oczy.
– Oh ty naprawdę uważasz, że to my mamy się tutaj tłumaczyć? – Parsknęła z niedowierzaniem Em. – To ty nas oszukałeś. To ty próbowałeś porwać Mię i to ty uciekłeś bez słowa! – Krzyknęła dziewczyna za każdym razem wbijając swój palec w klatkę piersiową chłopaka. Była strzępkiem nerwów.
– Emily proszę cię nie wtrącaj się w to. – Powiedział poważnie po czym przeniósł wzrok na May a następnie znowu na mnie. – Żadna z was a już na pewno ty Mia.
– Powiem ci, że to bardzo ciekawe, że mam się nie wtrącać w sprawę, która bezpośrednio mnie dotyczy. – Powiedziałam z dużo większą złością. Widzieli go nie wtrącaj się. Nie no jasne tak se będę siedzieć w domu i czekać na śmierć.
Jacob przewrócił oczami ze zniecierpliwieniem. Przeniósł wzrok na kanapę stojącą za nim po czym wskazał na nią ręką. Popatrzyłyśmy na siebie a ja momentalnie ścisnęłam w ręku gaz pieprzowy, który miałam w kieszeni spodni. Przez chwilę zastanawiałyśmy się czy nie uciec stąd najbliższymi drzwiami, jednak Emily w końcu przestała się wahać i bezapelacyjnie usiadła na wskazanym przez chłopaka miejscu. Od razu skrzyżowała ręce na piersi i popatrzyła na niego tak jakby to on miał tu przerąbane, a nie my. Ja z May poszłyśmy w ślady dziewczyny i usiadłyśmy obok niej, ale nie tak pewnie jak nasza poprzedniczka.
– Proszę bardzo tłumacz się. Byle szybko nie mamy całego dnia. – Powiedziała Em posyłając w stronę chłopaka znaczące spojrzenie.
– Ja mam się tłumaczyć? – Parsknął gorzkim śmiechem. – To nie ja wam się włamałem do domu.
– Ale zrobiłaś coś dużo gorszego wcześniej. – Odezwałam się w końcu. – Jeśli ty jakimś cudem się wytłumaczysz wystarczająco byśmy choć odrobinę były w stanie Ci wybaczyć, my ci powiemy co tutaj robimy. Ale ostrzegam cię jak będziesz coś kombinował to tego pożałujesz. – Powiedziałam poważnie. Nie bałam się go. O dziwo, bo jakby nie patrzeć to mnie porwał, oszukał i przechytrzył. Mimo to dalej byłam w stanie stanąć przed nim i z nim porozmawiać.
– Ta sytuacja jest absurdalna, ale niech wam będzie. Powiem wam co wiem, wy mi co wy wiecie i rozstaniemy się, a wy na zawsze o wszystkim zapomnicie i pójdziecie do swoich domów nie wracając nigdy więcej do tego tematu. - Odparł, a ja wyczekująco podniosłam brwi - A więc jeśli aż tak bardzo chcecie wiedzieć to jestem dość mocno spokrewniony z człowiekiem, który cię porwał. – Skierował te słowa tylko i wyłącznie do mnie. – Tyle. Teraz wasza kolej zanim rozejdziemy się udając, że to spotkanie nigdy nie miało miejsca.
Domyślałam się, ze jeśli rzeczywiście był mocno związany węzłami krwi z Michaelem to z pewnością nie czekało by go nic dobrego gdyby inni przedstawiciele jego rodziny dowiedzieli się, że on sobie tak z nami spokojnie rozmawiał zamiast nas zabić bądź zrobić inną równie straszne rzeczy.
CZYTASZ
Spadająca Gwiazda
Teen FictionDrugi tom powieści „ Zaginiony Skarb " 15 letnia Mia wyjeżdża na wymianę studencką do Nowego Jorku gdzie poznaje 5 mężczyzn, którzy odwrócili jej życie do góry nogami i pokazali nowy świat o, którym nie miała pojęcia. Mia Blite wiele przeszła by odn...