Od wydarzeń z Komnatą Tajemnic minęło sporo czasu. Harry zaczął swój piąty rok, a Lila swój przedostatni w Hogwarcie. Prawie trzy lata minęły szybko. Nie były one jednak tak spokojne. W tym czasie wydarzyło się kilka rzeczy. Syriusz Black zwiał z Azkabanu i był poszukiwany i ścigany, dopóki Odyn się tym nie zajął. Lord Black został uniewinniony i zajął należne mu miejsca. Został również ambasadorem dworu Odyna w świecie czarodziejów. Następnie ogłoszono Turniej Trójmagiczny i nastąpił cały syf z tym związany. Przy trzecim zadaniu, gdy Lila odczuła, że jej brat znalazł się w ogromnym niebezpieczeństwie poprzez swój medalion, rzuciła się do labiryntu i podążyła za Harry'm. Gdy młody Gryffon został uprowadzony wraz z uczniem domu borsuka, Calanthe ruszyła za nimi ścieżkami pozostałej magii świstoklika. Pojawiła się w cieniu jednego z pomników na cmentarzu w Little Hangleton w momencie, gdy Glizdogon zabił Cedrika Diggoriego. Udaremniła rytuał z krwią jej brata, lecz i tak nie mogła powstrzymać szczura, który awaryjnie wlał do kotła krew Dumbledorea. Voldemort powrócił. To, że udało im się uciec udało się tylko dzięki Lokiemu i Thorowi, którzy w miarę szybko dostali się tam razem z resztą swojej grupy Avengers. Świat magicznej Brytanii pogrążył się w chaosie i strachu, choć wielu chciało temu zaprzeczyć.
Teraz rozpoczął się nowy rok szkolny dla Harry'ego i Lili, a wraz z nim i nowe problemy Hogwartu zwane jako Dolores Jane Umbridge. Minęło ledwo kilka tygodni a nowa nauczycielka OPCM doprowadzała praktycznie wszystkich do szału. Nawet samego Mistrza Eliksirów. Z racji, iż niczego ich nie uczyła najmłodszy książę Asgardu wziął sprawę w swoje ręce organizując grupę dla studentów ze wszystkich domów. Nawet Ślizgoni, choć na początku nie byli do tego przekonani, dali się w to wciągnąć, co później docenili. Niestety jak to bywa ktoś zawsze musi utrudniać życie i zostali zdradzeni przez jedną z Krukonek, która należała do Brygady Inkwizycyjnej i sprzedała swoją koleżankę, na którą naciskała Umbridge mówiąc, że zwolni jej matkę z pracy w Ministerstwie.
Lila była w trakcie nauki patronusa pomagając Draco i Pansy, kiedy jej medalion wilka dał znać o niebezpieczeństwie.
- Kurwa.
Zaklęła szpetnie, na co Ślizgoni się skrzywili.
- Co jest Lils?
Zapytał Blaise stojący obok nich.
- Koniec zajęć! Kryjcie się! Znaleźli nas!
Wrzasnęła na całą salę przywołując brata, a ty samym diaboliczne bliźniaki Weasley i Hermionę.
- Schowajcie się za regały!
Zawołał Harry.
- Jak?!
Zapytał ktoś?
- Są tam ukryte drzwi matole.
Odezwał się Ronald.
- Ron zabierz wszystkich do pomieszczenia za regały. Jest dźwiękoszczelne. I spal listę. Ta suka z Ministerstwa nie może jej dostać. Ty i Neville wiecie, które księgi otwierają przejścia?
Dwójka Gryfonów skinęła głową i zaczęło ewakuację ich grupy.
- Neville, pamiętajcie jeszcze jedno. Pod żadnym pozorem nie wychodźcie stamtąd, dopóki po was nie przyjdziemy. Nasza piątka zostanie na przynętę.
Kiedy za Ronem zamknął się regał, Harry i Lila zapieczętowali pokój za nimi. Mieli może kilka minut zanim Różowa Ropucha rozbije drzwi i wejdzie do Pokoju Życzeń. Szybką strategią przywołali ze swoich toreb podręczniki do swoich innych przedmiotów i ułożyli się w sposób jakoby odrabiali prace domowe zadane przez profesorów. Umbridge rozwalała drzwi kawałek po kawałku, kiedy nagle każde z ich piątki poczuło szczypanie.
- Fred, George! Przestańcie mnie szczypać!
Zawołała puszystowłosa Gryfonka.
- Ale to ty nas szczypiesz!
Odparli bliźniacy w tandemie. Chwilę potem Harry powiedział to samo. Lila Calanthe w momencie zrozumiała co się dzieje czując ukłucia magii i wiatr, który wziął się nie wiadomo skąd.
- Wy też to czujecie?
Zapytała panna Lokidotir całkowicie ignorując atakującą drzwi Wielką Inkwizytor Hogwartu.
- Tak.
- Ale co się dzieje?
Przekrzykiwali się jeden przez drugiego. Aż w końcu księżniczka Asgardu wrzasnęła na nich.
- Zamknąć się! Złapcie się wszyscy za ręce!
- Ale po co?
Zapytali bliźniacy.
- Już!
Krzyknęła dzikooka Gryffonka, a pozostali posłuchali jej w końcu. Magiczne ukłucia i wiatr wzmogły się, a oni w wirze powietrza rozpłynęli się. W momencie, gdy Umbridge wyważyła w końcu drzwi, znalazła jedynie pusty pokój przypominający mniejszą bibliotekę z miejscem do nauki oraz kilka poduszek na podłodze wraz z rozrzuconymi wokół podręcznikami. Wrzasnęła wściekle i wyprowadziła zdębiałą Gwardię Inkwizycyjną. Obiecała sobie, że później złapie winowajców myśląc, że się gdzieś pochowali. Dlatego w równych odstępach czasu patrolowała korytarz aby przyłapać ich na gorącym uczynku gdy stracą pewność i wyjdą z ukrycia. Tymczasem chwilowo pozostawiona samej sobie zdziwiona Krukonka przez kilka minut stała nie wiedząc co ma robić, aż w końcu poszła do pokoju wspólnego Ravenclawu.
&&&&&&&&
CZYTASZ
Ta spod znaku wilka
Fanfiction"Witajcie, jestem Lila Calanthe. Mam 13 lat. Wraz z moim młodszym bratem Harry'm, starszym rodzeństwem, tatą i dziadkami siedzę w gabinecie i tłumaczę się, dlaczego zniknęłam w środku nocy ze szkoły na ponad miesiąc. Oczywiście jest tam też wściekł...