4

4.6K 70 2
                                    

Nicolette

To jest w cholerę szalone ale muszę stąd uciec. Nie chcę żyć pod jednym dachem z mężczyzną, który jest mafiozą. Wyciągnęłam z szafy prześcieradła i zrobiłam z nich długą linę. Związałam wszystko na słupeł i przywiązałam jedną część do ramy łóżka. Otworzyłam okno w łazience i wyrzuciłam przez nie wcześniej zrobioną linę . Zawisłam na niej i powoli zaczęłam zjeżdżać w dół. Moje ręce umierały ale chciałam w końcu żyć normalnie, nie swoim wcześniejszym życiem i teraz tym , że mafioza mnie porwał. Zeskoczyłam z liny i zaczęłam biec w stronę otwartej bramy. Idioci jej nie zamknęli.

Posiadłość Vinniego była ogromna i ciemna. Przed willą były wysokie żywopłoty i wszystko było tak jakby labiryntem. Willa była zbudowana z czarnych cegieł i ogólnie wszystko było czarne. Schody były z czarnej kostki brukowej a okna były w czarnej obramówce.

Gdy , byłam bliżej bramy zaczęłam biec sprintem. Mój plan znowu się zepsuł bo dwóch kolesi mnie zobaczyło . Zaczęłam przyspieszać, żeby mnie nie dogonili ale usłyszałam jak jeden z nich krzyczy:

- Jeśli zaraz się nie zatrzymasz to strzelę!

Pokazałam mu dwa środkowe palce i dalej biegłam. Byłam w połowie drogi a na posiadłości rozległ się huk wystrzelenia z broni krótkiej. Poczułam jak moje ciało się paraliżuje a ja stoję w miejscu z rękoma w górze.

- Odwróć się !

Nie odwróciłam się i kolejny strzał poleciał tym razem w piasek koło mnie. Mój dobry Boże...

- Liczę do trzech ! Raz! Dwa...

- Trzy ! - usłyszałam głos Vinniego i huk wystrzelenia.

Odwróciłam się nadal stojąc z rękoma w górze. Na przeciwko mnie stał Vinnie i podpierał się o jakąś bramkę. Patrzył się z lekko uniesionym kącikiem ust na ochroniarza a po chwili spojrzał na mnie. Mój mózg dalej analizował co się właśnie wydarzyło. Ochroniarz , który do mnie celował leżał na ziemi a wokół niego była krew , która wylewała mu się z głowy. Idealnie na czole miał dziurę, w której zapewne był jeszcze nabój.  Moje serce biło jak szalone a nogi mi drżały to wszystko ze strachu. Na widok postrzelonej osoby moje przerażenie rosło i niekontrolowanie poleciała mi łza.

A co jakbym była to ja ?

- Takie coś ma się już więcej nie powtórzyć!

Każdy pracownik spojrzał się na niego a ja widziałam w ich oczach strach i powagę.

- Nicolette, chodź do mnie.

Jego ton głosu złagodniał a on patrzał się na mnie . Miałam wrażenie , że lubił patrzeć jak każdy się jego bał. Posłusznie wykonałam jego polecenie i podeszłam do niego. Chciał złapałać mnie za talię a ja mimo , że się bo bałam pozwoliłam my na to , żeby jego ręka mnie objęła. Lekko masował moje wcięcie a ja zamarłam, gdy poczułam jego palce pod moją koszulką. W sumie nie moją. Poprawiłam swoje włosy za ucho i spojrzałam na niego , byłam przerażona a jego dotyk to wszystko potęgował. Między nami była okropna i niezręczna cisza , którą bałam się przerwać.

Szłam z nim do jego gabinetu widząc jak brunet co chwilę na mnie zerka , a jego dłoń coraz bardziej wchodziła pod moją koszulkę . Jego obecność sprawia , że czuję się jak bezbronna owca przy wilku. Zobaczyłam jak brunet otwiera drzwi, które są na kod. Po chwili złapał mnie za obolałe nadgarstki i popchnął do pomieszczenia. Syknęłam z bólu ale nagle poczułam ciepły oddech na swoim karku. Odwróciłam głowę i zobaczyłam jak brunet się nade mną pochyla. Moje plecy przyległy do jego umięśnionego torsu a moje serce zaczęło mocniej bić.

My Man 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz