| Transformers oneshots vol.2 |
(zamówienia zamknięte)
Kolejny zbiór miniaturek (one shotów) typu "x Reader" oraz shipów postaci (+ starć postaci)
(Głównie TFP)
Data rozpoczęcia: październik 2019
Data zakończenia: (w trakcie)
Transformers i wszystki...
Tags:fluff; crack-fic; internalized homophobia — Drift żyje w głębokim zaprzeczeniu i wypiera się uczuć; Jetstorm traci cierpliwość; wyznawanie uczuć; Jetstorm i Slipstream jako skrzydłowi; dużo przekleństw; wszyscy uwielbiają Reader;sugestywny język — mózgi tych postaci powinno się wyczyścić bleach'em;
AU: RiD2015;
A/N: Z każdym crack-fic'kiem moje oneshoty staja się coraz bardziej unhinged i coraz bardziej sugestywne ... mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza (ale jakby przeszkadzało, to dawajcie znać — ja wciąż po prostu testuję swoje pisarskie możliwości)
A/N 2: Fun fact: biorąc pod uwagę wszystkie zamówione shoty jakie napisałam w vol 1 i 2 to ten ma numer 69 i akurat jest to suggestive crackfic ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A/N 3: Fun fact nr2: ren fic to drugi najdłuższy oneshot jaki opublikowałam w jednym rozdziale (brak mu 26 słów by zająć pierwsze miejsce, ale pierdziele to, jest po północy a jutro robota jak to piszę XD)
-------------------------------------------------------------- Y/N — your name (twoje imię) F/C — favorite color (ulubiony kolor)
Slipstream i Jetstorm mieli ciężkie życie. Dwa Minicon'y w służbie zagorzałego Samuraja twardo trzymającego się swojego kodeksu zasad. Rok za rokiem, dzień za dniem poświęcone na trening ciała, rozwój umysłu i bardzo często również test ich cierpliwości. Musztra i służba — jak dotąd zakłócane jedynie przez dziecinne żarty Sideswipe'a — ostatnimi czasy zwolniły przez pewien nieoczekiwany problem zupełnie innej natury...
Stream zablokował kolejne uderzenie swojego przeciwnika. Sparował kopnięcie wymierzone w jego głowę i odpowiedział szybkim ciosem w mostek. Posłał Jetstorm'a na łopatki, wybijając mu powietrze z wentylatorów. Był z siebie dumny. Z triumfalnym uśmiechem wyciągnął dłoń do drugiego Minicon'a i pomógł mu wstać.
— Wyszło mi! W końcu mi wyszło!
— Na pewno mocniej niż wcześniej. — Wysapał Jet wciąż rozmasowując obolałe miejsce. Wzdrygnął się, widząc jak uśmiech momentalnie zelżał na ustach drugiego. — Ale z pewnością zasługuje na pochwałę od Mistrza!