kochani, naprawdę prosze was o wejscie na instagrama m00n_.books. Stracilam swoje poprzednie konto i bardzo chcialabym je odbudowac z wasza pomocą, dzis wstawilam puerwszą recenzję i mam nadzieje ze wam sie spodoba. Jesli nie bede miala odbioru na insta - nie bedzie go na wattpadzie, dlatego bedzie niewiadomą czy bedę dalej pisać. To zalezy od was i od tego czy pomozecie. Dziekuje.
Na obiad zeszłam na dół.
Nie chciałam aby bracia widzieli, że wciąż jest ze mną w chuj źle.
W kuchni siedział ze mną Will. Był spokojny.
Zjadłam kilka łyżek zupy, po czym odstawiłam talerz.
Wróciłam do pokoju.
Ku mojemu zdziwieniu, siedział tu Vince.
- Coś się stało? - zapytałam siadając na łóżku.
- Ty mi powiedz. Hailie, czy coś się stało?
Zmarszczyłam brwi.
- Nie?
- Świetnie. Odsłoń więc nadgarstki.
- Co?
- Odsłoń nadgarstki, łydki, ramiona.
Vince był śmiertelnie poważny.
- Ale po co?
- Hailie. Myślę, że dobrze wiesz.
- Nie. Nie wiem. Oświeć mnie.
W tym momecie brat położył moją żyletkę na biurko przy którym siedział.
- Już pamiętasz?
Przełknęłam ślinę.
Pomijając fakt, że wiedział o tym, że się cięłam, dziwiło mnie to, że był nadzsyczaj oschły.
Fakt, że wczoraj zostałam.. wczoraj była taka sytuacja, w ogóle nie wpłynął na jego zachowanie.
Czułam się nierozumiana. Niechciana.- Odsłoń nadgarstki. - powiedział ostrym tonem.
Przewróciłam oczami, ale wykonałam polecenie brata.
Były widoczne tam moje starsze, i nieco nowsze blizny. Jednak nic nie wskazywało na to, że robiłam to w przeciągu najbliższych dni. Rany były za stare.
- Ramiona.
Spojrzałam ze zdziwieniem na Vincenta. Nigdy nie widziałam go tak okropnego.
Zdjęłam z siebie bluzę.
Ramiona miałam czyste jak łza.- Łydki.
- Czego ode mnie oczekujesz? - zapytałam w końcu - Przecież już zobaczyłeś, że się cięłam. Po co ci to?
- Hailie. Odsłoń łydki.
Prychnęłam, ale również wykonałam polecenie. Co prawda tu rany były świeższe, ale nie aż tak.
Zasnęłam po chwili dresy.
- Uda.
Zmarszczyłam brwi.
- Nie. Nie dopóki nie zrozumiem co chcesz osiągnąć.
- W takim razie powiedz szczerze. Czy cięłaś się dziś lub wczoraj?
- Nie.
- Więc czego się boisz? Chcę mieć pewność.
- Ale ja nie chcę aby...
- Nie mam całego dnia. Albo pokażesz swoje rzekomo czyste uda, albo pójdziemy do lekarza, którego obowiązkiem będzie sprawdzenie każdej twojej rany. Wybierz.
CZYTASZ
Rodzina Monet- historia Hailie.
FanfictionHejaa, witam was w kolejnym opowiadaniu o RM. Jeśli jeszcze nie widzieliście poprzednich to zapraszam 💗 UWAGA MOZLIWE SPOILERY DIAMENTU