Drzwi otworzyły się, a ja zamarłam.
- Miałem przynieść ci jeszcze... - szatyn spojrzał na mnie, odrazu zamknął drzwi i położył tabletki które miał w ręce. - Japierdole, perełko..
Poszedł do łazienki, wziął z niej ręcznik i odrazu przyłożył go do mojej ręki.
Łzy ściekały po policzkach.
- Nie płacz skarbie, będzie dobrze, jasne? Nie możesz się poddawać.
Ręcznik zaczął przesiąkać.
- Potrzymaj to chwilę. - powiedział wskazując na nadgarstek.
Tamował krwawienie, Adrien wziął kolejny ręcznik i zamoczył go w zimnej wodzie, po czym wymienił go z tym poprzednim.
- Wiesz, że muszę zawołać twoich braci? - spytał gładząc mnie po policzku.
- Nie musisz..
- Muszę, perełko. Wiem, że jest ci ciężko od tego odejść, a bracia ci przy tym nie pomagali, ale Vincent jest twoim opiekunem prawnym. Musi wiedzieć.
Zacisnęłam wargi.
Gdy krwi było mniej, Santan założył opatrynek i usiadł obok mnie.
Położył moją głowę na jego klatce piersiowej i głaskał mnie po plecach.- Nie wiem dlaczego to zrobiłam.. Nie chciałam..
- Spokojnie.. Nie musisz się tłumaczyć, rozumiem cię. Musisz dać sobie czas.
- Weź tę tabletkę. Pomoże ci się uspokoić, zawołam Vincenta i zaraz wrócę dobrze?
Skinęłam głową i wzięłam od niego lek.
Popiłam tabletkę wodą.
Sięgnęłam po swój telefon. Weszłam w sms z Adrienem.Ja
p0movyAdrien Santan
Hailie?Co się dzieje?
Jesteś?
Hailie, odpisz w tej chwili.
Co się dzieje?
Dziękowałam Bogu za to, że miałam włączoną lokalizację. Nie chcę myśleć do czego by doszło gdyby nie to.
Do pokoju wszedł Vincent z szatynem.
- O co chodzi? - spytał najstarszy.
Zacisnęłam usta w wąską linię.
- Ja.. - co miałam mu powiedzieć? Ej bo ja się tnę? - ..znowu zrobiłam sobię krzywdę.. - wyszeptałam.
Vincent nabrał powietrza do płuc. Wyprosił Adriena i usiadł na krześle.
- Kiedy? - spytał.
- Przedwczoraj i teraz..
- Hailie, miałaś do nas przychodzić prawda?
- To nie takie łatwe, Vince.. Staram się, ale..n
Ale co "ale"? No własne Nie było ale.
- Rozumiem Hailie. Tylko dlaczego to Adrien Santan o tym wiedział?
- Zauważył.
Westchnął.
- Zapiszę cię ponownie na terapię. Dobrze?
Skinęłam głową.
- Oddaj mi proszę, wszystkie żyletki.
Wyjęłam jedną z etui a drugą podniosłam z kolan, z których jeszcze nie zdążyłam jej zabrać.
- Odpocznij.
CZYTASZ
Rodzina Monet- historia Hailie.
FanfictionHejaa, witam was w kolejnym opowiadaniu o RM. Jeśli jeszcze nie widzieliście poprzednich to zapraszam 💗 UWAGA MOZLIWE SPOILERY DIAMENTU