II

265 9 3
                                    

Harumi? - to jedyne co udało mi się z siebie wydusić. Spojrzałem za siebie, w miejsce gdzie powinna stać,ale jej tam nie było. Znów Obróciłem się do lustra

Powrót mroku

Te dwa słowa..znów ujrzałem te dwa cholerne słowa

-Co jest do kurwy?! - trzasnąłem w lustro,które pod silnym uciskiem pękło,raniąc mi rękę

-Szlak- odrazu wyjąłem wszystkie odłaki,które pozostały w mojej ręce i z każdym odłamkiem leciał wers przeklenst. Gdy upewniłem się,że nie ma już żadnych odłamków, podszedłem do szafki z ręcznikami i Wziąłem jeden z nich. Opłukałem z krwi rękę i owinołem ręcznikiem

Co ja im powiem? Że się przewróciłem? Uważaj Lloyd,bo ci uwierzą.

- Dlaczego ty mi to robisz co? - spojrzałem na sufit,by w ten sposób zakomunikować,że mówię do pms (pms-pierwszy mistrz spinizju jak coś)

Jednak ku mojemu zaskoczeniu na suficie była karteczka. Na której pisało..

Dzielnica ubogich 13.02.20XX godz 20:00

- To dzisiejsza data...- podskoczyłem i sięgłem karteczkę. Nic więcej,ale o co chodzi?

Dzielnica ubogich..dzielnica ubogich?

- Czy ktoś chce bym się tam wybrał? Jeśli tak to w jakim celu? Przecież dużo jest takich dzielnic!

Usłyszałem pukanie do drzwi. Podskoczyłem z przestraszenia,ale zaraz się ogarnąłem

-Tak? - starałem się,by mój głos mnie nie sprzedał

-Usłyszałam krzyk i rozbicie,wszystko gra? -to Nya. Odepchnąłem z ulgą,ale zaraz nasunęło się pytanie.
Co ja mam jej powiedzieć?

-ee...podłoga była Silska i przewróciłem się na lustro,które pękło?

-A ty mi to mówisz,czy się mnie pytasz? - walnąłem sobie plaskacza w twarz. Gratulacje Lloyd, to się wkopałeś

- Jestem zestresowany,bo rękę trochę uszkodziłem..- Dobra chyba ją mam. Czemu ja tyle kłamie? Będę smażyć się w przeklętej krainie

- Okej,więc podsumuwując Przewróciłeś się na lustro,które się rozbiło i masz skaleczoną rękę? - chyba jednak jej nie mam..

-Słaby jesteś w kłamaniu Lloyd-w jej tonie usłyszałem trochę rozczarownia. Nie dziwie się i tak długo dawała radę bez tego.

-Okej nie chcesz mówić,to nie,ale chodź to ci tą rękę opatrze dobra? - w odpowiedzi powiedziałem ciche tak i powoli wyszedłem z łazienki. Do kieszeni spodni schowałem karteczkę. Nią zajmę się później...

Kilka narzekań Nyi później...

- O co może chodzić? -patrzyłem na tą kartkę przez dłuższy czas,ale nic mi to nie dawało. Może naprawde mam urojenia? I do tego ta Harumi a lustrze. Jak to możliwe? Tak szczerze olaliśmy trochę tą sprawę,ale może to był błąd? Może jednak miałem racje?

Podszedłem do biurka i wyciągnęłam ołówek oraz kartkę. Lubię rysować,to mnie wycisza...postanowiłem narysować..no właśnie nie wiem co. Po chwili zauważyłem,że robię tylko kółka na kartce i nic po za tym

-Jestem do bani-westchnąłem i wyrzuciłem kartkę do kosza.

Nie,wiedząc co mam z sobą zrobić, postanowiłem pójść na spacer.

Po incydencie z Oni i Omegą nic się nie działo, a w mieście zapanowała cisza. Pół roku bez żadnych takich większych spraw,to naprawdę dobry wynik,ale jako ninja trochę nudno się robiło. Mały obchód miasta jeszcze nikomu nie zrobił krzywdy nie? A nóż widelec może odpowiedź na kartkę sama przyjdzie?

Wziąłem swoją ulubioną katanę i zacząłem się kierować w stronę wyjścia. Była 13.28

-Mam półtorej godziny do obiadu- to idealnie. Pomyślałem i z uśmiechem zacząłem opuszczać klasztor. Ktoś jednak postanowił mnie zatrzymać

-Gdzie idziesz? - obok mnie stał Kai. Pewnie Nya już im wygadała

-Mam 18 lat nie muszę się tłumaczyć- chciałem go wyminąć,ale mnie zatrzymał

-Dobra Sherlocku nie zgrywać komboja Dobra? Musisz się tak droczyć? Przecież tylko zapytałem- spojrzałem gdzie mnie trzymał. Za nadgarstek, a dobrze wiedział,że nie lubie jak mnie tam dotyka

Wyszarpałem rękę i zacząłem masować nadgarstek. Mocno trzymał skurczybyk.

- Ide na obchód miasta. Muszę pomyśleć,a przy okazji się przewietrze- zrobiłem krzywy uśmiech. Nie chciałem być chamski dla niego,ale naprawdę nie miałem dziś humoru na jego niańczenie. Od kąd prawie "umarłem" to ciągle mnie pilnuje. Ludzie ile można?

- Sam?

- Kai ja nie jestem dzieckiem. Nie potrzebuje niańki, a tym bardziej zrzędliwego brata okej?zapomniałeś,że mam moce? - dla przypomnienia zacząłem mu wymachiwać złoto-zieloną energią. Ten tylko złapał się na czubek nosa

- Wiesz,że się tylko martwię- powiedział po chwili,opierając się o ścianę

- Wiem Kai,ale nie potrzebnie. Nie próbuj, zająć miejsca mojej mamy Dobra? W ten sposób nie pomagasz- i bez większego czekania na odpowiedź wyszedłem. Potem go przeproszę,bo jednak mnie poniosło...

Stworzyłem smoka i poleciałem do miasta ninjago. Woń świeżych wypieków natychmiast mnie ogarną. Zgrabnie wylądowałem i zacząłem spacerować. Jednak bycie ninja ma swoje konsekwencje...zaraz podbiegł do mnie tłum. I nici z spokojnego obchodu po mieście

-zielony ninja!

-Moge zdjęcie?

-Jesteś moim idolem!

Choć te wszystkie komplementy są miłe, to dziś nie miałem ochoty..przeprosiłem ich i powiedziałem,że innym razem i stworzyłem smoka. Leciałem gdzie wiatr mnie popłynął. Fajnie tak czasem popłynąć z prądem....

Położyłem się na smoku i Zamknąłem oczy. Chyba mnie zmuliło

" Nie wszyscy na raz, dla każdego wystarczy"

" Moge zadać ci pytanie księżniczko?

Oj przestań jestem Rumi

Więc Rumi odpowiada Ci te całe pałacowe życie?"

Natychmiast otworzyłem oczy.

- Dzielnica dla ubogich..-i do mnie dotarło. Na samą tą myśl serce się na chwile zatrzymało...

- O wróciłeś? - Dokładnie w tym samym miejscu co go zostawiłem. Dalej tu stał. Naprawde czekał tu na mnie przez ten cały czas?

-Przepraszam Kai trochę mnie poniosło. Wiem,że się martwisz- dalej żyłem moim niedawnym odkryciem. Wysłałem mu smutny uśmiech i zacząłem się kierować do pokoju

-Hej w porządku? - teraz jego ton był znów przepełniony troską

-Tak?..czemu pytasz?

- Jesteś jakiś przygaszony, a tak w ogóle to jest już obiad

-Nie jestem głodny. Byłem na mieście coś zjeść- kolejne kłamstwo do kolekcji,a dziś szykowało się ich dużo więcej

- Powiedzmy,że ci wierze,ale jak coś to jestem u siebie Dobra?

Kiwnąłem głową i wszedłem do swojego pokoju.

Walnąłem się na swoje łóżko

Co ja im mam powiedzieć?

Znów ich okłamać,czy wyjawić prawdę?

Jedno jest pewne

Będą z tego kłopoty

I co ten Lloyd znowu zrobi?

powrót mroku - Ninjago  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz