ROZDZIAŁ SZESNASTY

8 3 6
                                    

Tydzień później...

Pierdolony ślub wreszcie musiał nastać.

Ubierałam się w białą luźną sukienkę do połowy uda z kwadratowym dekoltem i krótkimi ściąganymi przy końcach rękawami. Mój makijaż posiadał doczepiane rzęsy. Resztę oka zajmował czarny cień na linię wodną oka i zewnętrzny kącik oka. Miałam tam również brokatowy cielisty cień.

- Hej Niki żyjesz tam?! - wołała mnie moja przyjaciółka Maya która pomagała mi się ubrać przed ślubem

Obejrzałam się dwa razy w lustrze, bo chciałam się upewnić, że wyglądam cudnie. Było okej więc postanowiłam się pokazać przyjaciółce.

- Jak wyglądam? - zapytałam zaciekawiona – Godzinę temu wyszłam od kosmetyczki i boję się, że mogło mi się coś zmyć - dopowiedziałam

Dostrzegłam jej szeroki uśmiech na twarzy.

- Kochana wyglądasz cudownie! - podkreśliła ostatnie słowo i mnie mocno przytuliła

Nagle przed drzwi do mojego pokoju przyszedł jakiś mężczyzna, który trzymał obok siebie ogromną kamerę.

- Czy mogę Was nagrać dziewczyny? - zapytał

Maya szturchnęła mnie i szepnęła:

- Znasz go?

Zachichotałam.

- Tak będzie nas nagrywał do filmu ślubnego - szybko odpowiedziałam - Tak może nas pan nagrać - uśmiechnęłam się i próbowałam zachować dobry humor 

Mężczyzna swoją twarz schował za kamerą a my mieliśmy się ładnie uśmiechać i do nij pomachać. Po chwili podziękował i wyszedł do pokoju mojej mamy.

-Nicol - przybiegła do mnie moja mama ubrana w białą piękną suknię ślubną - Jak wyglądam? - zapytała zaciekawiona

- No no no - odparła Maya – Powiem pani, że ładnie pani w białym - powiedziała zupełnie nielogicznie

- Dziękuje moja droga - uśmiechnęła się – Jeśli chcesz możesz wybrać się z nami do kościoła - zaproponowała

- Nie dziękuje - szybko odpowiedziała - Nie chodzę do kościoła - dodała - Ale cóż...na mnie już czas

Wstała z łóżka do ręki wzięła swój telefon. Przytuliła mnie i wyszła z domu.

Jeżeli chodzi o mnie samą to też jakoś niezbyt chodzę do kościoła. Moja matka mnie tego nigdy nie uczyła. A Sebastian i jego rodzina są bardzo wierzący. Jego matka nawet jako nastolatka chciała wstąpić do zakonu. Oczywiście ja nie mam nic do tego.

Moją mamę widzę po raz pierwszy w sukni ślubnej. Niestety jako nieszczęśliwe dziecko zobaczyłam ją. Dzieci a raczej nastolatki powinny mieć rodzinę od początku. Gdzie mama i tata nadal się kochają przez wiele wiele lat. Ale to nie moja wina. A czy mojej matki również? Nie mam pojęcia. Podobno mieszkała kiedyś w Polsce (skąd też jej imię) i poślubiła Anglika. Jednak sama stwierdziła, że nie nadawał się on do życia w rodzinie. Więc wzięła rozwód. Czasami zastanawiam się czy miałabym gorzej, gdyby moi rodzice byli nadal razem...

-Kiedy będzie twój przyjaciel? - zapytała z lekkim zdenerwowaniem kobieta

- Adalbert będzie za niedługo - odpowiedziałam na spokojnie - Zresztą już powinien być.

Póki co razem z moim chłopakiem mówi tylko, że jesteśmy razem najlepszym przyjaciołom. Reszta na razie ma nie wiedzieć.

-Pani Sylwio, przyszły mąż już przy drzwiach! - zawołał donośnym głosem kamerzysta

NEVER AGAINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz