- Czy udało Ci się wykonać rozkaz? - Blondyn i kryształowy Król siedzieli w osobnym pomieszczeniu.
- Niestety nie panie. Mistrz ziemi zabrał ją zanim zdążyłem zadać cios - głos wypruty w emocji i obojętna mina tylko wywoływała uśmiech na twarzy króla.
- Nie szkodzi i tak umrze. Prędzej,czy później.
Ten tylko Przytaknął i gapił się w jeden punkt i gdyby nie fakt,że praktycznie każdy go tam znał,można by pomyśleć,że to robot, który wykonuje rozkazy. Z jednym małym słabym punktem, co parę godzin słabnie
- Posłuchaj mnie teraz- odrazu spojrzał na niego,ale twarz nie wydała żadnej emocji
- Reszta rady będzie z armią chodziła po ninjago city i pobocznych wioskach, natomiast ty trzymasz się obok mnie rozumiesz?
- Wedle rozkazu panie
- Świetnie, więc możemy przejść do dalszej części planu
Kryształowy Król poszedł w miejsce gdzie stała cała zemstonowa armia
- Harumi może i mnie zdradziła,ale z armią zachowała się wzorowo- zaczął uaktywnić ich swoją mocą, połączoną z mocą Lloyda,by armia była silniejsza
W tym czasie Lloyd siedział i czekał na dalsze rozkazy, co jakiś czas, łapiąc się za głowę. Odbieranie mu mocy, wciąż było dla niego bolesne.
Rozglądał się wszędzie,by zapamiętywać wszystko. Wydawało mu się,że kiedyś tu już był,ale pamięta to jak przez mgłę. Nie wspominając o ninja, te wspomnienia już dawno poszły w niepamięć.
A co z Harumi? Zostało mu wbite,że to wróg i tego się trzyma, choć nie rozumiał,dlaczego go w tedy pocałowała. Byli kiedyś parą?
Do pomieszczenia gdzie siedział Blondyn wszedł pythor,który z jednej strony cieszył się,że Lloyd w końcu jest zły i posłuszny im,ale z drugiej strony czuł się dziwnie, z myślą,że jednak to nie jest jego wola,ale starał się o tym nie myśleć
- Witaj sstary druchu
Chłopak tylko na niego popatrzył,a go przeszył dreszcz. Kiedyś Chłopak, który kochał słodycze, teraz nie miałby skrupułów,by go poprostu zabić
- Znamy się? - choć starał się znaleźć jakąś kolwiek emocje w jego głosie, to nie bardzo to wychodziło. Blondyn w stosunku do niego był oschły i nie wyglądał,jakby był chętny na rozmowę
- ale oczywiśscie jesstesmy dobrymi kumplami
- Z tego co mówił nasz pan,to powinneś teraz być w ninjago "kumplu" - na ostatnie zdanie zrobił nawias, a pythor poraz kolejny poczuł się dziwnie, z faktem,że tak radosny Chłopak Został tak spruty. Nawet gdy walczyli, to on starał się znaleźć w nim coś dobrego i tego nigdy nie rozumiał. Zawsze go ranił,a on w nim widział dobro?
- Przysszykuwujemy się do wyjścia i chciałem zobaczyć co u ciebie
- Dam ci dobrą radę. Nie próbuj być dla mnie kimś ważnym, nie doszukuj się uczuć ani tym podobnego,bo gdybym dostał rozkaz o zabiciu cię, to zrobiłbym to bez wahania, a skoro się przyszykuwujecie do wyjścia, to raczej ta sala nie jest blisko wyjścia, więc żegnam - ton był opanowany i nie pozostawiał nici emocji.
Pythora w tym samym dniu przeszły ciarki już 6 raz. Bez słowa wyszedł,a w drzwiach minął się z kryształowym królem
-Czego chciał Pythor?
- Nic z czym bym sobie nie poradził. W czymś jestem potrzebny?
- Narazie możesz nabierać sił. Mam przeczucie,że ninja będą chcieli odwiedzić naszą bazę
CZYTASZ
powrót mroku - Ninjago
FanfictionJest to kontynuacja książki "Chaos". radzę przeczytać pierwszą część przed tą,ale nie jest to konieczne. u ninja powoli zaczynało się polepszać. do czasu gdy mrok daje znów o sobie znać... czy miłość jednego z nich wróci? Jak obróci się to przeciw...