VI

334 16 13
                                        

- Cześć wszystkim...- weszłam nie pewnie do wspólnej części klasztoru. Czułam, że nie jestem tu mile widziana, ale chciałam zapracować znów na ich zaufanie, ale najbardziej na to jedno..

-Nie masz swojego pokoju,że tu przychodzisz? - zwrócił się do mnie mistrz ognia, a zaraz po tym oberwali łokciem w żebra od swojej siostry

-Ała! Za co to!?
- Za twój cięty język głupku.- jej głos był wyższy niż zwykle

- Cześć Rumi. Chcesz z nami pograć? - aż otworzyłam usta. Myślałam,że najbardziej mnie nienawidzi, a ona propnuje mi wspólne granie?

- Że co?! Mowy nie ma!

- A co boisz się,że cię pokonam mistrzu żelu? - starałam się zażartować,by atmosfera się trochę rozluźniła, ale ten tylko spojrzał na mnie groźnie

-Nie myśl sobie,że jesteś dla nas kimś ważnym. Jesteś tu tylko po to,by pomóc nam pokonać mrocznego władcę, a potem robisz wypad Za drzwi -znów oberwał od czarnowłosej, na co jej chłopak parsknął śmiechem

-  z czego się śmiejesz pacanie?!

- Z ciebie,a nie widać? - wszyscy prócz mnie zaczęli się śmiać. Trochę ich nie rozumiem

- Osz ty..- chciał podjeść do piegowatego i dać mu z liścia,ale stanęłam w jego obronie i dostałam za niego...no trochę bolało

- Ał- zaczęłam masować bolące miejsce.

-Nic ci nie jest? -czarnowłosa podeszła do mnie i zaczęła oglądać czerwony ślad na mojej twarzy

- Nie, przeżyłam gorsze sytuacje niż plaskacz od Pana nerwusa-

- Przepraszam- złapał się za kark, a mi zrobiło się trochę głupio

- Nie no zasłużyłam, to co runda w cokolwiek tak gracie? - patrzał na mnie jakby chciał wyrwać mi każdą Cześć ciała

- Dobra- westchnął, podał mi pada i zaczęliśmy grać

- Ej! Miałaś farta! Jeszcze raz!

Zaśmiałam się. Prawdziwe i szczerze od paru lat, nie sądziłam, że będę się śmiać przy niegdyś moim wrogu

Graliśmy jeszcze 6 razy

- 6:0 Dla Harumi- usłyszałam za sobą robotyczny głos i sie uśmiechnęłam.

- Oszukiwałaś! Zawsze oszukujesz! - Te słowa chyba nie miały do mnie trafić tak mocno jak trafiły,ale zrobiło mi się przykro

-Trzeba się nauczyć przegrywać Kai- powiedziała gniewnie jego siostra

- Rozumiem jego nienawiść do mnie, z resztą wy wszyscy mnie nienawidzicie,ale nie szkodzi. Przecież nie musimy się kolegować nie? -łzy chciały wypłynąć,ale nie dałam im tego. Poprostu wyszłam z pomieszczenia. Zaczęłam się kierować do swojego tymczasowego pokoju i dopiero tam sie rozkleiłam. Zazwyczaj nie płacze...poprawka ja nigdy nie płacze, a przynajmniej nie z tak błahych rzeczy jak ta...ale jednak tutaj tak się stało i nie rozumiem dlaczego. Chyba naprawde chciałam mieć z nimi normalne stosunki..chciałam udowodnić,że mogą mi ufać. Nawet osłoniła Jay'a przed Kai'em i nie usłyszałam głupiego dziękuję od niego,ale akurat to tłumacze sobie szokiem. Chyba nie był przyzwyczajony,że ktoś go broni przed bratem jego dziewczyny

I nagle usłyszałam pukanie. Chciałam wytrzeć łzy, ale strumyk nie chciał przestać lecieć

-Em wszystko okej? - usłyszałam głos..głos blondyna,który skradł moje serce...

- C-co? Tak..w-wszystko okej- próbowałam z całych sił,by mój głos brzmiał naturalnie,ale chyba nici z moich starań

- Nie wierze, że to robie...- zaczął otwierać drzwi, a mi stanęło serce. Co on robi do cholery?

powrót mroku - Ninjago  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz