ZDJĘCIA

256 6 1
                                    

Jacob

Wwiercałem w mężczyznę swoje zdeterminowane spojrzenie. Nie zamierzałam odpuścić, ale on również nie miał takiego zamiaru. Ciągle nie chciał mi wierzyć cóż było to bardzo słuszne i profesjonalne z jego strony, jednakże dla mnie niezbyt korzystne. A właściwie zupełnie nie korzystne.

– Dobrze ci radzę chłopczyku nie wkurwiaj mnie. – Warknął na mnie a ja wyprostowałem się jak struna.

– Ty mnie lepiej nie wkurwiaj Connor. Rozumiem po co tu jesteś, ale nie zapominaj się. Teraz może nie jestem jego faworytem, ale dalej jestem o wiele stopni wyżej niż Ty. – Wycedziłem, a mężczyzna spiął się na moje słowa I złagodniał. Takich jak on trzeba trzymać krótko.

– Dobra słuchaj Jacob Obyś mówił prawdę. Miej też świadomość, że będziemy cię tutaj obserwować i w każdej chwili ktoś może sprawdzać czy wszystko jest w porządku. Oczywiście po to by kontrolować czy nikt Ci nic nie zrobił. Ale jak ona tu jednak będzie to nie oszczędzimy ani jej, ani jej przyjaciółeczek. Ani nawet ciebie. – Powiedział wstając od stołu przy, którym przed chwilą mnie przesłuchiwał.

– O mnie się nie martw. – Powiedziałem również wstając z miejsca I wychodząc na górę.

Oczywiście nie byłem taki tępy, by zostawić go tam samego bez nadzoru. Stanąłem więc za balustradą na schodach dzięki czemu miałem bardzo dobry widok na mężczyznę. Dobrze widziałem jak zostawia w paru miejscach podsłuch i wychodzi. Gdy tylko odjechał z pod domu. Zszedłem po cichu zabierając wszystkie pluskwy po czym przeniosłem je do garażu. Zapamiętując by nie wprowadzać tam dziewczyn za wszelką cenę. Następnie przeszukałem jeszcze dom by sprawdzić czy nie zamontowali mi kamer, ale nie okazali się na tyle tępi. Widocznie się domyślili, że nie jestem aż takim debilem by nie zobaczyć kamer. Dali mi fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

Musiałem jeszcze wszystko ogarnąć na przyjazd dziewczyn, bo ostatnie czego się dzisiaj spodziewałem to jakiejś pierdolonej inspekcji. Na wszelki wypadek zaciągnąłem wszystkie rolety i zamknąłem dom.

Ja: Jak będziecie niedaleko i zobaczycie jakieś auto, albo cokolwiek innego co wam nie pasuje to spierdalajcie najszybciej jak możecie. A jak przeżyjecie to zadzwońcie dzwonkiem raz długo i raz krótko

Siksa: Ja pierdole zabije cię.

Szefowa: Mam nadzieję, że masz coś na swoją obronę.

Kryminalistka: O cholera, ale akcja

Odłożyłem telefon przewracając oczami i uśmiechając się pod nosem. Jakim kurwa cudem one były tak inteligentne, nie rozsądne i irytujące jednocześnie?

Uznałem, że po tak stresującym i męczącym dniu mam prawo do odpoczynku. Zrobiłem więc sobie popcorn, rozwaliłem się na kanapie I włączyłem sobie Netflixa na dużym ekranie. Jednak nie za bardzo interesował mnie film i mi się trochę przysnęło. Obudził mnie dźwięk dzwonka jeden długi i drugi krótki. Poderwałem się z kanapy I ruszyłem w stronę drzwi spojrzałem jeszcze przez wizjer by się upewnić, że to one. Emily najwyraźniej musiała to zobaczyć, bo przystawiła mi do okienka środkowy palec. Uroczo. Otworzyłem drzwi i wpuściłem je do środka.

– Nie mogę w to uwierzyć zawsze jak cię widzę mam ochotę komuś przyłożyć. – Powiedziała dziewczyna pozwalając mi na to bym zdjął jej z jednej ręki płaszcz. – No i co się głupio śmiejesz baranie. Lepiej się tłumacz. – Powiedziała podając mi drugą rękę bym i z niej mógł zdjąć odzież wierzchnią.

Spadająca Gwiazda Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz