ROZDZIAŁ TRZYNASTY

20 7 6
                                    

(Muzykę możecie wyłączyć po zakończeniu rozmowy Maya i Nicol)

Nigdy nie wiedział, że mój kiedyś najlepszy przyjaciel będzie siedział w więzieniu. Czasami jak byliśmy dziećmi bawiliśmy się w policjantów i złodziei. Jednak nikt by nie przypuszczał, że Philip tam rzeczywiście trafi.

Nie czuję się dobrze. Tak na prawdę bardzo chciałam bym, aby to wszystko się inaczej potoczyło. Mam dużo wyrzutów sumienia, które mnie przygniatają.

Dzisiaj nie miałam za dużo obowiązków. Kolacja, zadania domowe i do spania. W każdym czy innym razie chciałam następnego dnia. Wiedziałam doskonale, że cała rodzina będzie się mnie dopytywała co się stało, ale ja za wszelką cenę chciałam tego uniknąć. To tak jak ogień boi się wody – nie chcę się zgasić.

Nagle usłyszałam wibrujący telefon od Mai. Dzwoniła na skypa. Usiadłam przy biurku, włączyłam kamerkę i dołączyłam do połączenia.

-Hej Niki jak tam u ciebie? - zapytała tak jak na co dzień

- Wszystko ok - odparłam lekko zmarnowana - Wróciłam z komisariatu...Philip będzie bardzo długo siedział w więzieniu - postarałam się uśmiechnąć do kamerki

- To dobrze - odpowiedziała - Mam nadzieje, że teraz będziesz żyć z pewnością na co dzień - usłyszałam jak jej telefon spada na ziemie – O kurwa! - warknęła

Zaczęłam się bezwładnie śmiać. Zobaczyłam, jak Maya podnosi telefon i znów ujrzałam jej twarz.

- Przy okazji znalazłam prace - oznajmiła - Kelnerka w pizzerii

- Wo czy będziesz pracowała w słynnej ,,Freddy Fazbear's Pizza"? - zapytałam żartując - Przygotuj się moja przyjaciółko na ostrą creepypaste - dodałam śmiejąc się w głosie

- Jasne, że tak - powiedziała chichocząc razem ze mną - Kocham Fnafy! - wrzasnęła na cały głos

Jeżeli chodzi o nas kochałyśmy żartować z różnych rzeczy. Bez Mai potrafiłam płakać godzinami – tak jakby zupełnie bez powodu. A z nią jest zupełnie na odwrót.

Po skończeniu rozmowy z moją przyjaciółką wyszłam z mojego pokoju, aby coś zjeść. Mama, Sebastian i Blanka czekali już przy stole. Usiadłam jak zwykle na swoim miejscu. Wszyscy mnie dziś wyjątkowo zaskoczyli. Cisza. Nikt nie zadawał żadnych pytać. Każdy skupił się tylko i wyłącznie na swoim jedzeniu. Po skończeniu posiłku odeszłam od stołu i stanęłam przy umywalce. Czekałam jeszcze chwile aż wszyscy skończą kolacje - chciałam zrobić coś pożytecznego i zmyć naczynia. Jednak Blanka szybko mnie wygoniła.

-Nicol proszę cię idź się ucz - powiedziała Blanka – Pierwsza liceum to naprawdę ważna sprawa

Moja mama ją szybko poparła i z dobrego uczynku musiałam zrezygnować.

-Zgłosiłam cię na konkurs matematyczny - oznajmiła matka – W tamtym roku miałaś piękne oceny z tego przedmiotu więc postanowiłam, że weźmiesz udział w tym konkursie - zobaczyłam jak jej kącik ust się delikatnie uniósł

- Nie idę na żadny konkurs – stanowczo odpowiedziałam- Mam w dupie matematykę a całe te twoje ambicje to tylko twoje ambicje – lekko uniosłam ton głosu i odeszłam

Poszłam do swojego pokoju i trzasnęłam drzwiami. Poszłam w stronę tableta. Po chwili matka wbiegła cała zdenerwowana.

-Co ty sobie myślisz suko, że będziesz w tej szkole tylko chodzić i nic nie robić - zapytała a ja milczałam

Moja mama nigdy na mnie tak nie mówiła. Starała się raczej zwracać do mnie po imieniu. Teraz jej agresja ją przerosła.

- Póki mieszkasz pod moim dachem masz robić to co chcę zrozumiano?

Zadrżałam. Potem wyszła z hukiem i kazała mi się zacząć uczyć. Chciałam ode mnie jedynie A i B. A ja chciałam wolności. Nagle zadzwonił do mnie Adalbert. Miałam łzy w oczach. Musiałam dać sobie kilka sekund na opanowanie się. Odebrałam.

- Nicol wszystko w porządku nie odpisywałaś dosyć długo - odparł

Przełknęłam ślinę.

-Tak wszystko jest super - odpowiedziałam drżącym głosem - Jest świetnie - dopowiedziałam kłamiąc

-A włączysz kamerkę? - spytał się on od razu rozpoznał, że nic nie jest ok

- Nie - burknęłam - Aktualnie nie mogę, bo...Bo zmywam makijaż - jąkałam się

- Niki kłamiesz - przyznał - Słyszę to jak i zarówno czuję

- Adalbert proszę cię przestań - stanowczo wolałam żyć w kłamstwie - Wszystko jest okej tylko nie mam teraz czasu - próbowałam mówić jakbym była wesoła

- Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz? - zapytał - Czy ty naprawdę chcesz żywić się tylko kłamstwem? Nik... za bardzo cię znam

Wymyślił mi coś nowego "Nik". Zdecydowanie bardziej wole to niż "Niki". Standardowo postanowiłam powiedzieć mu prawdę.

-A wiesz co czasami zastanawiam się, czy gdyby nie moja mama to czy bym nie była szczęśliwsza - zaczęłam mówić z rozmazanym makijażem na całej twarzy

- Nik, czy chciałabyś spędzić jutro ze mną noc? - zapytał spokojnym tonem głosu

Co... Adalbert?

-Adalbert moja mama - nie dokończyłam

- Twoja mama jutro wyjeżdża na dwa dni do spa z Sebastianem nie pamiętasz? - odetchnęłam z ulgą

- Dobra postaram się jutro do ciebie przyjść tylko powiedz mi, dlaczego tak bardzo mnie lubisz? - chciałam wreszcie dowiedzie się prawdy

- Bo ty mnie nienawidzisz - powiedział ironicznie i się rozłączył

Super! 

*

Hej

Nie kocham fnafa ale postanowiłam wlepić taki śmieszny wątek. Wiem, że rozdział jest bardzo krótki bo jakieś 800 słów ale i tak nikt tego nie czyta.

Tubisie


NEVER AGAINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz