IV

248 13 19
                                    

Wszedłem cicho do klasztoru. Nie mam ochoty z nimi gadać,a zbędna konwersacja przerodziłaby się w zbędną kłótnie. Jak można śledzić kogoś kto nie daje do tego powodu? Żenada.

Wszędzie były zgaszone światła, a to znaczyło,że wszyscy śpią. No w sumie to jest 3 w nocy,to nie mam co się dziwić.

Wchodzę do swojego pokoju i zapalam światło i nagle słyszę kaszlnięcie

-japierdziele,ale mnie wystraszyłeś- złapałem się za serce. Dosłownie miałem sekundowy zawał

- Ja rozumiem,że musiałeś ochłonąć,ale młody jest 3 w nocy!

-Wiesz co Kai? Jak nie chcesz bym wrócił skąd wróciłem,to wyjdź z mojego pokoju- z znudzeniem Położyłem się na najwygodniejsze miejsce ever. Moje łóżko

- dlaczego nam nie powiedziałeś,że idziesz się spotkać z tą suką- spojrzałem na niego gniewnie. Ja rozumiem wszystko,ale kobiet się nie wyzywa

- Uważaj na słowa.- Znów ścisnąłem pięści. Może to taki tik kto wie?

-A ty uważaj na nią. Znów cie omami i...

- Przyszła mnie ostrzec,ale ty to wiesz,bo postanowiliście mnie śledzić! Nie wiem czemu,ale mi nie ufacie! Macie mnie za słabszego,czy co?! - wstałem,by być na wysokości Kai'a, mimo że jest starszy,to wzrostu jesteśmy podobnego

- To nie tak,że nie ufamy tylko...

-Tylko co? Kai ja nie jestem małym dzieckiem! Umiem sobie poradzić,umiem o siebie zadbać i umiem do cholery rozpoznać kiedy ktoś kłamie, a kiedy nie! Jestem pół demonem do cholery! - Nienawidze się w tym stanie. W stanie kiedy muszę komuś coś udowadniać

- Nie jestem do końca przekonay co do tego przedostaniego punktu...

- Wyjdź z mojego pokoju Dobra? - Obróciłem się,by mu nie przywalić. To mój przyjaciel, a traktuje mnie jak swoje dziecko

-Nie. Lloyd ja chce tylko pogadać co się z tobą dzieje...jesteś ostatnio zamknięty w sobie,a nie chce byś się od nas oddalał- chciał położyć dłoń na jego ramieniu,ale blondyn ją odtrącił

-Nie oddałabym się gdybyście mnie tak ostatnio nie pilnowali. Zachowujecie się jakbym nie wiadomo co zrobić, a ja też mam swoje prywatne życie do cholery. Chcesz wiedzieć co się dzieje? Od dawna mam jakieś chore sny w których mój ojciec nie żyje. Wy macie poonrywane kończyny,a moja matka obwinia mnie o jej śmierć! Potem jestem na wierzy Borga,a wy mnie z niej spychacie! Mówicie,że zrobiłem coś źle i was skrzywdziłem! Nie wiem co robić z tymi snami i co zrobić z Harumi! Czy jej wybaczyć,czy nie ufać jej. Nie chcę się od was oddalać,ale traktujecie mnie jak małe dziecko,które potrzebuje uwagi przez 24/7 !

- Przecież wiesz,że nigdy byśmy cie nie skrzywdzili specjalnie. Nie wiem co te sny mają oznaczać,ale nigdy nie zepchnę cię z wierzy Broga ani innego budynku okej? Myślałem,że potrzebujesz dużo wsparcia po stracie mamy i trochę mi się zapomniało,że ty już nie jesteś dzieckiem i trochę mnie poniosło..przepraszam - obrócilem się do niego. Miał zaszklone oczy i może kiedyś zrobiłoby mi się go żal,to teraz moim skromnym zdaniem zasłużył

- Teraz gdy już porozmawialiśmy możesz stąd wyjść?

- Dobrze..-zrezygnowany wyszedł z mojego pokoju,a ja poszedłem do łazienki.

Wziełęm szybki prysznic i szybko się ubrałem. Umyłem zęby i poszedłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać

Czy Harumi mówiła prawdę? Czy faktycznie mroczny władca powróci? Jeśli tak to co knuje? Czy ninja z nią rozmawiali,gdy ja w złość odleciałem? Tyle mam pytań i żadnych odpowiedzi...

- Cześć Wszystkim- ziewnąłem,siadając na swoje miejsce w kuchni

Wszyscy się po sobie spojrzeli, a potem wzrok wszystkich padł na mnie

- Nie jesteś już na nas zły?

- Nie uważam,że moja złość da jakikolwiek rezultat,a po za tym jestem głodny. Zane co dziś na śniadanie?

-Ee..dziś mamy naleśniki i gofry oraz do po picia herbate malinową, ewentualnie woda z cytryną

- Super za ile?

- Za 10 minut będzie już wszystko podane. Przepraszam,ale zaraz spali mi się naleśnik - uśmiechnąłem się do niego łagodnie i wstałem

- Gdzie idziesz?

- Ubrać się. Zapomniałem,że dalej jestem w piżamie- Teraz każdy prócz Zane'a patrzał na mnie

- nie możesz pójść jak zjesz? Zmarszczyłem brwi

- Wole pójść Teraz- Obróciłem się i zacząłem iść. W drzwiach,jednak zderzyłem się z kimś..

Patrzałem na nią z otwartą buzią ona z resztą na mnie też. Po chwili zrozumiałem co tu się odprawia

- Co ona tutaj robi?!

- Lloyd nie krzycz..wytłumaczymy Ci to..

-no chyba na to czekam nie?!

-Może się przydać. Zna plan mrocznego władcy, wie kiedy przybędzie i pomoże ci się przygotować...

- Tato ty jesteś po ich stronie?

Garmadon aż opluł się herbatą, nie spodziewał się,że pytanie trafi do niego

- Oczywiście,że nie,ale jeśli wie więcej niż my,to może być przydatna

- świetnie. Straciłem apetyt,więc mi nie nakładajcie- minąłem ją,a gdy dotarłem do pokoju specjalnie trzasnąłem drzwiami

Jeszcze wczoraj Kai ją wyzywał,a teraz mi mówi,że będzie tu pomieszkiwać?! Chyba żarty. Napewno nie będę mieszkać z nią pod jednym dachem

Co z tego,że dalej do niej coś czuję? Zdradziła mnie, oszalała. Takiego czegoś się nie wybacza

Nie jest jak Garmadon. On nie miał do końca wyboru,ale ona? Robiła wszystko świadomie. Świadomie mnie raniła,bawiła się mną...

Podchodzę do naszych wspólnych zdjęć. Każdy z nas ma taka mini tablice z naszymi zdjęciami, a ja mam dodatkowo z ojcem i mamą. Wcześniej była tu też Harumi,ale to zdjęcie gdzieś znikło, a może to i lepiej?

Co ja mam zrobić? Padłem na kolana i poprostu się rozryczałem. To mnie chyba zaczyna przerastać...

Chcę poczuć znów tą cholerną ulgę

Za dużo nie, rozmyślając nad konsekwencjami poprostu połknełęm te cholerne tabletki....



W końcu poczułem ulgę

powrót mroku - Ninjago  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz